Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Re: Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150
Ciekawe. Jak dla mnie, to o ile podany odstęp od szumów jest dość kosmiczny, to pasmo 100kHz przy -3dB nie jest chyba trudne do uzyskania.
Z drugiej strony wydaje mi się, że rzeczywiste parametry, które zmierzył Romekd są całkowicie wystarczające nawet w tej klasy urządzeniu i raczej nie spowodują odczuwalnej redukcji jakości dźwięku. Wątpię, żeby ktoś zauważył "na ucho" różnicę między wartościami podanymi, a rzeczywistymi. Tym bardziej szkoda, że dział marketingu "zaszalał", bo podawanie prawdziwych parametrów, przynajmniej dla mnie, robi lepsze wrażenie, niż super wyśrubowane wartości, które później nie sprawdzają się w realu.
Z drugiej strony wydaje mi się, że rzeczywiste parametry, które zmierzył Romekd są całkowicie wystarczające nawet w tej klasy urządzeniu i raczej nie spowodują odczuwalnej redukcji jakości dźwięku. Wątpię, żeby ktoś zauważył "na ucho" różnicę między wartościami podanymi, a rzeczywistymi. Tym bardziej szkoda, że dział marketingu "zaszalał", bo podawanie prawdziwych parametrów, przynajmniej dla mnie, robi lepsze wrażenie, niż super wyśrubowane wartości, które później nie sprawdzają się w realu.
Re: Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150
Czołem.
Z uzyskaniem bardzo wysokiego pasma przenoszenia bez wprowadzanych zniekształceń może jednak nie być tak łatwo, gdyż w urządzeniu dwa małe mosfety w stopniu napięciowym, pracując jako wzmacniacze w układzie wspólnego źródła, muszą wysterować aż dziesięć dużych tranzystorów typu Mosfet stopnia końcowego. Mimo to pasmo jest i tak doskonałe, a zniekształcenia przebiegów na oscyloskopie dla sygnałów sinusoidalnych przy dużej mocy wyjściowej niezauważalne. Co do wnoszonych przez X150 zniekształceń to porównam je poniżej do zniekształceń THD wzmacniacza firmy Technics (SU-VX820), o którym to wzmacniaczu jeden z użytkowników naszego Forum napisał, że w nim "Prymityw goni prymityw i właściwie nie wiadomo czym tu się jarać". Poniżej przypomnę parametry tego Technicsa, w którym stopień wyjściowy pracuje w klasie B, choć w innych modelach tej firmy tranzystory mocy pracują nawet w klasie C, a zniekształcenia nieliniowe tych urządzeń utrzymują się na bardzo niskim poziomie (klasa AA
). Już samo ominięcie potencjometru "Volume" o rezystancji 100 kΩ i obwodów regulacji barwy dźwięku powodowało zwiększenie odstępu sygnał/szum dla pełnej mocy wzmacniacza z 97 dB do 106 dB.
Poniżej dane SU-VX820:
Zacznę od porównania poziomów zniekształceń dla małej mocy wyjściowej, równej 500 mW, przy której stopnie wyjściowe Pass Labs X150 pracują w klasie A, a stopnie wyjściowe wzmacniacza Technicsa w klasie B (maksymalna moc wyjściowa SU-VX820 jest podobna jak w X150, choć nie ma w nim tego "headroomu" co we wzmacniaczu X150; czułość wejść obu wzmacniaczy jest zbliżona/1 V/). Przypomnę, że zniekształcenia THD Pass Labs X150 miały być stokrotnie niższe niż we wzmacniaczach firm konkurencyjnych, a jak jest naprawdę?
X150:
SU-VX820:
W takim razie to samo dla mocy równej 5 W, przy której stopnie wyjściowe X150 nadal pracują w klasie A, a wzmacniacza SU-VX820 w klasie B
X150:
SU-VX820:
I dla dużej mocy (Pass Labs X150 - 100 W, SU-VX820 - 90 W)
X150:
SU-VX820
Co na to Koledzy powiecie?
Pozdrawiam
Romek
Uzyskane przez firmę parametry tego wzmacniacza są naprawdę bardzo dobre, po co więc było ich dodatkowe "koloryzowanie"...? Rozumiem że dla kupujących te liczby miały już wtedy wartość "kosmiczną" i dającą dużą przewagę wzmacniaczowi Pass Labs X150 nad produktami firm konkurencyjnych, ale proste badania już tych "rewelacji" nie potwierdzały...Ola Boga pisze: ↑pt, 16 grudnia 2022, 23:01 Ciekawe. Jak dla mnie, to o ile podany odstęp od szumów jest dość kosmiczny, to pasmo 100kHz przy -3dB nie jest chyba trudne do uzyskania.
Z drugiej strony wydaje mi się, że rzeczywiste parametry, które zmierzył Romekd są całkowicie wystarczające nawet w tej klasy urządzeniu i raczej nie spowodują odczuwalnej redukcji jakości dźwięku. Wątpię, żeby ktoś zauważył "na ucho" różnicę między wartościami podanymi, a rzeczywistymi. Tym bardziej szkoda, że dział marketingu "zaszalał", bo podawanie prawdziwych parametrów, przynajmniej dla mnie, robi lepsze wrażenie, niż super wyśrubowane wartości, które później nie sprawdzają się w realu.


Poniżej dane SU-VX820:
Zacznę od porównania poziomów zniekształceń dla małej mocy wyjściowej, równej 500 mW, przy której stopnie wyjściowe Pass Labs X150 pracują w klasie A, a stopnie wyjściowe wzmacniacza Technicsa w klasie B (maksymalna moc wyjściowa SU-VX820 jest podobna jak w X150, choć nie ma w nim tego "headroomu" co we wzmacniaczu X150; czułość wejść obu wzmacniaczy jest zbliżona/1 V/). Przypomnę, że zniekształcenia THD Pass Labs X150 miały być stokrotnie niższe niż we wzmacniaczach firm konkurencyjnych, a jak jest naprawdę?
X150:
SU-VX820:
W takim razie to samo dla mocy równej 5 W, przy której stopnie wyjściowe X150 nadal pracują w klasie A, a wzmacniacza SU-VX820 w klasie B
X150:
SU-VX820:
I dla dużej mocy (Pass Labs X150 - 100 W, SU-VX820 - 90 W)
X150:
SU-VX820
Co na to Koledzy powiecie?
Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Re: Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150
Legenda mosfetowego wzmacniacza {prawie lampowego
} i jeszcze na dodatek w klasie "A", jest silnym bodźcem dla kupujących audiofilów. A z drugiej strony stopień skomplikowania Pass {nie liczy się zrównoleglenie tranzystorów mocy} jest chyba niższy {nie wiem co jest po drugiej stronie płytek sterujących, ale to co widać wygląda skromnie
}. Pamiętam tę nagonkę na bipolarne z silnym sprzężeniem i reklamę nowej klasy Mos. Dziwne w tym wszystkim jest to, że w ślepym teście nigdy nikt nie wykazał się wskaźnikiem rozpoznawania większym od statystycznego
Jedynie prezentacje "nowego" wyrobu dla elity {celebryckiej} były podstawą reklamy. Wszystko to, to tylko wyścig do nieskończoności. Prezentował kiedyś kolega pomiary Radmora, w których wyszedł dość przyzwoicie. Też byłem zadowolony z tego sprzętu do momentu nabycia CD i nieroztropnej próby słuchania Dire Straits "Brather..." w wersji bez ograniczeń dynamiki. Szybko zamieniłem Radmora na Denona, a z perspektywy lat myślę że zbyt pochopnie dla tych kilku płyt, które tego wymagały
Przy obecnej tendencji do powrotu winyli Radmor sprawdzi się w 100-tu procentach 





-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2536
- Rejestracja: pt, 22 stycznia 2010, 18:34
- Lokalizacja: Wałbrzych
Re: Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150
Kiedyś Baxandall pokazał, że jak prosty wzmacniacz ze wspólnym kolektorem (z tranzystorem bipolarnym oczywiście) obejmie się lokalnym sprzężeniem zwrotnym, o głębokości nie przekraczającej około 10 dB, to ogólny poziom zniekształceń spadnie, ale poziom wyższych harmonicznych (piąta i wzwyż) wzrośnie. Oczywiście każdy wie, że wyższe harmoniczne są znacznie gorzej tolerowane przez nasze uszy, więc natychmiast wysnuto wniosek, że jak wzmacniacz zawiera tranzystory bipolarne i jest objęty sprzężeniem zwrotnym to musi brzmieć źle, "bo wysokie harmoniczne". Podobna historia jak z nieszczęsnymi zniekształceniami TIM.
Jestem całkowicie pewny, że SU-VX820 ma znacznie głębsze sprzężenie zwrotne niż X150, a w wynikach pomiarów jakoś tej hordy wyższych harmonicznych nie widać, a nawet jest pod tym względem lepszy w niektórych przypadkach. Co nie zmienia faktu, że wszyscy wiedzą, że Technicsy brzmią fatalnie bo TIM
Jestem całkowicie pewny, że SU-VX820 ma znacznie głębsze sprzężenie zwrotne niż X150, a w wynikach pomiarów jakoś tej hordy wyższych harmonicznych nie widać, a nawet jest pod tym względem lepszy w niektórych przypadkach. Co nie zmienia faktu, że wszyscy wiedzą, że Technicsy brzmią fatalnie bo TIM

- Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150
Nie przejęzyczyłeś się aby? Jak pojedynczy stopień wtórnika (o którym mówi się często że z samej zasady działania stanowi wzmacniacz ze 100% napięciowym szeregowym ujemnym sprzężeniem zwrotnym) można jeszcze objąć dodatkowym USZ, tym bardziej że nie odwraca on fazy? Gdyby zaś miało chodzić o tranzystor w układzie wspólnego emitera - to o jakie USZ tam chodzi, bo można zastosować napięciowe równoległe (przez rezystor włączony między kolektorem a bazą) lub prądowe szeregowe (przez włączenie rezystora w emiter). I w tych to warunkach rośnie zawartość harmonicznych wyższego rzędu? Przy jakiej rezystancji wewnętrznej źródła?Einherjer pisze: ↑sob, 17 grudnia 2022, 13:22 Kiedyś Baxandall pokazał, że jak prosty wzmacniacz ze wspólnym kolektorem (z tranzystorem bipolarnym oczywiście) obejmie się lokalnym sprzężeniem zwrotnym, o głębokości nie przekraczającej około 10 dB, to ogólny poziom zniekształceń spadnie, ale poziom wyższych harmonicznych (piąta i wzwyż) wzrośnie.
Kłaniam się uprzejmie!Oczywiście każdy wie, że wyższe harmoniczne są znacznie gorzej tolerowane przez nasze uszy, więc natychmiast wysnuto wniosek, że jak wzmacniacz zawiera tranzystory bipolarne i jest objęty sprzężeniem zwrotnym to musi brzmieć źle, "bo wysokie harmoniczne".


A także tradycyjnymi zniekształceniami intermodulacyjnymi, mierzonymi przy użyciu dwóch sygnałów sinusoidalnych. Nie tak dawno mogliśmy się spotkać z narracją jakoby jeden i ten sam wzmacniacz legitymujący się przyzwoitym poziomem THD generował zarazem IMD tak duże że nie da się ich tak po prostu przełknąć. I jeszcze jakieś nowe teorie serwowano, że jeśli sygnał natrafi na dwa kolejne stopnie o przeciwstawnym charakterze nieliniowości, to o ile THD się wówczas zredukują, to IMD - zsumująPodobna historia jak z nieszczęsnymi zniekształceniami TIM.

- Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150
Sam sobie odpowiem pod nieobecność Przedmówcy. No niby można. Wystarczy umieścić w kolektorze dodatkowy rezystor, po czym połączyć bazę z kolektorem przy pomocy drugiego rezystora (sprzężenie prądowe równoległe). Podobnie jak i można objąć sprzężeniem stopień ze wspólnej bazą, (który analogicznie jak wtórnik może być uważany za wzmacniacz objęty 100% ujemnym sprzężeniem zwrotnym, tym razem prądowym równoległym a nie napięciowym szeregowym), włączając między bazą a masa dodatkowy rezystor i tym samym uzyskać dodatkowe sprzężenie napięciowe szeregowe. Tylko czy na pewno o ten przypadek chodziło?Tomek Janiszewski pisze: ↑sob, 17 grudnia 2022, 14:24Nie przejęzyczyłeś się aby? Jak pojedynczy stopień wtórnika (o którym mówi się często że z samej zasady działania stanowi wzmacniacz ze 100% napięciowym szeregowym ujemnym sprzężeniem zwrotnym) można jeszcze objąć dodatkowym USZ, tym bardziej że nie odwraca on fazy?Einherjer pisze: ↑sob, 17 grudnia 2022, 13:22 Kiedyś Baxandall pokazał, że jak prosty wzmacniacz ze wspólnym kolektorem (z tranzystorem bipolarnym oczywiście) obejmie się lokalnym sprzężeniem zwrotnym, o głębokości nie przekraczającej około 10 dB, to ogólny poziom zniekształceń spadnie, ale poziom wyższych harmonicznych (piąta i wzwyż) wzrośnie.
Re: Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150
Czołem.
Ja wówczas używałem wzmacniacz Technicsa SU-V55A klasy "AA", na tranzystorach bipolarnych, a moi koledzy pokupowali sobie w Pewex-ie wzmacniacze Technicsa typu "MOS class AA". W czasach mojej młodości pożyczaliśmy je sobie do odsłuchów i porównań... Wielokrotnie w ślepych testach próbowaliśmy rozpoznać który z nich jest w danym momencie załączony. Niestety, nie byliśmy w stanie tego odróżnić, a byliśmy jeszcze młodzi i mieliśmy dobry słuch...
Tego Technicsa mam zresztą do dziś, podobnie jak starego Radmora 5102 (służą jako "eksponaty" w firmie...
).
Pozdrawiam
Romek
Kolego Marku, po drugiej stronie płytek wzmacniaczy napięciowych nie ma kompletnie nic, nie licząc punktów lutowniczych i połączeń drukowanych. Płytka jest dwustronna, z elementami SMD montowanymi po jednej stronie(tylko od góry).Marek7HBV pisze: ↑sob, 17 grudnia 2022, 11:41 Legenda mosfetowego wzmacniacza {prawie lampowego} i jeszcze na dodatek w klasie "A", jest silnym bodźcem dla kupujących audiofilów. A z drugiej strony stopień skomplikowania Pass {nie liczy się zrównoleglenie tranzystorów mocy} jest chyba niższy {nie wiem co jest po drugiej stronie płytek sterujących, ale to co widać wygląda skromnie
}.
Też dokładnie pamiętam tamte czasyMarek7HBV pisze: ↑sob, 17 grudnia 2022, 11:41 Pamiętam tę nagonkę na bipolarne z silnym sprzężeniem i reklamę nowej klasy Mos. Dziwne w tym wszystkim jest to, że w ślepym teście nigdy nikt nie wykazał się wskaźnikiem rozpoznawania większym od statystycznegoJedynie prezentacje "nowego" wyrobu dla elity {celebryckiej} były podstawą reklamy. Wszystko to, to tylko wyścig do nieskończoności. Prezentował kiedyś kolega pomiary Radmora, w których wyszedł dość przyzwoicie. Też byłem zadowolony z tego sprzętu do momentu nabycia CD i nieroztropnej próby słuchania Dire Straits "Brather..." w wersji bez ograniczeń dynamiki. Szybko zamieniłem Radmora na Denona, a z perspektywy lat myślę że zbyt pochopnie dla tych kilku płyt, które tego wymagały
Przy obecnej tendencji do powrotu winyli Radmor sprawdzi się w 100-tu procentach
![]()

Tego Technicsa mam zresztą do dziś, podobnie jak starego Radmora 5102 (służą jako "eksponaty" w firmie...

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Re: Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150
Wracając jeszcze do tematu tytułowego wzmacniacza Pass Labs X150, to przeprowadziłem pomiary zniekształceń całkowitych wraz z towarzyszącym szumem (TD+N) przy pomocy sygnału wielotonowego. W skład takiego sygnału wchodzi aż 40 przebiegów sinusoidalnych o tych samych amplitudach i częstotliwościach "równomiernie" rozłożonych w paśmie akustycznym (na wykresie ze skalą logarytmiczną). Są w nim więc przebiegi z zakresu tonów niskich, średnich i wysokich, od niemal początku do końca pasma akustycznego. Gdy przełączam przetwornik C/A karty pomiarowej na generację takiego sygnału (przypominającego w pewnym sensie typowy sygnał "muzyczny"), czułość wejścia karty muszę ustawić na wskazania ok. -10 dB (poniżej -9 dB), by nie przesterować przetwornika A/C. Pojedyncze składowe takiego sygnału mają wtedy (na ekranie analizatora) wartość ok. -26 dB. Zebrałem dane tych częstotliwości i amplitud w tabeli przedstawionej poniżej. Przy każdej kolejnej wartości częstotliwości podałem jaką krotność poprzedniej stanowi.
Niektóre typy wzmacniaczy bardzo źle sobie radzą z przenoszeniem i wzmacnianiem tak złożonych sygnałów. Moc wyjściowa okazuje się dużo niższa od pełnej (osiągalnej dla pojedynczego sygnału sinusoidalnego) dla jeszcze akceptowalnego poziomu całkowitego wnoszonych przez urządzenie zniekształceń. Tytułowy wzmacniacz radził sobie dość dobrze z takimi sygnałami do wartości skutecznej mocy wyjściowej na poziomie 25 W. Poniżej wykresy zniekształceń dla mocy wyjściowej (wartość skuteczna) 500 mW, 15 W, 20 W i 25 W. Poziom generowanych przez wzmacniacz niekształceń rośnie wraz z częstotliwością, więc pomiary przeprowadziłem dla łącznych zniekształceń w paśmie przenoszenia karty oraz poziomu zniekształceń ograniczonych filtrem wagowym (krzywa "A"). Oto uzyskane wyniki
dla mocy wyjściowej 500 mW (całe pasmo; wyniki wyświetlane są pod wykresem, nie opisuje ich na wykresie - zainteresowani doczytają)
dla mocy wyjściowej 500 mW (z filtrem wagowym A)
dla mocy 15 W: dla mocy 20 W:
oraz dla mocy 25 W:
Pozdrawiam
Romek
Niektóre typy wzmacniaczy bardzo źle sobie radzą z przenoszeniem i wzmacnianiem tak złożonych sygnałów. Moc wyjściowa okazuje się dużo niższa od pełnej (osiągalnej dla pojedynczego sygnału sinusoidalnego) dla jeszcze akceptowalnego poziomu całkowitego wnoszonych przez urządzenie zniekształceń. Tytułowy wzmacniacz radził sobie dość dobrze z takimi sygnałami do wartości skutecznej mocy wyjściowej na poziomie 25 W. Poniżej wykresy zniekształceń dla mocy wyjściowej (wartość skuteczna) 500 mW, 15 W, 20 W i 25 W. Poziom generowanych przez wzmacniacz niekształceń rośnie wraz z częstotliwością, więc pomiary przeprowadziłem dla łącznych zniekształceń w paśmie przenoszenia karty oraz poziomu zniekształceń ograniczonych filtrem wagowym (krzywa "A"). Oto uzyskane wyniki
dla mocy wyjściowej 500 mW (całe pasmo; wyniki wyświetlane są pod wykresem, nie opisuje ich na wykresie - zainteresowani doczytają)
dla mocy wyjściowej 500 mW (z filtrem wagowym A)
dla mocy 15 W: dla mocy 20 W:
oraz dla mocy 25 W:
Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
- Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150
Romekd pisze: ↑sob, 17 grudnia 2022, 09:42 Co do wnoszonych przez X150 zniekształceń to porównam je poniżej do zniekształceń THD wzmacniacza firmy Technics (SU-VX820), o którym to wzmacniaczu jeden z użytkowników naszego Forum napisał, że w nim "Prymityw goni prymityw i właściwie nie wiadomo czym tu się jarać".
Tak tylko gwoli ścisłości, oraz elementarnej rzetelności: wypadało chyba zaznaczyć że nie wyraziłem się w ten sposób o całym wzmacniaczu (choćby dlatego że nie znałem i nadal nie znam jego budowy) lecz o prezentowanych na forum szczególnych jakoby rozwiązaniach zastosowanych w członach było nie było pomocniczych, mianowicie stablizatorach napięcia, i to zasilających przedwzmacniacze. Trudno było w nich doszukać się jakichś istotnych zalet przesądzających o wyśrubowanych parametrach całego urządzenia, zaryzykowałbym nawet stwierdzenie że parametry te uzyskano mimo takich a nie innych patentów zastosowanych w zasilaczach. No ale zawsze można było się nimi pochwalić, po to aby klient uwierzył i zapłacił stosownie wyższą cenę

Z niczego co wtedy napisałem - nie zamierzam się wycofywać:
viewtopic.php?p=392385#p392385
No ciekawe, ciekawe... Przypominam sobie taki układ hybrydowy prezentowany na łamach Feszczuka; zapomniałem jego oznaczenia ale postaram się sprawdzić i nawet schemat wrzucić. Tam na chama spięto bazy pary komplementarnej wtórnika wyjściowego, i podobno miało to wysokie parametry. Coś podobnego miało zresztą też miejsce w bida-komplementarnych "wzmacniaczach" czy to scalonych (UL1401-05) czy to zbudowanych na elementach dyskretnych (ZK146, M531S, M2405S, których wspólną cechą była rażąca różnica wzmocnień dla dodatniej i ujemnej połówki sygnału, oczywiście w otwartej pętli. Szczególnie w tym ostatnim sprzęcie poziom tych zniekształceń nie był jakoś specjalnie wysoki (cokolwiek miałoby to oznaczać), ponieważ miał on kilkakrotnie silniejsze USZ niż dwa pierwsze. Ciekawe jakie w istocie były te zniekształcenia na bardzo niskim poziomie generowane przez Technicsa ze stopniem końcowym w klasie C, gdyby przyjrzeć się im wnikliwiej, a nie tylko bezrefleksyjnie zmierzyć...Poniżej przypomnę parametry tego Technicsa, w którym stopień wyjściowy pracuje w klasie B, choć w innych modelach tej firmy tranzystory mocy pracują nawet w klasie C, a zniekształcenia nieliniowe tych urządzeń utrzymują się na bardzo niskim poziomie

- Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150
Aż w tym momencie zaintrygowało mnie: jakież to niezwykłe cechy ma tak zdefiniowany sygnał, że niektóre typy wzmacniaczy kompletnie od niego głąbieją? Tymczasem nie wiedzieć czemuRomekd pisze: ↑sob, 17 grudnia 2022, 21:57 Wracając jeszcze do tematu tytułowego wzmacniacza Pass Labs X150, to przeprowadziłem pomiary zniekształceń całkowitych wraz z towarzyszącym szumem (TD+N) przy pomocy sygnału wielotonowego. W skład takiego sygnału wchodzi aż 40 przebiegów sinusoidalnych o tych samych amplitudach i częstotliwościach "równomiernie" rozłożonych w paśmie akustycznym (na wykresie ze skalą logarytmiczną). Są w nim więc przebiegi z zakresu tonów niskich, średnich i wysokich, od niemal początku do końca pasma akustycznego. Gdy przełączam przetwornik C/A karty pomiarowej na generację takiego sygnału (przypominającego w pewnym sensie typowy sygnał "muzyczny"), czułość wejścia karty muszę ustawić na wskazania ok. -10 dB (poniżej -9 dB), by nie przesterować przetwornika A/C. Pojedyncze składowe takiego sygnału mają wtedy (na ekranie analizatora) wartość ok. -26 dB. Zebrałem dane tych częstotliwości i amplitud w tabeli przedstawionej poniżej. Przy każdej kolejnej wartości częstotliwości podałem jaką krotność poprzedniej stanowi.
Wieloton_ARTA_1.png
Niektóre typy wzmacniaczy bardzo źle sobie radzą z przenoszeniem i wzmacnianiem tak złożonych sygnałów. Moc wyjściowa okazuje się dużo niższa od pełnej (osiągalnej dla pojedynczego sygnału sinusoidalnego) dla jeszcze akceptowalnego poziomu całkowitego wnoszonych przez urządzenie zniekształceń.


Ależ nie, od czego są programy symulacyjne?

GENERATOR MIERNICZY
.TRAN 1u 10 0 10u
***** ŹRÓDŁO SYGNAŁU *****
V00 100 01 SIN( 0 .05 29.3)
V01 01 02 SIN( 0 .05 35.16)
V02 02 03 SIN( 0 .05 41.02)
V03 03 04 SIN( 0 .05 48.34)
V04 04 05 SIN( 0 .05 57.13)
V05 05 06 SIN( 0 .05 67.38)
V06 06 07 SIN( 0 .05 80.57)
V07 07 08 SIN( 0 .05 95.21)
V08 08 09 SIN( 0 .05 111.30)
V09 09 10 SIN( 0 .05 131.77)
V10 10 11 SIN( 0 .05 156.74)
V11 11 12 SIN( 0 .05 184.57)
V12 12 13 SIN( 0 .05 218.26)
V13 13 14 SIN( 0 .05 257.81)
V14 14 15 SIN( 0 .05 304.69)
V15 15 16 SIN( 0 .05 360.35)
V16 16 17 SIN( 0 .05 426.27)
V17 17 18 SIN( 0 .05 503.91)
V18 18 19 SIN( 0 .05 596.19)
V19 19 20 SIN( 0 .05 704.59)
V20 20 21 SIN( 0 .05 823.03)
V21 21 22 SIN( 0 .05 984.38)
V22 22 23 SIN( 0 .05 1163.09)
V23 23 24 SIN( 0 .05 1375.59)
V24 24 25 SIN( 0 .05 1625.98)
V25 25 26 SIN( 0 .05 1921.88)
V26 26 27 SIN( 0 .05 2271.97)
V27 27 28 SIN( 0 .05 2685.06)
V28 28 29 SIN( 0 .05 3174.32)
V29 29 30 SIN( 0 .05 3752.93)
V30 30 31 SIN( 0 .05 4435.55)
V31 31 32 SIN( 0 .05 5244.14)
V32 32 33 SIN( 0 .05 6199.22)
V33 33 34 SIN( 0 .05 7238.61)
V34 34 35 SIN( 0 .05 8663.09)
V35 35 36 SIN( 0 .05 10240.72)
V36 36 37 SIN( 0 .05 12106.93)
V37 37 38 SIN( 0 .05 14311.52)
V38 38 39 SIN( 0 .05 16918.95)
V39 39 0 SIN( 0 .05 19999.59)
***** OBCIAZENIE *****
RL 100 0 1
.PROBE V(100)
Prościej tego zrobić już się nie da (tylko taka drobna uwaga: w tabelce jest błąd, pod Lp 8 zamiast powtórzonego 80,57 [Hz] powinno stać 95,21[Hz] spod Lp 9. natomiast pod Lp9 powinno stać 111,30 [Hz]). Po odpaleniu symulacji otrzymujemy taki oto wypadkowy przebieg: Oczywiście, najlepiej przeprowadzić taką symulację samemu. Wtedy będzie można wedle życzenia ustawić sobie dłuższy czas analizy (o ile cierpliwości starczy), lub wybrać z gotowego przebiegu interesujący wycinek, aby zobaczyć go dokładniej. bo to co widać obecnie nasuwa nieodparte skojarzenie z białym szumem, i nieprzypadkowo. Już teraz można jednak conieco istotnego zauważyć. Wartość szczytowa przebiegu poskładanego z 40 sygnałów o amplitudzie po 50mV każdy (-26dB względem poziomu 1V) w czasie 10s tylko sporadycznie przekracza 1V. Teoretycznie mogłoby się zdarzyć osiągnięcie nawet 2V (czterdziestotkrotność amplitudy 50mV) i zapewne tak by się stało przy dostatecznie długim czasie analizy. Można zresztą sztucznie to wymusić, ustawiając fazę początkową wszystkich składowych na 90 stopni. Wtedy 2V wystąpi na samym początku, co prawda tylko dla połówki dodatniej, z upływem zaś czasu owe wyskoki maleją bo prawdopodobieństwo że wszystkie przebiegi znów się idealnie zsynchronizują jest znikomo małe. Ale 0,8V jest przekraczane w sposób już widoczny, 0,6V zaś - całkiem częsty. Wartość skuteczna takiego przebiegu liczy się średniokwadratowo, tj jako pierwiastek kwadratowy z sumy kwadratów wartości skutecznych wszystkich 40 składowych. Na szczęście są one równe, toteż nietrudno obliczyć że wynosi ona SQRT(40*0.0125) = 224mV. Wartość szczytowa przebiegu sinusoidalnego o tej samej wartości skutecznej wynosi 316mV, zatem jeśli wysteruje ona wzmacniacz tuż poniżej granicy obcinania - równoważny mocowo sygnał złożony przesteruje go mocno z całą pewnością.
Ot i cała tajemnica bardzo złego radzenia sobie z przenoszeniem i wzmacnianiem tak złożonych sygnałów. Jeżeli zaś trafiają się wzmacniacze które wzmacniając taki sygnał oddają do obciążenia moc równą maksymalnej mocy jaką zadeklarował producent, i nie generują przy tym większych niż zadeklarowane zniekształceń - znaczy to najpewniej że są mocno przewoltowane. Przykładowo, gdyby dwu-i półkrotnie zwiększyć napięcie zasilające, to przesterowanie wystąpi już nie dla sygnału wejściowego o wartości szczytowej przekraczającej 316mV. ale dopiero 0.79V. Przy tak rzadko zdarzającym się przesterowaniu (patrz wykres) miernik zniekształceń nieliniowych najpewniej zareaguje w sposób ledwo zauważalny. Oczywiście, nie ma nic za darmo. Wzmacniacz o przykładowej zadeklarowanej mocy 100W na takim koksie nie będzie już tak naprawdę wzmacniaczem o mocy 100W ale wzmacniaczem o mocy 625W. Podobnie jak wzmacniacz przystosowany do trudnych zespołów głośnikowych o impedancji znamionowej (cokolwiek by to miało znaczyć) 8 omów. która jednak potrafi spadać do 2 omów (i to nawet w tym zakresie częstotliwości gdzie można spodziewać się pełnych amplitud) będzie w istocie wzmacniaczem o mocy 400W.
I tyle zostało z całej tej magii świąt...

- Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150
Chyba jednak wpadłem z deszczu pod rynnę szukając innego słówka niż "ortogonalnie" aby znów się kto nie przyczepił. Nie ma tu żadnego uśredniania, tylko sumowanie kwadratów, więc o średniokwadratowym sumowaniu trudno mówić. Ale wynik jest taki jaki być powinien.Tomek Janiszewski pisze: ↑pn, 19 grudnia 2022, 13:00 Wartość skuteczna takiego przebiegu liczy się średniokwadratowo, tj jako pierwiastek kwadratowy z sumy kwadratów wartości skutecznych wszystkich 40 składowych.
- Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150
Ta hybryda - to TA7625:Tomek Janiszewski pisze: ↑pn, 19 grudnia 2022, 08:57 Przypominam sobie taki układ hybrydowy prezentowany na łamach Feszczuka; zapomniałem jego oznaczenia ale postaram się sprawdzić i nawet schemat wrzucić. Tam na chama spięto bazy pary komplementarnej wtórnika wyjściowego, i podobno miało to wysokie parametry.
https://www.radiomuseum.org/tubes/tube_ta7625.html
Rysunek (dla nieposiadających konta) - niewyraźny, ale i tak widać że quasi-komplemenatny wtórnik końcowy pracuje bez jakiejkolwiek polaryzacji wstępnej. Co prawda zastosowanie źródła stałoprądowego na miejsce bootstrapu wydatnie redukuje zniekształcenia skrośne - ale co im szkodziło (o ile uparli się aby nie stosować normalnej polaryzacji wstępnej, z tranzystorem jak w naszych GML-ach) włączyć trzy zwyczajne diody w szereg między bazami pary komplementarnej? Wtedy prąd spoczynkowy przez tranzystory mocy jeszcze by nie płynął (tak uzyskane napięcie polaryzacji byłoby minimalnie za niskie) ale pojawiłby się już prąd w tranzystorach pary komplementarnej (stabilizowany za sprawą rezystora bocznikującego złącze B-E górnego tranzystora końcowego) a strefa nieczułości byłaby wydatnie zmniejszona, tym samym stany nieustalone towarzyszące przejściu przez zero - skrócone. Może bardzo dobrym inżynierom zatrudnionym w firmie RCA też się wydawało że "rozsunięcie" napięcia na bazach pary komplementarnej zwiększy straty napięcia zasilającego we wzmacniaczu?

Re: Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150

Przepraszam, ale co to ma wspólnego z tytułowym wzmacniaczem Pass Labs X150, o którym dyskutujemy w tym wątku? Czy koniecznie musisz każdy wątek zaśmiecać informacjami kompletnie oderwanymi od poruszanych w danym temacie, jak to np. zrobiłeś ostatnio na forum miłośników sprzętu "UNITRA KLUB" ( https://unitraklub.pl/temat/23194?page= ... ent-114919 ), na którym po Twoich wpisach musieli reagować moderatorzy, zamykając w pewnym momencie wątek (czasowo) przed Twoimi nowymi wpisami, które jak można było wyczuć z przebiegu dyskusji nikogo nie interesowały?
Jeżeli chcesz nam coś ciekawego powiedzieć, załóż w tym celu nowy wątek w odpowiednim dziale...
Co do tabeli zamieszczonej przeze mnie we wcześniejszym wpisie - racja (dziękuję za zwróceniu uwagi) - wartości do niej przepisywałem z arkusza kalkulacyjnego i w pewnym momencie powtórzyłem tą samą wartość częstotliwości. Poniżej poprawiona już tabela.
Poza tym jeśli jakiegoś oscylogramu nie ma w wypowiedzi, można o niego poprosić, a nie zarzucać autorowi, że czegoś tam nie zrobił i nie zamieścił w wypowiedzi. To Forum dyskusyjne, a nie pisanie książek naukowych i Twoje ich recenzje!
Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
- Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150
A co miało wspólnego z tymże wzmacniaczem wychwalanie konstrukcji Technicsa w której tranzystory pracują w klasie C?
Takimi natenprzykład że ktoś jakoby określił mianem prymitywu cały wzmacniacz Technicsa a nie tylko pewne wątpliwej wartości zawarte w nim rozwiązania?Czy koniecznie musisz każdy wątek zaśmiecać informacjami kompletnie oderwanymi od poruszanych w danym temacie
Czy aby na pewno tylko moimi? Nie moja to wina że ktoś urwał się z choinki i zniknąwszy jeden z kondensatorów na moim schemacie ogłosił wszem i wobec że mój wzmacniacz działa tragicznie źle, a potem jeszcze zapierał się jak żaba błota że obecność lub brak tego kondensatora nie ma wpływu na (nie)działanie wzmacniacza, póki w końcu sam tego nie sprawdził? Inny zaś koniecznie musiał pochwalić się jaki to znakomity wzmacniacz zbudował i nawet na Elektrodzie go opublikował, mój natomiast jest kiepski i zupełnie się nie nadaje. I znów zrobiła się zupełnie niepotrzebna gównoburza. Tymczasem (także wtedy gdy wątek był zamknięty) dostałem trochę łapek w górę więc nieprawdą jest jakoby nikogo to nie interesowało.jak to np. zrobiłeś ostatnio na forum miłośników sprzętu "UNITRA KLUB" ( https://unitraklub.pl/temat/23194?page= ... ent-114919 ), na którym po Twoich wpisach musieli reagować moderatorzy, zamykając w pewnym momencie wątek (czasowo) przed Twoimi nowymi wpisami, które jak można było wyczuć z przebiegu dyskusji nikogo nie interesowały?
(podkr. moje).Jeżeli chcesz nam coś ciekawego powiedzieć, załóż w tym celu nowy wątek w odpowiednim dziale...
Jak to szło? Król Prus jest jeden, ale etykieta dworska wymaga liczby mnogiej

To było akurat małe miki, skoro sam wydedukowałem co tam powinno być.Co do tabeli zamieszczonej przeze mnie we wcześniejszym wpisie - racja (dziękuję za zwróceniu uwagi) - wartości do niej przepisywałem z arkusza kalkulacyjnego i w pewnym momencie powtórzyłem tą samą wartość częstotliwości. Poniżej poprawiona już tabela.
MULTITONE_WIDE_tab.png
Zarzut wziął się stąd że nie przytaczając tego oscylogramu można było snuć morskie opowieści na temat niezwykłych właściwości tego czy innego wzmacniacza, tymczasem po zapoznaniu się z nim sprawa okazała się arcyboleśnie prosta.Poza tym jeśli jakiegoś oscylogramu nie ma w wypowiedzi, można o niego poprosić, a nie zarzucać autorowi, że czegoś tam nie zrobił i nie zamieścił w wypowiedzi.
Re: Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150
Witam.
Wątek ciekawy, a jak że, tyle tylko że każdy bez wyjątku wzmacniacz ma jakieś mankamenty
, wystarczy pomierzyć i będzie to dotyczyć zarówno sprzętu popularnego jak i tego z najwyższej półki. Nie da się jak na razie wykonać wzmacniacza który będzie " przeźroczysty " dla wzmacnianego sygnału
. Czyli takiego wzmacniacza, który nie będzie miał zniekształceń i nie będzie zmieniał parametrów sygnału wejściowego względem wyjściowego w całym zakresie przenoszenia, a tylko zwiększy amplitudę sygnału.
I tu jest sedno problemu, bo klient oczekuje po sprzęcie czegoś co nie jest wykonalne. A producenci wymyślają specyficzne kategorie pomiarów, które mają przekonać klienta do swojego produktu i utwierdzić go w przekonaniu o jego wyjątkowości oczywiście za odpowiednią cenę.
Fajnie jest się zapoznać z wynikami pomiarów sprzętu z tej " górnej półki " i dowiedzieć się, że też nie jest to sprzęt idealny
więc ten, który posiadamy zyskuje na wartości
.
Mogę tylko podziękować Koledze Romkowi za włożoną pracę w kolejny odcinek o sprzęcie akustycznym
.
Pozdrawiam.
Wątek ciekawy, a jak że, tyle tylko że każdy bez wyjątku wzmacniacz ma jakieś mankamenty


I tu jest sedno problemu, bo klient oczekuje po sprzęcie czegoś co nie jest wykonalne. A producenci wymyślają specyficzne kategorie pomiarów, które mają przekonać klienta do swojego produktu i utwierdzić go w przekonaniu o jego wyjątkowości oczywiście za odpowiednią cenę.
Fajnie jest się zapoznać z wynikami pomiarów sprzętu z tej " górnej półki " i dowiedzieć się, że też nie jest to sprzęt idealny



Mogę tylko podziękować Koledze Romkowi za włożoną pracę w kolejny odcinek o sprzęcie akustycznym

Pozdrawiam.
" Nigdy się nie tłumacz-przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą i nigdy nie mów prawdy ludziom, którzy na nią nie zasługują "
Mark Twain
Mark Twain