
Robię to w ramach eksperymentu, nauki, pasji i zabawy


Wystarczy mi na początek, że przejadę wiązką elektronów np. po stalowej siatce (jako przedmiot do zobrazowania) i uda mi się zarejestrować detektorem naprzemienny sygnał elektronów wtórnych, tworzących wzór siatki czyli -> drucik / oczko / drucik / oczko / drucik / oczko ...
Nie nastawiam się od razu na wielki sukces, od czegoś trzeba zacząć, potem można udoskonalać detektor, wyrzutnię itd.
Martwi mnie to co piszecie o katodzie, tzn założyłem, że jeśli jej nie będę włączał / grzał w powietrzu to oprócz ewentualnej wilgoci nic się z warstwą tlenku nie stanie - bo cóż miało by się stać z tlenkiem w powietrzu, raz jeszcze się nie utleni

Mówicie, że to już nie pójdzie, nie będzie działać po odpompowaniu bo jest teraz w powietrzu mimo, że nie grzana ?
Jeszcze nie uruchamiałem, bo z ekranem walczę do zobrazowania tej wiązki - ale przecież mikroskopy elektronowe się otwiera aby włożyć próbkę i wyłączone nie stoją z próżnia ??
Bezpośrednio żarzone katody stosują ?