ustawienie transformatorów dobierałem "na słuchawki" przez dwa dni

Okazało się, że w tym ustawieniu transformatory mogę się znajdować w najmniejszej odległości od siebie zachowując ledwo słyszalny na słuchawkach przydźwięk. Podczas prób był praktycznie niewyczuwalny, ale co najciekawsze przesunięcie TS o parę milimetrów w przód albo w tył powodowało znaczny przyrost przydźwięku. Bez kątowniczków TG musiało by być odsunięte od TSa co najmniej o 5cm, żeby efekt był zachowany. Podczas montażu nie udało mi się zachować idealnie wzajemnej pozycji trafek, wiec troszeczkę przydźwięku jest, ale to trzeba głowę w głośnik wsadzić naprawdę. A poza tym bardzo dziękuję za słowa uznania

Pozostaję jednak w świadomości, że moim konstrukcjom dużo brakuje w porównaniu do konstrukcji co niektórych tutejszych "wieszczów"
EDIT: Pokombinuję z tą katodą. Mam do Ciebie jeszcze jedno pytanie, z resztą do innych kolegów też, a mianowicie co może być powodem złego znoszenia przez końcówkę mocy wysterowania dużym sygnałem z lampowego przesteru? w innym wzmacniaczu zauważyłem, że po podłączeniu pod przedwzmacniacz z PLEXI metal mind'a i poustawianiu wszystkich głośności i gainów na maksimum brzmienie pomimo mocnego wysycenia harmonicznymi dalej pozostawało czytelne i dynamiczne, natomiast jeżeli był to przester wyprodukowany przez same lampy przedwzmacniacza, końcówka się zamula i to zamulanie dręczy mnie w różnym stopniu, ale w każdym wzmacniaczu. Wiecie, co może być tego przyczyną?