Cześć
Mam mały problem z Ashdownem Fallen Angel FA60 (stary model jeszcze bez efektów DSP). Piec stracił moc, gra stosunkowo cicho.. tzn stosunkowo.. gra na tyle cicho że przy odkręceniu głośności preampu (obojetnie czy kanał clean czy lead) na połowę można w mieszkaniu master ustawić na maxa.. jest wtedy głośno ale można sobie tak pykać w domu, co dla 60W lampy jest wynikiem raczej kiepskim, przecież to mi powinno pokój zdemolować

Przy czym brzmienie się nie zmieniło, czyli problemem nie powinien być zimny lut. Od razu mówie że paka jest w porządku (2x12 celestion V30). W załączniku macie schemat. Podstawowe rzeczy jak lampy, napięcia, prądy - wszystko sprawdziłem i jest ok! Macie jakiś pomysł co tam mogło paść powodując takie cuda? Chcę póki co pozbierać pomysły, jutro będę sprawdzał head z zewnętrznym preampem i końcówką żeby chociaż wyczaic czy awaria siedzi przed czy za pętlą efektów..
Pozdr