No właśnie. Jestem w posiadaniu tegoż wzmacniacza. Niestety reverb nijak nie daje znaków życia

. Kręcenie potami nic nie daje, nie ma żadnej reakcji. Tak samo działa z podłączonym reverb'em jak i bez. Normalnie przy włączonym wzmacniaczu i puknięciu we wzmacniacz powinny odezwać się sprężyny z reverbu a tu nic. Myślałem że może musi być podłączony footswitch i włączony reverb - ale skąd

Wyjąłem szaskę, posprawdzałem wszystkie połączenia czy aby się jakiś kabel nie poluzował, sprawdziłem również luty i wygląda że wszystko jest ok. Wymieniłem też kabel którym reverb jest połączony ze wzmacniaczem. Zaglądnąłem do reverbu ale tam w sumie nic ciekawego . I teraz pytanie . Co mu dolega ?? No kilka lat już ma i trochę styrany jest ( widać że ktoś go raczej nie oszczędzał )więc ja bym stawiał na padnięty reverb. Ale jak to sprawdzić. Jak sprawdzić czy sam reverb działa czy nie. Kupić nowy to nie problem, ale jeśli się okaże że to nie tu pies pogrzebany to tylko narażę się niepotrzebnie na koszty. Lampy preampu również zamieniałem miejscami bo myślałem że może któraś padła. Jutro jeszcze wymienię na inny set i się zobaczy. Jakieś rady porady??
Btw. Coś trochę zamilknął kącik gitarowy
