Marek7HBV pisze: ↑czw, 3 listopada 2022, 12:12
Krzysztof_M pisze: ↑śr, 2 listopada 2022, 18:55
Z ciekawostek powiem, że we wzmacniaczu podoba mi się, że selektor wejść, mimo, że to mechaniczny obrotowy przełącznik, to jest on zmotoryzowany.
Jest tam silnik krokowy i można źródło sygnału zmienić z pilota a jednocześnie jeśli chcemy to ręcznie zrobić, to "feeling" tej mechaniki pozostaje.
W erze gdzie prawie wszystko jest już dotykowe to mechaniczne manipulatory w sprzęcie audio nadal cieszą oko i cieszą obsługą.
Dodatkowe słabe ogniwo i jak to mechanizm pie. pierwsze. I co wtedy z tym patentem zrobić? Przy chińczyku za 99,99 sprawa prosta, a za kilka lat ,,Unitry,, może już nie być. Więksi na takich patentach zrobili ludzi w ciula i zostaje tylko "drutowanie". A taki niszowy sprzęt raczej będzie drogi {no może nie tak drogi, jak kiedyś

} i większość kupujących liczyć będzie na długoletnie "zadowolenie". Wystarczy pomyśleć o tak prostej sprawie jak przełącznik funkcji w Radmorze.

Nie można się z Tobą nie zgodzić - ale potencjalne i teoretyczne możliwości awarii mogą przebierać różne wartości.
Nie takie skomplikowane rzeczy robili w świecie audio, które po 40 latach nadal pracują bez problemu.
Pierwszy z brzegu przykład to magnetofony szpulowe i kasetowe.
Są przykłady i to liczne, że dało się to zrobić trwale i solidnie mimo, że skala komplikacji spora.
I mimo, że wielu firm dawno już nie ma, to nadal takie rzeczy się naprawia i eksploatuje.
A spokojnie można poszukać źle wykonaną nawet łopatę, która się złamie po pierwszym wbiciu w twardą ziemię
Nic nie wiemy o tym jak to zostało zrobione w tej nowej Unitrze - więc czemu zaraz psioczyć, że się zepsuje i nie da się naprawić?