Jako komplet do wielkiego tranzystorowego kolca SOL-II powstał właśnie naleśnik przewidziany do stawiania pod dużym wzmacniaczem i zasilania słuchawek.
W środku trochę smakowitości. Przełącznikowy potencjometr DACT, regulacja barwy bez sprzężenia zwrotnego, stabilizowany zasilacz, gniazda Neutrika z obu stron i mnóstwo kondensatorów w ładnych kolorach.
Coraz bardziej podoba mi się idea słuchania na słuchawkach
Dystanse pod płytkę stabilizatora są trochę zbyt długie. A ponadto tranzystory w obudowach TO-220 do napędzania słuchawek to trochę jak armata na muchy.
Witam.
Jestem przeciwnego zdania. Wszystko jest na swoim miejscu. Widzę wysokiej jakości elementy i schludną oraz dobrze przemyślaną mechanicznie konstrukcję. Jest pasywna regulacja barwy (w moim odczuciu czasem bardzo przydatna), którą jej przeciwnicy mogą sobie po prostu wyłączyć... Opowiesz coś o parametrach technicznych tej konstrukcji?
Założeniem układu była możliwość obsługiwania szerokiej gamy słuchawek, w tym topornych audiofilskich wynalazków o niewielkiej skuteczności. Dlatego moc wyjściowa wynosi nie mniej, niż 0,4W w zakresie 24-600R. Czyli musi wystarczyć prądu dla niskich impedancji, ale i napięcia dla wysokich. Skutkiem ubocznym takiego rozwiązania jest spora, jak na układ słuchawkowy, ilość wydzielanego ciepła i możliwość całkiem poprawnej współpracy z głośnikami. Oczywiście mam na myśli wysokoskuteczne głośniki na "sypialnianych" poziomach głośności.
Sam układ to pojedynczy tranzystor IRF510 jako Single-Ended współpracujący ze źródłem prądowym, sterowany z pojedynczego tranzystora bipolarnego.
Tłumienie regulatora barwy niweluje para tranzystorów w podobnej konfiguracji, lecz z mniejszymi prądami i bez źródeł prądowych.
Zniekształcenia takiego układu, gdzie dwa stopnie są objęte dość sporym sprzężeniem zwrotnym są minimalne. Zakłócenia i szumy znajdują się daleko poniżej szumów jakiegokolwiek nagrania.
Zasilacz włącza i wyłącza się powoli, więc nie ma ryzyka powstania nieprzyjemnych stuków w słuchawkach.
Pasmo rozpoczyna się od 16Hz dla 24R, natomiast dla wyższych obciążeń schodzi poniżej 10Hz, co jest zupełnie wystarczające dla każdego materiału muzycznego. Góra, jak to w serii SOL przekracza 1MHz, oczywiście pominąwszy regulację barwy. Zakres regulacji to standardowe +/- 10dB z dość łagodnym przebiegiem w środku zakresów.
O sensowności stosowania regulatora barwy przekonałem się słuchając wielu różnych modeli słuchawek. Różnice między nimi są tak znaczące, że wielu nie jestem w stanie słuchać bez lekkiej korekcji, zazwyczaj odjęcia basów (większość Sennheiserów) albo odjęcia góry i minimalnego dodania dołu (niektóre AKG). Kto ma Beyerdynamiki, może spokojnie regulację barwy odłączyć.
Czyli to jest WE-WK potem pasywny regulator a za nim znowu WE i wtórnik. Dobrze zrozumiałem? Jaki jest prąd spoczynkowy "stopnia mocy"? Proste i skuteczne, podoba mi się. Ja nie mam Twojego zamiłowania do prostoty i jak zacząłem sobie na płytce stykowej składać wzmacniacz słuchawkowy to mi wyszedł klasyczny wzmacniacz mocy z parą różnicową JFET na wejściu, stopniem napięciowym i przeciwsobnym wtórnikiem w klasie A i to w dodatku w układzie Sziklaiego
To jest para wspólny emiter PNP plus wspólne źródło typu N zamknięte przez USZ. Zupełnie jak w dużym SOLu, tylko bez wyjściowego wtórnika: https://1e6b41f1-a-62cb3a1a-s-sites.goo ... edirects=0 (T1-T4)
Reszta tak jak mówisz.