Misiek13 pisze: ↑pn, 26 lutego 2024, 19:01Ciekawym wariantem tego układu jest inwerter ze wzmacniacza QUAD II.
Rzeczywiście, jest nieoczywisty. Trochę trudno się dopatrzeć jak siatki sterujące lamp mocy są odniesione do masy.
Podoba mi się łączenie uzwojeń wtórnych transformatora głośnikowego w taki sposób, że nie zostają luźno latające sekcje.
namor pisze: ↑sob, 24 lutego 2024, 18:19Bardzo interesujące, można prosić o jakiś schemat lub link.
Mam na myśli taki układ.
Cykin opisuje taki układ jako "stopień inwersyjny o wspólnej katodzie", jednak podaje, że układ ma niesymetrię napięć wyjściowych aż 20%. Poprawę symetrii w tym rozwiązaniu do akceptowalnych 2,4%, uzyskano przez dodanie jednego rezystora do masy.
hellcat pisze: ↑śr, 28 lutego 2024, 01:13Klasyk J L Hooda, sorry, że w pogańskim języku
Z moich pomiarów tego układu (rys. 4.6) wynika, że:
-Rzeczywiście rezystor katodowy nie musi być wspólny. Jest na tyle mały, że nie ma to znaczenia.
-Dla porządnej symetrii R4 i R6 nie powinny być idealnie równe.
-Obciążanie wyjść czymś więcej, niż siatkami kolejnych lamp, powoduje natychmiastowe rozjechanie symetrii.
-Zniekształcenia na każdym z wyjść dla danego poziomu są różne, czyli parzyste harmoniczne nie skasują się w stopniu mocy.
namor pisze: ↑wt, 27 lutego 2024, 19:24Cykin opisuje taki układ jako "stopień inwersyjny o wspólnej katodzie", jednak podaje, że układ ma niesymetrię napięć wyjściowych aż 20%. Poprawę symetrii w tym rozwiązaniu do akceptowalnych 2,4%, uzyskano przez dodanie jednego rezystora do masy.
Zobacz, że na schemacie z twojego załącznika rezystory R's1 i Rs2 są wspólne dla siatki L2 i lamp mocy.
W moim załączniku druga trioda dostała osobne rezystory, co odpowiada Rw dążącemu do nieskończoności.
Ola Boga pisze: ↑śr, 28 lutego 2024, 11:02
.....
-Obciążanie wyjść czymś więcej, niż siatkami kolejnych lamp, powoduje natychmiastowe rozjechanie symetrii.
.....
Dokładnie mogę to potwierdzić na przykładzie ponizszym:
Abstrahując od zastosowanych lamp, układ rozjeżdża się przy obciążeniu lampami mocy, w moim przypadku ebl21.
Nie mogę dojść do porozumienia z tym inwerterem.
onyx1944 pisze: ↑śr, 28 lutego 2024, 14:11Abstrahując od zastosowanych lamp, układ rozjeżdża się przy obciążeniu lampami mocy, w moim przypadku ebl21.
Ale jak to? Przecież siatka lampy w zasadzie nie stanowi obciążenia. To już oscyloskop, czy jakikolwiek miernik, będzie obciążał układ bardziej, niż goła siatka.
U mnie podłączanie oscyloskopu sondami x10 nie powodowało żadnych zmian, natomiast podłączenie miernika zniekształceń do jednego z wyjść (bo mam tylko jeden taki miernik) powodowało już widoczne rozstrojenie.
namor pisze: ↑wt, 27 lutego 2024, 19:24Cykin opisuje taki układ jako "stopień inwersyjny o wspólnej katodzie", jednak podaje, że układ ma niesymetrię napięć wyjściowych aż 20%. Poprawę symetrii w tym rozwiązaniu do akceptowalnych 2,4%, uzyskano przez dodanie jednego rezystora do masy.
Zobacz, że na schemacie z twojego załącznika rezystory R's1 i Rs2 są wspólne dla siatki L2 i lamp mocy.
W moim załączniku druga trioda dostała osobne rezystory, co odpowiada Rw dążącemu do nieskończoności.
ale wg. Cykina właśnie dodanie Rw o konkretnej, wyliczonej wartości, znacznie poprawia symetrię układu, Rw dążący do nieskończoności, to jakby go nie było. Dodatkowo dzięki Rw mamy już spolaryzowane do masy siatki następnych lamp (dwa rezystory mniej w układzie).
Ten prezentowany przez Ciebie układ, Cykin przedstawił na wstępie rozdziału "Stopień inwersyjny ze wspólna katodą" (str. 397) i to o nim napisał, że ma asymetrię 20%.
Nie analizowałem dokładnie schematu QuadII, ale wydaje mi się, że zastosowano tam te dwie metody: środek dzielnika do masy (czyli "Rw") i nie równe rezystory dzielnika napięcia (rezystor 2,7k).
Chyba rozumiem, bo na początku wydawało mi się, że Rw nie ma kiedy jest zwarty. Ale wtedy byłby to po prostu układ "kołyski", prawda?
W moim układzie też można uzyskać sensowną symetrię, pod warunkiem, że rezystory R's1 i Rs2 nie będą równe. Nie jest idealna, ale wydaje mi się, że do wielu zastosowań wystarczająca.
Marek7HBV pisze: ↑sob, 24 lutego 2024, 14:36
Czasem nie powinny być jednakowe, bo obciążenie ma też wpływ na symetrię tego ,,niesymetrycznego,, rozwiązania. Zwłaszcza może to by istotne w końcówkach mocy nie objętych pętlą USZ, bo te kilka {?} procent niesymetrii może mieć duży wpływ na parametr mocy użytecznej.
Nie do końca z tym się zgodzę. Bo prawa Kirchoffa mowiąc jedno - przy jednakowy obciążeniu będzie zawsze symetria. Zaś różne impedancje wyjściowe połączeniu z pojemnościami to niestety oznacza, że ten warunek nie jest spęłniony. Jak ma być praca następnych do odwracacza lamp z prądem siatki to niestety trzeba dać wtórniki. Pomimo swojej wady, że ten odwracacz nie daje wzmocnienia czyli mamy ciut poniżej 1 wzmocnienia liczonego jako róznicowe wyjściowe napiecie do wejściowego to ma on pewne zalety poza prostotą. Nie próbuje on preferować nieparzyste hamoniczne (głównie trzecią) tlumiąc parzyste, szczególnie tę drugą. Zaś takie na opampach (w innym wątku przyowłame takiego OPA862) inwetery to jednak mają te przynajmiej dwukrotnee wzmocnienie. W świcie półprzewodników szybko go odesłano do lamusa. Jedynie początki w erze germanu jezczcze mu dawały szanse i to tlyko z racji wtedy wysokiego kosztu tranzystorów. Zwykła para różnicowa natet bez źrodła prądowego to już daje lepszą symetrię niż para lamp dla long-tail. Dodajmy źrodło prądowe, lustro prądowe w wersji krzemowej i mamy już "sukces". W lampowej wersji wykonalne ale wysoce kosztowne.... W scalaku dodtakowy tanzystor kosztuje tyle co nic, wielokrotnie mnieje od rezystora.
cirrostrato pisze: ↑sob, 24 lutego 2024, 09:31
Pytanie ot do Ola Boga bo widzę, żeś fachowiec w temacie: zawsze mnie zastanawia (dr Szczepański tego ,,nie wykładał" w TKasprzaka, wtedy jeszcze SE królowały) dlaczego w stopniu sterującym końcówkę pp w przypadku lampy sterującej z dzielonym obciążeniem Ra i Rk są jednakowe a w przypadku kołyski nie zawsze, z czego to wynika? Z góry dziękuję i pozdrawiam.
Nie tylko kołyska ale te dla log-taila. Dlaczego? Bo lampa ma wgłednie małe wzmocnienie albo "po nowemu" transkoduktancję, pojedynczy krzemowy tranzystor znacznie ją przewyższa. Stąd w kolysce ten dzielnik sprzężenie zwrotnego nie jest 1:1 bo wewnatrz tej pętli wzmacmiacza mamy dość niskie wmocnienie i jeszcze na dodatek dużą impedancję wewnętrzną pierwszego stopnia. Dość podobnie jest w long tail i tylko źródło pradowe to poprawia.
Jak ktoś nie lubi matematyki to proponuje takie LTSpice i jakiś model lampy - triody i pobawić się. To fajna lekcja.
namor pisze: ↑śr, 28 lutego 2024, 19:34wg. Cykina właśnie dodanie Rw o konkretnej, wyliczonej wartości, znacznie poprawia symetrię układu
Czy w tej książce jest wytłumaczone działanie rezystora Rw? Jeżeli tak, to wrzuć proszę ten opis.
mogę jutro zrobić PDF-y ze stron, ale książkę Cykina warto mieć "dla siebie", książkę już trudno kupić (za to drogo), ale na chomikuj.pl ktoś udostępnia za płatnego SMS-a, nie pobierałem, nie sprawdzałem, ale opłata "nie majątek" https://chomikuj.pl/bmzalewski/Amateur+ ... 143343.pdf