Stabilizujmy co się da!

Układy półprzewodnikowe pełniące ważne funkcje pomocnicze w układach lampowych.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6902
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Stabilizujmy co się da!

Post autor: Romekd »

Einherjer pisze: czw, 15 grudnia 2022, 11:22 No dobra, wniosek z tego taki, żebny nie pisać jak się jest chorym i skupić się trudno. Chociaż znów nie przyszło mi do głowy, że do przetwornicy ma iść P-MOSFET. Tak czy inaczej, heroicznie walczysz z problemem, który sam sobie stworzyłeś. Nikt nie robi półmostkowych przetwornic z komplementarnymi tranzystorami i nie jest tak bez powodu. Taniej od tego P-MOSFETa wyjdzie kupić drugi N-MOSFET i sterownik półmostka z bootstrapem.
Przepraszam, nie chciałem urazić :oops: Na pocieszenie powiem, że widząc symbol w wypowiedzi (wydawał mi się znajomy, więc pomyślałem, że mam go w swoich zbiorach i będę mógł poratować Kolegę Aleksandra) sam nie zdawałem sobie sprawy, że chodzi o tranzystor wzbogacany z kanałem typu "P". Dopiero po spojrzeniu na symbol tego tranzystora w nocie katalogowej (odwrócona dioda strukturalna) domyśliłem się, że ma kanał "P", co później doczytałem w opisie...
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Einherjer
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2536
Rejestracja: pt, 22 stycznia 2010, 18:34
Lokalizacja: Wałbrzych

Re: Stabilizujmy co się da!

Post autor: Einherjer »

Romku, w żaden sposób nie czuję się urażony. Po prostu oszukuję się, że jakbym był w lepszej formie to przeczytałbym tę kartę katalogową dokładniej :wink:
Olkus, eksperymentalne układy to słaby sposób, żeby zaoszczędzić, bo zwykle wybuchają :lol: Ja na przykład zutylizowałem ostatnio kilka LT3082. Swoją drogą, można kupić miniaturowe transformatory sterujące "z półki" i też taniej niż te P-MOSFETy.
Olkus
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2850
Rejestracja: śr, 12 maja 2021, 10:57
Lokalizacja: Kraków/Węglówka
Kontakt:

Re: Stabilizujmy co się da!

Post autor: Olkus »

Romekd pisze: czw, 15 grudnia 2022, 13:10 Na pocieszenie powiem, że widząc symbol w wypowiedzi (wydawał mi się znajomy, więc pomyślałem, że mam go w swoich zbiorach i będę mógł poratować Kolegę Aleksandra) sam nie zdawałem sobie sprawy, że chodzi o tranzystor wzbogacany z kanałem typu "P". Dopiero po spojrzeniu na symbol tego tranzystora w nocie katalogowej (odwrócona dioda strukturalna) domyśliłem się, że ma kanał "P", co później doczytałem w opisie...
Dziękuję za dobre chęci :)
Einherjer pisze: czw, 15 grudnia 2022, 15:27 Olkus, eksperymentalne układy to słaby sposób, żeby zaoszczędzić, bo zwykle wybuchają :lol: Ja na przykład zutylizowałem ostatnio kilka LT3082. Swoją drogą, można kupić miniaturowe transformatory sterujące "z półki" i też taniej niż te P-MOSFETy.
Jako pierwsza wersja będzie coś niskonapięciowego, z wykorzystaniem tranzystorów IRF630/9630, w razie czego strata nie duża, a jak będzie działać pomyślę nad przebudową na napięcie sieci.
Transformatory "z półki" - może i są, ale też nie tanie, no i dodatkowe miejsce na PCB zajmą, a tak to można układ nieco zminiaturyzować ;)
Jak się nie uda trudno, pozostanę przy transformatorze, jeden zasilacz z trafem sterującym mam działający, zawiera też przekładnik więc są już 3 trafa...

Pozdrawiam,
A.
Kupię lampy: 35Z4GT, 12K8GT,
Olkus
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2850
Rejestracja: śr, 12 maja 2021, 10:57
Lokalizacja: Kraków/Węglówka
Kontakt:

Re: Stabilizujmy co się da!

Post autor: Olkus »

Przyszedł do mnie tranzystor DN2535N3, wlutowałem zmieniając rezystor R8 na 1k.
Przetestuję całość zapewne po Świętach.

Pozdrawiam,
A.
Kupię lampy: 35Z4GT, 12K8GT,
k4be
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 546
Rejestracja: pn, 6 lutego 2006, 22:20
Lokalizacja: Świdnica
Kontakt:

Re: Stabilizujmy co się da!

Post autor: k4be »

Romekd pisze: wt, 26 stycznia 2016, 22:09godziny inżynierskie w komorze semibezodbiciowej (na Śląsku takie badania można przeprowadzić np. w EMAGu)
Pan Leszek zapewne cieszy się dyskretnie, gdy coś się nie uda, i będzie mógł przez to spędzić więcej czasu ze swoim klientem ;)
badamy emisyjność i wrażliwość na promieniowanie elektromagnetyczne o różnych częstotliwościach, "strzelamy" w urządzenie specjalnym "pistoletem" napięciami o wartościach wielu kV, "wstrzykujemy" w obwody zasilania kilowoltowe przepięcia oraz serie zaników napięcia zasilania, sprawdzając czy urządzenie się nie "zawiesi"...
Czasami rezultaty brzydkiego traktowania urządzenia, na przykład "bursty" polegające na "wrzuceniu" serii krótkich impulsów o wysokim napięciu w obwód zasilania urządzenia, względem ziemi, bywają mocno zaskakujące. Zaburza się praca komponentów, które, wydawałoby się, w ogóle nie są powiązane z wejściem zasilacza sieciowego. Naprawa polega na tym, aby spowodować, żeby takie zakłócenia się przez ten zasilacz nie przedostawały. Podobnie z narażeniami radiowymi, powiedzmy sygnał o częstotliwości około 300MHz modulowany AM. Wychodzą przypadki, gdzie niestarannie podłączona nieużywana nóżka jakiegoś półprzewodnika powoduje jego totalne "zgłupienie" i niepoprawne sygnały na tych używanych.
Jeszcze lepsza zabawa jest, gdy do przebadanego wcześniej urządzenia wraca się, chcąc sprawdzić wpływ dokonanych zmian czy wykonać dodatkowy test dla innych wymagań. Potrafi się okazać, że coś nie wyjdzie nawet w tych badaniach, które 5 lat temu były pozytywne, bo może komora w innym laboratorium ma inny kształt i inaczej pada fala.
Czasem też uda się zrobić świetny szerokopasmowy nadajnik, a miała być tylko przetwornica z izolacją galwaniczną. Tego można się jeszcze spodziewać, bo w końcu w.cz. gdzieś tam występuje. Gorzej, jeśli nadajnikiem staje się zwykły liniowy stabilizator prądu, porównywalny złożonością z tymi, jakie zostały opisane w tym wątku. Bo "przeciwzakłóceniowy" dławiczek znalazł się w niewłaściwym miejscu. Takie rzeczy są do zlokalizowania chyba najtrudniejsze.
ODPOWIEDZ