gkulka pisze:mogę kupić zasilacz 9V/100mA za 5pln [mam regulowany3-12V/500mA], więc chyba nie ma sensu kupować 12V.
Zasilacz stabilizowany o napięciu 9 V nie nadaje się do ładowania akumulatorka "9V" [6F22]. W obudowie akumulatorka znajduje się siedem małych akumulatorków o kształcie wałeczków, pastylek lub ogniw "pryzmatycznych".

Podczas procesu ładowania prądem 0,1Q napięcie każdego z nich dochodzi do ok. 1,45 V, co w sumie daje ponad 10 V na zaciskach baterii. Zasilacz o napięciu 9 V nie naładuje ich, gdyż końcowe napięcie ładowania powinno osiągnąć 10,15 V. Stosując dodatkowe "stabilizatory" prądu ładowania (w mojej ocenie zbędne), trzeba dodatkowo uwzględnić spadek napięcia, który jest niezbędny do ich prawidłowego działania. Zasilacz musi więc dostarczyć napięcie 10,15 V, plus jakieś dodatkowe 4 V na przedstawiony tu stabilizator prądu z układem LM317. Poza tym układ ten nie zapewni zakończenia ładowania po osiągnięciu przez poszczególne ogniwa maksymalnych napięć, czyli by nie przeładować baterii trzeba będzie dokładnie kontrolować czas ładowania, co może być "nieco" uciążliwe. Mój pomysł zwalnia z potrzeby przestrzegania czasu ładowania. Akumulator możemy podłączyć do ładowarki i o nim zapomnieć, nie obawiając się, że np. trzy doby ciągłego ładowania skrócą mu żywotność..
Oczywiście przedstawiony schemat stabilizatora prądu da się odpowiednio rozbudować i wówczas również nie wystąpi ryzyko przeładowania akumulatora.
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .