Rezystancja wejściowa wzmacniacza na poziomie nieco ponad 20 kiloomów dla potencjometru siły głosu (47k) ustawionego w prawym skrajnym położeniu jest jak najbardziej optymalna dla współcześnie stosowanych źródeł sygnału. Stosując większą impedancję wejściową niepotrzebnie zmniejszamy odstęp sygnału od szumów, pogarszając w ten sposób dynamikę.traxman pisze:Akurat ta kolejność lampa-> tranzystor wymaga większej uwagi ze względu na możliwość przeciążenia przedwzmacniacza, tutaj bez regulatorów to 47k, dodając jeszcze potencjometr 47K, już tylko 23.5K, proste konstrukcje mogą mieć problem z prawidłowym wysterowaniem końcówki (..)
Tu akurat mamy sytuację odwrotną, albowiem niska oporność wyjściowa źródła sygnału i niska wejściowa wzmacniacza pozwalają zwiększyć pasmo przenoszenia przy dużej pojemności kabli łączących wzmacniacz ze źródłem, czyli pozwalają uniezależnić pasmo przenoszenia do typu i długości zastosowanego kabla.traxman pisze:(..) a dochodzi do tego jeszcze kilkadziesiąt-set pF pojemności kabla jeżeli jest to w oddzielnej obudowie, i zamiast przedwzmacniacza mamy filtr dolnoprzepustowy.
Przedstawiony wzmacniacz wykazuje wzmocnienie napięciowe na poziomie nieco przekraczającym 30 dB, co jest wartością zupełnie wystarczającą dla osiągnięcia pełnej mocy wyjściowej przy współpracy z większością używanych obecnie źródeł sygnału. Poprzedzanie go przedwzmacniaczem lampowym pogorszyłoby jedynie stosunek sygnał/szum i zwiększyło poziom zniekształceń nieliniowych, więc z czysto technicznego punktu widzenia byłoby nieuzasadnione. Dodanie stopnia lampowego miałoby sens jedynie w przypadku dodania układu regulacji barwy dźwięku, przedwzmacniacza mikrofonowego, lub przedwzmacniacza korekcyjnego do współpracy z magnetoelektrycznymi lub elektromagnetycznymi wkładkami gramofonowymi.
Pozdrawiam,
Romek