tszczesn pisze: ↑wt, 9 maja 2023, 16:23
wychodzi po 40mV różnicy między bazami - strasznie dużo, oznacza to, że Q1 jest zasadniczo nasycony a Q2 zatkany, cały prąd pary różnicowej płynie przez Q1. Może jest on po prostu za mały? Spróbuj zmniejszyć R3 o połowę, czy wtedy napięcia się wyrównają?
Zmniejszyłem rezystor o połowę (przylutowałem po prostu drugi rezystor tej samej wartości od strony ścieżek) w jednym kanale, a dokładnie w tym:
Pierwszy kanał:
Q1 158 mV
Q2 200 mV
Po dolutowaniu rezystora jest tak:
Q1 - 176 mV
Q2 - 210 mV
A więc nieco lepiej, ale bez rewelacji.
Romekd pisze: ↑wt, 9 maja 2023, 18:26
Czołem.
Kolego Aleksandrze, właśnie spojrzałem na schemat i mam wrażenie, że jest na nim błąd, który akurat tu może nie mieć znaczeniach, chociaż to zależy już od tego czy podłączył Kolega coś do wejścia tego wzmacniacza, czy też "wisi ono w powietrzu". Para różnicowa może pracować symetrycznie jeżeli rezystory polaryzujące bazy są identyczne co do wartości, a same tranzystory mają zbliżone parametry. Na schemacie nie widzę kondensatora od strony wejścia tranzystora Q1, a to oznacza, że przyłączenie czegokolwiek do wejście zaburzy symetrię punktów pracy tranzystorów, gdyż równolegle z rezystorem R1 (47 kΩ) zostanie włączona inna rezystancja przez rezystor R2 (8,2 kΩ), np. oporność jakiegoś potencjometru. Dodatkowo wzmacniacz bez włączonego szeregowo z rezystorem R2 kondensatora stanie się również wzmacniaczem składowej stałej DC, pochodzącej ze źródła sygnału, co prawda o wzmocnieniu mniejszym od jedności, ale jednak pewne napięcie stałe na wejściu będzie zmieniało napięcie wyjściowe. Natomiast po dodaniu szeregowo z R2 jakiegoś kondensatora (najlepiej poliestrowego lub polipropylenowego, choć może być również elektrolityczny, najlepiej bipolarny /NP, BP/), wzmacniacz stanie się niewrażliwy na obecność napięcia stałego na wejściu wzmacniacza, a spadki napięcia na rezystorach R1 i R5 mogą stać się jednakowe i napięcie wyjściowe będzie bardziej zbliżone do zera woltów. Jak to wygląda w stworzonym układzie?
Wzmacniacz postanowiłem na razie uruchamiać "na sucho", bez sygnału na wejściu i podać sygnał dopiero gdy wszystko będzie na pewno w porządku.
Co do układu brak jest tego kondensatora a z tego co piszesz to ważny element. Jakiej pojemności ten kondensator być powinien? Bipolarnych elektrolitów mam niewiele niestety, tak samo foliowe o pojemnościach w uF o rozsądnych wymiarach (tj. na odpowiednio niskie napięcie).
Przepraszam za zwłokę w odpowiedziach w wątkach, w których obiecałem się wypowiedzieć, ale opiekuję się bliską mi i bardzo schorowaną starszą osobą (mamą), przez co kiepsko u mnie z wolnym czasem (i spokojną głową), a tematy doboru pojemności kondensatorów w zasilaczu (w zależności od napięcia wyjściowego, prądu pobieranego i tętnień obecnych w tym napięciu stałym) oraz zagadnienia w temacie podkładek termoprzewodzących pod półprzewodniki, wymagają należytego skupienia (nie chciałbym narobić jakichś błędów; w wolniejszym czasie spróbuje te tematy rozwinąć).
Dziękuję, że udało się jednak chwilę czasu znaleźć na napisanie tego postu oraz kilku poniżej. Dużo zdrowia dla mamy i dla Ciebie. Tamte tematy mogą chwilę poczekać, nie są jakoś pilne
Boguś pisze: ↑wt, 9 maja 2023, 18:35
A może by tak wstawić miedzy emitery Q1 i Q2 peerek, np. 220 omów, a ślizgacz podłączyć do R3 i nim ustawić zerowe napięcie na wyjściu ?
W sumie byłoby to wygodne rozwiązanie, aczkolwiek trzeba by trochę rzeźbić na PCB.
Romekd pisze: ↑wt, 9 maja 2023, 18:42
To też mogłoby być dobrym rozwiązaniem, choć kondensator, o którym wspomniałem jest niezbędny. Potencjometr między emiterami tranzystorów we wzmacniaczu różnicowym zmniejszyłby wzmocnienie napięciowe przy otwartej pętli, ale mogłoby to przynieść korzyści przy działającym sprzężeniu zwrotnym. Dioda D1 z rezystorami R15, R16 i R17 wydają mi się włączone trochę bez sensu... Jakie są napięcia zasilania tego stopnia mocy?
R16, R17 nie są montowane. Taką informację znalazłem szukając na "elektrodzie" i faktycznie nie należy ich montować. Przez te dwa rezystory właśnie miałem wczoraj cuda z prądem spoczynkowym. Po wylutowaniu ich nie ma już problemu. Z innych zmian to za Q3 wstawiony jest MPSA42 (dobierane pod kątem wysokiego i w miarę zbliżonego wzmocnienia) a pomiędzy C i B wlutowany jest kondensator 33pF. Zamiast Q4 (BC547), który był przewidziany daleko od radiatora są BD135-16 przykręcone do radiatora.
Zasilanie to +/- 31,5...32 V. Troszkę więcej niż to podane w opisie wzmacniacza, ale to chyba nie aż tak dużo by sprawiało problem.
Pozdrawiam,
A.