Stereofonia, czyli magiczna przestrzeń.

Problematyka audiofilska oraz zagadnienia dotyczące NIELAMPOWEGO sprzętu audio.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Re: Stereofonia, czyli magiczna przestrzeń.

Post autor: Piotr »

tuxcnc pisze:Jak chcesz zarobić, to musisz robić to co się ludziom podoba, a nie to co jest dobre i ładne.
Mnie się jednak wydaje, że czasem warto mieć odwagę i przekonywać ogół do tego, co jest dobre. Tyle, że to temat na zupełnie osobną dyskusję :roll:
kolawski
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 280
Rejestracja: pn, 20 lutego 2012, 22:56

Re: Stereofonia, czyli magiczna przestrzeń.

Post autor: kolawski »

chrzan49 pisze:Obene sprzety sa ukierunkowane na digitalizację a ucho slyszy analogowo
Trochę po podszyczypuję, wydaje mi się, że to zbyt odważne stwierdzenie. Można przesadzając powiedzieć, że ucho w ogóle nie słyszy (jeśli brać pod uwagę organ, co go trochę widać z wierzchu głowy :)), słyszy mózg wraz z przyległościami [kiedyś powiedzielibyśmy "dusza"]

- i tak się zastanawiam, że może w tym pierwszym wypadku określenie "analogowo" coś znaczy, ale w drugim - chyba zupełnie nic. TO tak jakby powiedzieć, że "smak czuje mokro", a "dotyk czuje szybko". Poważniej: o słyszeniu wiemy wciąż zadziwiająco niewiele, tzn. wiemy, że to fenomen niezwykle złożony i długa droga przed nami. Warto też wiedzieć, że ogromna część badań psychoakustycznych poświęcona jest badaniu mowy, a nie muzyki.
Awatar użytkownika
akordeonista
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 531
Rejestracja: czw, 10 marca 2011, 13:40
Lokalizacja: Warszawa

Re: Stereofonia, czyli magiczna przestrzeń.

Post autor: akordeonista »

kolawski pisze: o słyszeniu wiemy wciąż zadziwiająco niewiele, tzn. wiemy, że to fenomen niezwykle złożony i długa droga przed nami.
Jako znakomity przykład niewielkiej wiedzy o ludzkim słyszeniu może posłużyć tzw. "słuch absolutny". Ludzie nim obdarzeni - mówi się tylko o kilku procentach populacji, choć według mnie jest ich mniej - potrafią bezbłędnie określić bezwzględną wysokość tonu, czyli po ludzku mówiąc słysząc jeden dźwięk, np. fortepianu mówią: to d3.
Każdy człowiek, nawet posiadający tylko pierwszy stopień muzykalności (odróżnia kiedy grają, a kiedy nie) doskonale słyszy różnicę wysokości dwóch dźwięków, wie, który jest wyższy, mało tego, potrafi nastroić dwie struny tak, aby wysokość ich tonów była dokładnie taka sama. Do dziś nie wyjaśniono dlaczego tylko nieliczni nie potrzebują wzorca.
Pamiętam z początków mojej edukacji muzycznej, że nauczycielka "umuzykalnienia" (był taki przedmiot w szkole muzycznej) na początku każdej lekcji kazała każdemu z nas po kolei zanucić dźwięk "a" o częstotliwości 440 Hz. Pamiętam, że tylko jedna z koleżanek za każdym razem trafiała bez pudła - została znaną skrzypaczką :) . Niedoszły muzyk W.
Wszystkie szczelne złącza przeciekają a każda rura po skróceniu jest za krótka - trzecie prawo Murphy'ego.
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11225
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock
Kontakt:

Re: Stereofonia, czyli magiczna przestrzeń.

Post autor: tszczesn »

Jak dobrze pamiętam ucho to tylko analizator widma (tzn. że tak działa ślimak, który jest tym przetwornikiem wibracje→nerwy). Całą resztę realizuje mózg, w szczególności analizuje różnice czasowe poszczególnych częstotliwości z obu uszu.
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Re: Stereofonia, czyli magiczna przestrzeń.

Post autor: Piotr »

Moi drodzy, dyskusja chyba wyczerpała się i zeszła w inne rejony, wobec czego na kontynuację zapraszam do nowego działu:
viewtopic.php?f=52&t=32776
Zablokowany