
Jak już wspomniałem w układzie można zastosować dowolnego MOSFETA o dopuszczalnej mocy strat rzędu kilkudziesięciu watów i napięciu Uds nie mniejszym od wartości napięć, jakie mogą występować na rozładowywanych kondensatorach. W sprzęcie lampowym stosuje się kondensatory elektrolityczne o dopuszczalnym napięciu do 550 V, czyli należałoby użyć mosfeta o napięciu Uds=600 V np. STP7N60E, lub podobnego (są ich setki; można też wyciągnąć z przetwornicy starego monitora CRT, lub innej niepotrzebnej przetwornicy zasilanej napięciem 230 V). Układ można podłączyć do naprawianego urządzenia na czas trwania remontu.
Jeden z kolegów wspomniał, że kondensatory powinny zostać rozładowane w 5 sekund od momentu wyłączenia sprzętu. Oczywiście nie ma przepisów, które nakazywałyby spełnić taki warunek producentom urządzeń lampowych, co nie znaczy, że nie da się w prosty sposób takiego układu zbudować. Układ z załącznika może w kilka sekund rozładowywać wszystkie kondensatory wzmacniacza, zaczynając od tych o napięciach najwyższych, a następnie rozładowując te o napięciach niższych. Układ rozpoczyna działanie w chwilę po stwierdzeniu braku zmiennego napięcia żarzenia. Oczywiście podobnie działający układ można zbudować na przekaźniku i kilku elementach pasywnych.
Pozdrawiam,
Romek