Stabilizator napięcia żarzenia-jeszcze jeden
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
- Jurek O
- 625...1249 postów
- Posty: 796
- Rejestracja: śr, 26 grudnia 2018, 01:19
- Lokalizacja: Olkusz
- Kontakt:
Re: Stabilizator napięcia żarzenia-jeszcze jeden
Bo to cymbał był. Zgłoś bezpośrednio w centrali.
Poniżej na szybko ostatnie 10 minut u mnie.
Jurek
Poniżej na szybko ostatnie 10 minut u mnie.
Jurek
- Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Stabilizator napięcia żarzenia-jeszcze jeden
W zasadzie można by powyższe skwitować jak następuje:Romekd pisze: ↑ndz, 17 października 2021, 21:34
Czego można się spodziewać, gdy napięcia żarzenia lamp będą osiągały jeszcze wyższe wartości? Niestety niedawno miałem okazję się o tym przekonać, co opisałem w wypowiedzi z linku poniżej.
https://www.forum-trioda.pl/viewtopic.p ... 78#p380878
12 sztuk lamp EL500 przedwcześnie zużyło się wskutek pracy ze zbyt wysokim napięciem żarzenia (może powinienem wystawić fakturę na 700zł jednemu z użytkowników naszego Forum, który uśpił moją czujność, od lat twierdząc, że stabilizacja napięcia żarzenia to tylko audiofilska fanaberia, z "inżynierskiego" punktu widzenia kompletnie bezsensowna...; choć w ostatnim czasie chyba i jego naszła jakaś refleksja i sam zaczął dodatkowym rezystorem redukować napięcie żarzenia lamp w jednym ze swoich urządzeń...).
Stek bzdur! Szkoda czasu na komentarz...
Ale ponieważ niektórych gorszyłoby takie kołysanie ołtarzykiem - śpieszę z wyjaśnieniami. To "jedno urządzenie" - jest niedawno nabytym (i skutecznie zgrzebanym na pełen UKF) radyjkiem Loewe Opta Tempo:
https://www.forum-trioda.pl/viewtopic.p ... 55#p386355
I jeszcze dopowiem że na dniach przeprowadziłem analogiczny zabieg w Światowidzie (także niedawno zgrzebanym na nowy UKF, wcześniej przez kilkanaście lat bezużytecznie zalegającym w piwnicy), choć tam odchyłka nie była tak duża jak w Niemcu. I w Kankanie już dawno temu załączyłem sieć na przedłużki uzwojenia pierwotnego TS30/2/676, przewidziane do pracy z napięciem 240V. Tak więc wbrew insynuacjom mojego Adwersarza (nie od dziś próbującego kopać mnie po kostkach co zwykle kończy się kompromitująco dla niego samego) nie lekceważę bynajmniej niezgodności napięć żarzenia z kartami katalogowymi lamp. Natomiast podtrzymuję opinię co do audiofilskiej fanaberii jeśli walka z powyższem ma się odbywać przy pomocy takich środków jak prostownik z filtrem pojemnościowym na żarzeniu, plus plastikowy stabilizator LM317 lub nowocześniejszy drop.Tomek Janiszewski pisze: ↑pn, 11 października 2021, 07:44Bo akurat w tym odbiorniku napięcie żarzenia wyraźnie odbiegało od normy, co gorsze in plus, i to już przy napięciu w sieci nie przewyższającym nominalnego. W tel-awizorze na samym już początku wyregulowałem żarzenie rezystorem nastawnym jaki tam był, w Pionierach sprawę załatwiła wymiana żarówek z 6,3V 0,3A na 12V 0,225A. W Bushu ustawiłem napięcie zasilania na 230V, załączając odpowiedni odczep rezystora redukcyjnego. Także w Simfonii A zaraz po jej nabyciu wstawiłem na chama w szereg z pierwotnym uzwojeniem transformatora sieciowego rezystor drutowy bo także napięcie anodowe było o wiele za duże, a znajdująca się w radio EL84 okazała się zarżnięta.
A czego można się spodziewać skoro:Tak wyglądały moje lampy po kilku latach dorywczej pracy:
![]()
Stosownych pomiarów napięcia żarzenia należało dokonać wcześniej zamiast bezsensownie mierniczyć na forum!Romekd pisze: ↑pn, 5 kwietnia 2021, 19:21korzystając z wolnej chwili pomierzyłem w nich napięcie żarzenia lamp. Wykazały one, że katalogowe 6,3 V lampy otrzymują przy napięciu zasilania 212 V, bo przy napięciu 220 V na grzejnikach występuje już 6,55 V, przy 230 V w sieci na grzejnikach mam 6,87 V, przy 240 V jest to już 7,2 V, a przy 250 V (takie napięcie będzie w gniazdkach pojawiało się coraz częściej, za sprawą coraz bardziej popularnych instalacji fotowoltaicznych) uzyskałem 7,5 V napięcia żarzenia.

Jak to mówią: biednemu zawsze wiatr w oczy...Późniejsze moje doświadczenia pokazały, że podobne wahania napięcia występują także u moich znajomych, mieszkających w prywatnych domach na kilku osiedlach w Zawierciu (miałem na warsztacie ich wzmacniacze, z doszczętnie "zajechanymi" bardzo drogimi lampami...).



Gdy powstała sowiecka lampa GM70 (a już na pewno gdy wynaleziono katody torowane), to pojęcie elektronicznej stabilizacji napięcia przy pomocy złożonych układów półprzewodnikowych jeszcze nie istniało. Ani tym bardziej lampa ta nie zaliczała się wówczas do popularnych triod audio, w przeciwieństwie do ich rodaczek 6P1P, 6P14P czy nawet 6P3S. Jak samo "M" w oznaczeniu typu wskazuje - była ona przeznaczona do modulatorów w nadajnikach AM, i tak się akurat składa że modulatory od wzmacniaczy audio różnią się tylko rodzajem obciążenia, a w konsekwencji konstrukcją transformatora lub innego układu wyjściowego (musi uwzględniać przepływ prądu zasilającego stopień w.cz. nadajnika). Stosowało się naonczas żarzenie napięciem przemiennym symetryzowanym i stabilizowanym przy użyciu stabilizatora magnetycznego, lub nawet maszynowego (stacja nadawcza oferowała dosyć miejsca na tego rodzaju urządzenia).Triody i pentody mocy niskiej częstotliwości z katodami bezpośrednio żarzonymi, torowanymi i nawęglanymi mają jeszcze węższe dopuszczalne odchyłki napięcia żarzenia. W ich przypadku zaleca się utrzymywanie napięcia żarzenia z dokładnością 1...2,5%, czego nie da się zrealizować bez elektronicznej stabilizacji tegoż napięcia... Dla popularnej triody audio typu GM70 nota katalogowa podaje, że odchyłki napięcia zasilającego katodę nie mogą przekraczać 1 V (19...21 V), co stanowi zmiany nie większe niż do 5%, choć widywałem też noty katalogowe dla tej lampy, w których zalecane najwyższe napięcia grzejnika wynosiło 20 V, przy "typowym" wynoszącym również 20 V![]()
To co robią dzisiejsi audiofile, żarząc te lampy stabilizowanym napięciem stałym - to już tylko współczesna, nieudolna improwizacja, skutkująca nierównomiernym obciążeniem katody prądem emisyjnym a w konsekwencji również żarzeniowym, jak to w lampach bezpośrednio żarzonych. Co uchodziło w lampach bateryjnych (z katodami tlenkowymi!) do popularnej Szarotki - niekoniecznie ujdzie w lampach przeznaczonych do sprzętu profesjonalnego. Może właśnie takie sprzeczne z założeniami żarzenie powinno budzić niepokój o trwałość lampy, nie mniejszy niż odchyłki napięcia żarzenia mogące zdarzać się w sprawnej sieci domowej? Wskazywałoby to raczej na celowość sprawdzenia jak zastosowanie napięcia przemiennego wpłynie pozytywnie na trwałość lamp GM70 zamiast mierniczenia jak jego odchyłka o pojedyncze procenty wpłynie na ich trwałość negatywnie? I kto wie, czy wówczas nie wyjaśni się dlaczego we współczesnych wytworach Myśli Audiofilskiej będących zaprzeczeniem zasadom sztuki wypracowanym przez lata lampa GM70 może tylko pomarzyć o trwałości jaką osiągają jej siostry w nadajnikach? Już nie mówiąc o tym że naonczas każdy kto wyjechałby z projektem "wzmacniacza" SE na takiej lampie - zostałby uznany za niedouczonego drutokletę i odesłany do elektronicznego przedszkola. Tak jeszcze dopowiem, jeśli tego co powyżej mało - że dojrzałe konstrukcje wzmacniaczy na triodach mocy zakładały prawie zawsze pracę z prądem siatki co pozwalało uzyskać moc i sprawność taką jak na lampach ekranowanych, kosztem znacznej rozbudowy stopnia sterującego, najczęściej o przeciwsobne wtórniki katodowe na lampach średniej mocy i dławiki w zasilaniu siatek lamp stopnia końcowego. Kto chce sięgać po takie wykopaliska jak triody bezpośrednio żarzone - niech przynajmniej ma świadomość w jaki sposób były one stosowane aby można było w pełni wykorzystać ich możliwości. Przez szacunek do Myśli Technicznej czasów minionych.Co ciekawe trwałość GM70 określana jest w katalogu na 1000 godzin, choć katody lamp nadawczych, wykonane w tej samej technologi potrafią mieć przewidywany czas pracy równy kilkudziesięciu tysiącom godzin (co najmniej 10 tyś. godzin), więc może w przypadku GM70 warto precyzyjnie stabilizować napięcie grzejników na wartości dokładnie 19,5 V (to należałoby jeszcze ustalić doświadczalnie).
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2850
- Rejestracja: śr, 12 maja 2021, 10:57
- Lokalizacja: Kraków/Węglówka
- Kontakt:
Re: Stabilizator napięcia żarzenia-jeszcze jeden
Tak wygląda mój stabilizator, co prawda jeszcze nie polutowany. Kondensator w obwodzie RC dałem 100uF i rezystor rozładuwojący 200k.
Pozdrawiam,
A.
Pozdrawiam,
A.
Kupię lampy: 35Z4GT, 12K8GT,
- AZ12
- 3125...6249 postów
- Posty: 5421
- Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
- Lokalizacja: 83-130 Pelplin
Re: Stabilizator napięcia żarzenia-jeszcze jeden
Witam

Stabilizator półprzewodnikowy prądu przemiennego jest trudniejszy do zbudowania niż dla prądu stałego. Można wykorzystać w tym celu... popularny wzmacniacz impulsowy, czyli w klasie D mający wysoką sprawność.Tomek Janiszewski pisze: ↑wt, 19 października 2021, 12:38 To co robią dzisiejsi audiofile, żarząc te lampy stabilizowanym napięciem stałym - to już tylko współczesna, nieudolna improwizacja, skutkująca nierównomiernym obciążeniem katody prądem emisyjnym a w konsekwencji również żarzeniowym, jak to w lampach bezpośrednio żarzonych. Co uchodziło w lampach bateryjnych (z katodami tlenkowymi!) do popularnej Szarotki - niekoniecznie ujdzie w lampach przeznaczonych do sprzętu profesjonalnego. Może właśnie takie sprzeczne z założeniami żarzenie powinno budzić niepokój o trwałość lampy, nie mniejszy niż odchyłki napięcia żarzenia mogące zdarzać się w sprawnej sieci domowej? Wskazywałoby to raczej na celowość sprawdzenia jak zastosowanie napięcia przemiennego wpłynie pozytywnie na trwałość lamp GM70 zamiast mierniczenia jak jego odchyłka o pojedyncze procenty wpłynie na ich trwałość negatywnie? I kto wie, czy wówczas nie wyjaśni się dlaczego we współczesnych wytworach Myśli Audiofilskiej będących zaprzeczeniem zasadom sztuki wypracowanym przez lata lampa GM70 może tylko pomarzyć o trwałości jaką osiągają jej siostry w nadajnikach? Już nie mówiąc o tym że naonczas każdy kto wyjechałby z projektem "wzmacniacza" SE na takiej lampie - zostałby uznany za niedouczonego drutokletę i odesłany do elektronicznego przedszkola. Tak jeszcze dopowiem, jeśli tego co powyżej mało - że dojrzałe konstrukcje wzmacniaczy na triodach mocy zakładały prawie zawsze pracę z prądem siatki co pozwalało uzyskać moc i sprawność taką jak na lampach ekranowanych, kosztem znacznej rozbudowy stopnia sterującego, najczęściej o przeciwsobne wtórniki katodowe na lampach średniej mocy i dławiki w zasilaniu siatek lamp stopnia końcowego. Kto chce sięgać po takie wykopaliska jak triody bezpośrednio żarzone - niech przynajmniej ma świadomość w jaki sposób były one stosowane aby można było w pełni wykorzystać ich możliwości. Przez szacunek do Myśli Technicznej czasów minionych.

Ratujmy stare tranzystory!
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 3049
- Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Stabilizator napięcia żarzenia-jeszcze jeden
A dlaczego do układów lampowych skoro to jest takie ważne nie dać stabilizatora magnetycznego jak to drzewiej bywało i wszystkie problemy z zasilaniem i właściwym napięciem żarzenia by się rozwiązały.
- Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Stabilizator napięcia żarzenia-jeszcze jeden
Przypomnę jeszcze o takim wynalazku jak bareter. Dla tych co nie wiedzą: to taka żarówka z żelaznym włóknem, napełniona wodorem. Do stabilizacji napięcia żarzenia lamp serii "E" niekoniecznie praktyczna (trzeba by dysponować całym szeregiem takich elementów, wybierając taki który będzie stabilizował prąd równy sumie prądów żarzenia wszystkich użytych w danym urządzeniu lamp) ale w niniejszym temacie pojawił się konkretny problem żarzenia lamp PL504 we wzmacniaczu audio. Należy zatem połączyć ich żarzenia szeregowo, i wówczas potrzebny byłby bareter o prądzie stabilizacji 0,3A. Przykładowa charakterystyka zawarta na stronie https://www.wikiwand.com/pl/Bareter wygląda obiecująco: kosztem straty napięcia żarzenia w okolicach 15V (przy sumarycznym napięciu żarzenia wszystkich 4 lamp równym 108V) uzyskałoby się praktyczną stałość prądu żarzenia w zakresie +/-4V zmian napięcia, co stanowi +/- 3.25% zmian sumarycznego napięcia 123V zasilającego lampy i bareter. Zmniejszając liczbę lamp w łańcuchu, lub wydłużając włókno baretera można rozszerzyć procentowy dopuszczalny zakres zmian napięcia żarzenia, kosztem zwiększenia odsetka strat napięcia a tym samym mocy na bareterze.
Niestety baretery stanowią elementy z zamierzchłej epoki, czasami tylko trafiają się u Sławka na Wolumenie. Myślę jednak że dla Kol. Alka wykonanie takiego elementu nie stanowiłoby poważniejszego problemu. Byle tylko starannie usunąć resztki powietrza z bańki przed napełnieniem jej łatwopalnym wodorem


Re: Stabilizator napięcia żarzenia-jeszcze jeden
Podobno są za głośne,no i trochę ważą,ale zawierają krzem jedynie w blachach


- AZ12
- 3125...6249 postów
- Posty: 5421
- Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
- Lokalizacja: 83-130 Pelplin
Re: Stabilizator napięcia żarzenia-jeszcze jeden
Witam
Jeśli chodzi o stabilizator ferrorezonansowy to ma niestety duże pole rozproszenia, co może być źródłem silnych zakłóceń słyszalnych w głośnikach jako bzyczenie. Bareter natomiast ma dość duże wymiary, co może być jego wadą.Tomek Janiszewski pisze: ↑śr, 20 października 2021, 08:15Przypomnę jeszcze o takim wynalazku jak bareter. Dla tych co nie wiedzą: to taka żarówka z żelaznym włóknem, napełniona wodorem. Do stabilizacji napięcia żarzenia lamp serii "E" niekoniecznie praktyczna (trzeba by dysponować całym szeregiem takich elementów, wybierając taki który będzie stabilizował prąd równy sumie prądów żarzenia wszystkich użytych w danym urządzeniu lamp) ale w niniejszym temacie pojawił się konkretny problem żarzenia lamp PL504 we wzmacniaczu audio. Należy zatem połączyć ich żarzenia szeregowo, i wówczas potrzebny byłby bareter o prądzie stabilizacji 0,3A. Przykładowa charakterystyka zawarta na stronie https://www.wikiwand.com/pl/Bareter wygląda obiecująco: kosztem straty napięcia żarzenia w okolicach 15V (przy sumarycznym napięciu żarzenia wszystkich 4 lamp równym 108V) uzyskałoby się praktyczną stałość prądu żarzenia w zakresie +/-4V zmian napięcia, co stanowi +/- 3.25% zmian sumarycznego napięcia 123V zasilającego lampy i bareter.
Ratujmy stare tranzystory!
- Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Stabilizator napięcia żarzenia-jeszcze jeden
A to zależy od tego jak się go zrobi. Duże wymiary przynajmniej po części wynikały ze stosowanych w tamtej epoce cokołów, np. audiofilskich oktali. Gdyby tak jednak zamknąć żelazny drucik i wodorową atmosferę w cienkiej, ale wytrzymałej na wysoką temperaturę rurce ze szkła kwarcowego, na podobieństwo liniowych żarówek halogenowych - to kto wie?
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2850
- Rejestracja: śr, 12 maja 2021, 10:57
- Lokalizacja: Kraków/Węglówka
- Kontakt:
Re: Stabilizator napięcia żarzenia-jeszcze jeden
Raz nabyłem takiego 200W za całe 25zł, był bardzo cichy ale masa 5kg trochę mnie zniechęciła

W piwnicy na reanimację obudowy czeka stabilizator Stabor 120, moc 250W ale waga 7,5kg


Pozdrawiam,
A.
Kupię lampy: 35Z4GT, 12K8GT,
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2850
- Rejestracja: śr, 12 maja 2021, 10:57
- Lokalizacja: Kraków/Węglówka
- Kontakt:
Re: Stabilizator napięcia żarzenia-jeszcze jeden
Tyle że zrobienie takiego bareteru będzie kosztowne, taniej wychodzi stabilizator krzemowyTomek Janiszewski pisze: ↑śr, 20 października 2021, 08:44A to zależy od tego jak się go zrobi. Duże wymiary przynajmniej po części wynikały ze stosowanych w tamtej epoce cokołów, np. audiofilskich oktali. Gdyby tak jednak zamknąć żelazny drucik i wodorową atmosferę w cienkiej, ale wytrzymałej na wysoką temperaturę rurce ze szkła kwarcowego, na podobieństwo liniowych żarówek halogenowych - to kto wie?

Pozdrawiam,
A.
Kupię lampy: 35Z4GT, 12K8GT,
- Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Stabilizator napięcia żarzenia-jeszcze jeden
Ale 31,75A jakie można by z równoważnego (dosłownie i w przenośni) stabilizatora uzyskać przy napięciu 6,3V na potrzeby żarzenia lamp serii "E" - toż to świat i ludzie!


- Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18