W pierwszym z układów wzmacniacz napięciowy jest w zasadzie taki jak w Haiku Bright --- stopień WK z bootstrapem i za nim wtórnik. W stopniu mocy wtórnik emiterowy sterujący parą Sziklaiego, czyli dość klasycznie. Stopień mocy ma bardzo duże wzmocnienie prądowe, więc nie obciąża znacząco stopnia napięciowego. Lampa 6F12P zapewnia w tym układzie wzmocnienie ponad 90 razy. Dlatego też zastosowałem globalne ujemne sprzężenie zwrotne, głównie w celu obniżenia rezystancji wyjściowej.
Drugi wzmacniacz miał być bez globalnego USZ, a to oznacza pewne problemy z osiągnięciem niskiej rezystancji wyjściowej. Zrezygnowałem więc z bootstrapowania rezystora anodowego w pierwszym stopniu i zamiast tego zastosowałem układ mu-followera na lampie 6N3P. Dolna trioda "widzi" bardzo dużą rezystancję w obwodzie anody (tutaj około 1MOm), więc jej wzmocnie jest bliskie mu, a liniowość przy odpowiednio dobranym punkcie pracy bardzo dobra. Górna trioda pracuje jako wtórnik co zapewnia małą rezystancję wyjściową stopnia. Stopień wzmacniacza prądowego o ile pamiętam zaczerpnąłem z książki Douglasa Selfa i był chyba też fabryczny wzmacniacz z takim rozwiązaniem. Jest nietypowy, bo dwa pierwsze tranzystory z trójki pracują w układzie WE a ostatni jako wtórnik. Cała trójka poprzez rezystory jest objęta silnym lokalnym sprzężeniem zwrotnym, dającym wzmocnienie stopnia bliskie jedności, niską rezystancję wyjściową i małe zniekształcenia. I zapewne skłonność do oscylacji również.
UWAGA. Projekty nie wyszły poza fazę symulacji. Nie były też poważnie przemyślane
