Alek pisze:Istotnie, Salezjanka ma na szajbie jedno koło zębate. Ale czy warto budować układ synchroniczny w oparciu o Salezjankę

. Może zrobić to prościej i wykorzystać tylko chassis Salezjanki, a synchroniczne wrzeciona w opraciu o silniki krokowe

Takie podejście wydaje mi się błędne...
Oto bowiem brakuje tu mechanizmów, które umożliwiły by przesuwanie synchronicznego wrzeciona prawego wzdłuż osi
obrabiarki
Chassis Salezjanki to w istocie stół z rowkami teowymi...
I jako taki służy do
statycznego mocowania
autonomicznych mechanizmów ( wrzeciono, suport krzyżowy, konik )...
Salezjanka nie jest w swej istocie tokarką pociągową. Nie posiada bowiem
łoża 
Po którym mogły by poruszać się mechanizmy wrzecion i sanki suportowe...
Zaś przesuwanie obracającego się wrzeciona po rowku stołu teowego nie jest najmądrzejszą ideą
Już choćby dlatego, że rowki te były projektowane tak, by właśnie
uniemożliwić przesuwanie mocowanych
w oparciu o nie elementów

Co zaś tyczy się zastosowania samych silników krokowych do synchronizacji wrzecion...
( Czemu nie selsyny ?

) To sprawa jest jak najbardziej do przetestowania

Istnieje jednak jeszcze jeden aspekt, o którym możesz nie wiedzieć...
Oto Salezjanka w swym wyposażeniu posiada takie elementy, jak gitarę i koła zmianowe, pozwalające na "odebranie"
napędu z tego właśnie koła zębatego na osi wrzeciona lewego...
Oraz wałek z przegubami, pozwalający na przeniesienie go na śrubę napędu suportu wzdłużnego

( Obejrzyj dokładniej lewy koniec tej śruby

)
Oczywiście

Co nam z przeniesienia napędu na suport

Oto niewiele, ale jeśli za pomocą tych elementów przeniesiemy napęd na umieszczony z tyłu stołu ( chassis ) Salezjanki
łożyskowany walec... To już mamy jakiś sukces

Chociaż wydaje mi się, że zastosowanie osi wzdłuż całej podstawy Salezjanki i pasków zębatych będzie jeszcze prostsze

Dodatkowo - pamiętajmy o tym, że samo wrzeciono prawe ( łożyskowanie, oś i uchwyt )... Tak, czy siak musimy wykonać
Jak również o tym, że ( z racji stołu teowego ) będzie ono musiało stanowić autonomiczny mechanizm...
Tzn umożliwiać swobodne przesuwanie uchwytu wzdłuż osi obrabiarki, same będąc unieruchomione na stole teowym
Na razie tyle w tym temacie

Zaś tematem kolejnego "wykładu" będzie
pinola
Teraz chciałbym Ci zaprezentować kawałek niedokończonego mechanizmu...
Na razie ma to zastąpić konika Salezjanki, umożliwiając jednocześnie pewne "wydłużenie" jej stołu teowego

Konik będzie w wersji "szybkobieżnej i mam nadzieję nada się jeszcze do czegoś

Elementy mechanizmu nie zostały jeszcze połączone "na gotowo" i chciałbym tutaj uzyskać od Ciebie pewną informację...
Oto interesuje mnie odległość osi konika ( środka kła zamocowanego w koniku ) od podstawy ( stołu teowego Salezjanki ) To bardzo ważna obecnie informacja... Gdyż istotnym jest by wszelkie mechanizmy osiowe były na stole dokładnie "wycentrowane"
Ten wymiar wynosi prawdopodobnie 90 mm - o ile pamiętam - Ale na wszelki wypadek postaraj się dokładnie to zmierzyć 
To już ostatni mechanizm narzędziowy przed przystąpieniem do budowy wrzeciona prawego...
W tym tygodniu go dokończę i wykonam jeszcze mocowanie łożyska do podmuchiwania...
A potem pomalutku poskładamy wrzecionko prawe
