Obudowy z laminatu miedziowego

Jeśli informacja nie pasuje do żadnego działu, a musisz się nią podzielić - zrób to tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Obudowy z laminatu miedziowego

Post autor: fugasi »

Czym je lutujecie? Jakimiś 200W potworami? Dziś spróbowałem 80W transformatorówką (moja najmocniejsza lutownica) i jestem bardzo niezadowolony. Robiły się same "gluty", grudy, cyna się nie rozpływała, grot utykał, czułem jakby go magnes przytrzymywał ech... męka to była i pewnie rozpadłoby się to pudelko po naciśnięciu palcem.
Może jakiś specjalny topnik?
_
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: Obudowy z laminatu miedziowego

Post autor: MarekSCO »

1. Za pomocą suwmiarki ( która służy również za linijkę i cyrkiel ) i rylca, trasuję na laminacie ściany obudowy, łącznie z otworami.
2. Na małej stołowej wiertarce wiercę otwory...
3. Starymi, mocno zużytymi nożycami do blachy ( muszą być zużyte ;) ) wycinam elementy...
4. Szlifuję stronę miedziowaną bardzo drobnym papierem ściernym ( wodnym ), ze szczególnym
uwzględnieniem brzegów...
5. Za pomocą 75 W lutownicy transformatorowej pokrywam cyną miejsca, które potem, w trakcie łączenia będą lutowane...
Stosuję taką cynę, jaką akurat mam pod ręką... Byle była z kalafonią ;)
6. Lutuję pudełko za pomocą wspomnianej wyżej lutownicy, a tam, gdzie nie mogę dosięgnąć...
Używam lutownicy z małej stacji lutowniczej :!:

Najtrudniejszą czynnością jest poskładanie pudełka...
Szczególnie, kiedy zamierzasz dolutować ścianki do płytki z przewlekanymi elementami...
Zanim zaczniesz, proponuję takie doświadczenie:
Ujmujesz w lewą dłoń pudełko zapałek. Następnie za pomocą tylko palców lewej dłoni...
Otwierasz pudełko, wyjmujesz zapałkę i zapalasz...
Jeżeli uda Ci się przeprowadzić to doświadczenie trzy razy pod rząd - uznaj, że jesteś gotów do polutowania pudełka do kupy :lol:
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
traxman

Re: Obudowy z laminatu miedziowego

Post autor: traxman »

A ja cynuje chemicznie krawędzie, robie sobie tymczasowe mostki ze srebrzanki po przekątnych, aby pudełko trzymało się samo, nanoszę topnik SMD na pocynowane fragmenty i lutownicą grzałkową 60W (400') lecę równiutko podając cynę (tinol) ale minimum 1,5mm. Luty wychodzą idealne. Lutownica musi być dużej mocy, aby lut był pewny i nie odkleiła się miedź od laminatu. Jak całość ostygnie odprężam przelutowując wszystkie luty szybkim przeciągnięciem lutownicy.
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Re: Obudowy z laminatu miedziowego

Post autor: fugasi »

:arrow: MarekSCO, bardzo dziękuję za wyczerpujący opis! Nie szlifowałem miedzi papierem, być może tu tkwił błąd.
Dlaczego nożyce muszą być zużyte?
Ponieważ nie posiadam żadnych nożyc do blachy (jakoś nie obrabiałem bardzo cienkich blach, w ogóle posługuję się laubzegą), czy możesz mi podać przepis na sztuczne zużycie ew. nowozakupionych nożyc? :)
MarekSCO pisze: Najtrudniejszą czynnością jest poskładanie pudełka...
Szczególnie, kiedy zamierzasz dolutować ścianki do płytki z przewlekanymi elementami...
Na taki pomysł nie wpadłem. Zamierzałem po prostu przykręcić ją na tulejkach dystansowych do dna.
MarekSCO pisze:Zanim zaczniesz, proponuję takie doświadczenie:
Ujmujesz w lewą dłoń pudełko zapałek. Następnie za pomocą tylko palców lewej dłoni...
Otwierasz pudełko, wyjmujesz zapałkę i zapalasz...
Czy fakt iż jestem akurat leworęczny ma jakieś znaczenie? :lol:
Ja jestem nawet dość zręczny manualnie, w sam raz do takich tricków z zapałkami, niestety nie mam żadnej praktyki mechanicznej, wyczucia narzędzi.

:arrow: Traxman, co za mostki ze srebrzanki? Mógłbyś machnąć jakiś szkic?
I o co chodzi z tym odprężaniem? :shock:
_
pierwszy

Re: Obudowy z laminatu miedziowego

Post autor: pierwszy »

Lutownica Weller 50W, grot Nr 8, cyna na ogol 1mm.
Zadne potwory jak widac :)
k4be
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 546
Rejestracja: pn, 6 lutego 2006, 22:20
Lokalizacja: Świdnica

Re: Obudowy z laminatu miedziowego

Post autor: k4be »

A skąd bierzecie laminat na tyle tani, żeby robić z niego obudowy?
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: Obudowy z laminatu miedziowego

Post autor: MarekSCO »

:arrow: fugasi :)
fugasi pisze:Nie szlifowałem miedzi papierem, być może tu tkwił błąd.
Najprawdopodobniej tak.
Powierzchnie trzeba najpierw koniecznie oczyścić. Niekoniecznie papierem ;)
Potem pocynować ( "pobielić" - jak powiadają starsi koledzy czasami )
fugasi pisze:czy możesz mi podać przepis na sztuczne zużycie ew. nowozakupionych nożyc? :)
Jutro przy "świetle dziennym" uczynię stosowną fotkę :)
Nie wszystkie nożyce się nadają... Będziesz potrzebował tzw "nożyc do cięcia prostego"...
"Prawych", lub "lewych" - w zależności od tego, którą ręką łatwiej Ci będzie nimi operować ;)
"Sztuczne zużycie" nożyc najłatwiej wykonasz ostrząc te powierzchnie ostrzy, których
w żadnym wypadku ostrzyć się nie powinno :P
Zaznaczę stosowne na zdjęciu i zamieszczę dokładniejszy opis, "co, jak, i dlaczego" :D
fugasi pisze:Na taki pomysł nie wpadłem. Zamierzałem po prostu przykręcić ją na tulejkach dystansowych do dna.
Lutując ścianki do boków płytki ( płytka na wysokości 1 cm od dołu ścianki ) spowodujesz, że przy strojeniu urządzenia, będziesz miał wygodny dostęp do punktów lutowniczych...
Wystarczy zdjąć ( odkręcić/odlutować ) dno pudełka :)
Najlepiej się sprawdza przy ekranowanych modułach w urządzeniach amatorskich na wyższe częstotliwości :)
fugasi pisze:Czy fakt iż jestem akurat leworęczny ma jakieś znaczenie? :lol:
To zależy od tego, w której ręce będziesz trzymał lutownicę ;)
fugasi pisze:Ja jestem nawet dość zręczny manualnie, w sam raz do takich tricków z zapałkami, niestety nie mam żadnej praktyki mechanicznej, wyczucia narzędzi.
Nie żartowałem z tą sztuczką z zapałkami :)
Przed każdym lutowaniem ekranów do modułu... Kiedy niewprawnym ruchem lutownicy mogę
niechcący uszkodzić jakieś elementy - wykonuję takie ćwiczenie :D
Nie bez znaczenia jest tu fakt, że jestem palaczem :oops:
I zapałki mam zawsze pod ręką :D
fugasi pisze:I o co chodzi z tym odprężaniem?
Chodzi o to, że w trakcie lutowania pojawiają się naprężenia mechaniczne...
Żeby je zlikwidować warto postąpić tak, jak pisze traxman :)
Czyli "przelutować" ( rozgrzać ) jeszcze raz ;) wszystkie połączenia/krawędzie pudełka :D
:arrow: k4be :)
k4be pisze:A skąd bierzecie laminat na tyle tani, żeby robić z niego obudowy?
Ja najczęściej używam ścinków/pozostałości...
Robię z nich małe puszki ekranujące na poszczególne moduły :)
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Re: Obudowy z laminatu miedziowego

Post autor: fugasi »

MarekSCO pisze: Nie wszystkie nożyce się nadają... Będziesz potrzebował tzw "nożyc do cięcia prostego"...
"Prawych", lub "lewych" - w zależności od tego, którą ręką łatwiej Ci będzie nimi operować ;)
"Sztuczne zużycie" nożyc najłatwiej wykonasz ostrząc te powierzchnie ostrzy, których
w żadnym wypadku ostrzyć się nie powinno :P
Wszystko fajnie, tylko nie napisałeś najważniejszego: dlaczego te nożyce muszą być zużyte? :)
Lutując ścianki do boków płytki ( płytka na wysokości 1 cm od dołu ścianki ) spowodujesz, że przy strojeniu urządzenia, będziesz miał wygodny dostęp do punktów lutowniczych...
Wystarczy zdjąć ( odkręcić/odlutować ) dno pudełka :)
A widzisz... jak to w wychodzą po kolei nowe zagadnienia o których nie miałem pojęcia zanim zacząłem ten wydawałby się banalny temat. Zatem odejmowane dno!
To pewnie góra też, bo cewki, trymery, peerki... W ten sposób moja naiwna koncepcja obudowy z PCB jako trumienki z tradycyjnym wiekiem na górze została zredukowana do ramki złożonej z boków i dwóch wiek (dołu i góry). W dodatku z "pasażerem" wlutowanym 1 cm od dna.
A jaki masz patent na przykręcania dna i góry tej obudowy? Słyszałem o nakrętkach wlutowywanych w rogi ale jak słyszę o lutowaniu stali... :evil:
fugasi pisze:I o co chodzi z tym odprężaniem?
Chodzi o to, że w trakcie lutowania pojawiają się naprężenia mechaniczne...
Żeby je zlikwidować warto postąpić tak, jak pisze traxman :)
Czyli "przelutować" ( rozgrzać ) jeszcze raz ;) wszystkie połączenia/krawędzie pudełka :D
A jakim cudem te naprężenia pojawiają się tylko przy pierwszym lutowaniu a za "drugą razą" już nie?
Ostatnio zmieniony ndz, 13 lipca 2008, 09:59 przez fugasi, łącznie zmieniany 2 razy.
_
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: Obudowy z laminatu miedziowego

Post autor: MarekSCO »

:arrow: fugasi :)
Zgodnie z obietnicą zamieszczam zdjęcia rzeczonych nożyc :)
Na nzc3.jpg, koślawą czcionką ;) wprowadziłem oznaczenia...
I tak:
Po pierwsze muszą to być nożyce tzw "proste"... Czyli z grubsza rzecz biorąc
prosta wyznaczona przez zamknięte ostrza (krawędź tnąca) powinna przebiegać
(po drugiej stronie zawiasu) w jednakowej odległości od dźwigni ;)
Po wtóre zużycie nożyc powinno się przejawiać przede wszystkim w odpowiednio dużym
stopniu "zostrzenia" elementów blokady "1"...
Jak wiadomo blokada ta ma za zadanie zablokować dźwignie w pozycji maksymalnego zamknięcia...
I w miarę zużycia ostrzy, należy ją szlifować...
Powoduje to bardzo korzystne dla nas zjawisko... Mianowicie w pozycji maksymalnego zamknięcia
dźwignie nożyc są blisko siebie, co w efekcie prowadzi do tego, że tnąc dłuższe płytki, nie
wyginamy laminatu i nie powodujemy odkształceń, spękań, itp...
Kolejna sprawa, to powierzchnie oznaczone cyferką "2".
Powinny koniecznie istnieć ;) Tzn powierzchnie natarcia ostrza powinny być jak najmniejsze...
Spowoduje to, że krawędzie obcinanych płytek nie będą wystrzępione...
Dalej powierzchnie "3"...
W miarę zużywania się nożyc, ulegają one degeneracji, co widać na zdjęciu...
Sugeruję w przypadku nowych nożyc, lekko "naostrzyć"/zeszlifować te powierzchnie...
Naprawdę bardzo nieznacznie...
Używając takich nożyc, obie krawędzie przecinanego materiału będą się prezentowały tak samo ;) A jak? ;) To już w głównej mierze zależy od wprawy tnącego :P
Na ostatniej fotce masz filter mikrofalowy polutowany z laminatu...
Te otwory w środku rezonatorów mają średnice 4 mm... Zaś śrubki, które w nie "wchodzą", nagwintowane
są gwintem M3 :)
Oczywiście razem stanowi to kondensator, więc śrubki nie stykają się z rezonatorami w otworze...
Ich nakrętki wlutowane są w dno pudełka :D
To powinno dać Ci jakiś obraz co do dokładności sugerowanej metody...
Aaaa... Zapomniał bym... Orientacyjny czas wykonania takiego filtru - 20 minut :twisted:
Pozdrawiam
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: Obudowy z laminatu miedziowego

Post autor: MarekSCO »

:lol:
fugasi pisze:A widzisz... jak to w wychodzą po kolei nowe zagadnienia o których nie miałem pojęcia zanim zacząłem ten wydawałby się banalny temat.
Właśnie...
Dla jednych banalne, dla drugich nie ;)
W moich urządzeniach, taka obudowa stanowi zwykle integralny element konstrukcji elektrycznej...
Tzn ważne są przede wszystkim jej elektryczne parametry :D
Estetyka brana jest pod uwagę dopiero w drugiej ( niekiedy dalszej ;) ) kolejności :D
Dlatego ważną rzeczą dla mnie było wypracowanie niekłopotliwej a skutecznej technologii
wykonywania takich puszek :)
Przy jednocześnie sporej różnorodności kształtów ;)
Myślę, że najlepiej będzie, jak przy okazji lutowania kolejnej zrobię kilka zdjęć obrazujących
przebieg procesu :)
Chodzi o to, że w takiej "czysto teoretycznej" relacji musiał bym użyć zbyt wielu słów na opisanie
czegoś, co prawdopodobnie nie było by dokładnie zrozumiane przez kolegów ( z racji moich nikłych talentów "opisowych" ;) )...
No, bo jak tutaj przekonać czytelnika, że użytkowanie takiego dziwoląga ma sens :lol:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
pierwszy

Re: Obudowy z laminatu miedziowego

Post autor: pierwszy »

No tak, tez nie bardzo wiedzialem o co Markowi chodzilo z tymi nozycami, ale po zdjeciach wszystko jasne :)
Ja do ciecia laminatu uzywam gilotyne podobna do tego z aukcji http://www.allegro.pl/item398404451_gil ... edzia.html
Bardzo przydatne narzedzie jak ktos tnie wieksza ilosc.
Na fotkach ponizej moj miernik w obudowie z laminatu, mam nadzieje ze widac lutowanie, nie chcialo mi sie calkiem wypatroszyc z pudelka :wink:
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Re: Obudowy z laminatu miedziowego

Post autor: fugasi »

Dzięki Marek, teraz wiem już więcej na temat pudełeczek z PCB.
A te ostatnie nożyckzi też do ich cięcia? Mają takie krótkie ostrza, no i dźwignię, chyba trzeba by się mocno natężyć ("i choćbym nie wiem jak się natężał..."). ;P

:arrow: Macska, czy boczki zrobiłeś z wygiętego płaskownika miedzianego? Tylne krawędzie pudełka są jakieś podejrzanie zaokrąglone a i nie widzę tam takiego "spawu" jak przy dnie...
_
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: Obudowy z laminatu miedziowego

Post autor: MarekSCO »

fugasi pisze:A te ostatnie nożyckzi też do ich cięcia? Mają takie krótkie ostrza, no i dźwignię, chyba trzeba by się mocno natężyć ("i choćbym nie wiem jak się natężał..."). ;P
Nie :) Te nożyczki są do cięcia tego, z czego wykonuję uszczelki przy wykonywaniu spodnich i górnych pokryw pudełek :lol:
W tym tygodniu postaram się zrobić kilka zdjęć procesu i materiałów jakich używam przy
"deklowaniu" puszek :)
Postaram się pokazać kilka rodzajów deklowania itp historie, które, mam wrażenie, mogą Cię zainteresować :D
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
pierwszy

Re: Obudowy z laminatu miedziowego

Post autor: pierwszy »

fugasi pisze: :arrow: Macska, czy boczki zrobiłeś z wygiętego płaskownika miedzianego? Tylne krawędzie pudełka są jakieś podejrzanie zaokrąglone a i nie widzę tam takiego "spawu" jak przy dnie...
Alez z Ciebie niedowiarek :D
To jest z laminatu w calosci, nie stosowalem paska miedzianego.
"Spaw" byl pod farba podkladowa, zdrapalem troche zebys uwiezyl :)
Krawedzie zaokraglone po zlutowaniu papierem sciernym, nie lubie ostrych krawedzi :P
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: Obudowy z laminatu miedziowego

Post autor: MarekSCO »

:arrow: fugasi :)
Mam jedną obudowę z laminatu w wykonaniu Andrzeja :)
Zaręczam głową :) Że nieczęsto widuje się tak misterne wykonanie :)
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam