Fotopowielacze

Masz nietypowy problem 'lampowy'? Spróbuj tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

Awatar użytkownika
rufio
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 607
Rejestracja: pn, 26 listopada 2007, 19:50
Lokalizacja: Poznań

Fotopowielacze

Post autor: rufio »

Witam

Tak się zastanawiam, czy chętni zdają sobie sprawę z braku odpowiedzialności sprzedających wszelkie lampy fotoczułe. Bo z tego co mi wiadomo nie ma lamp czułych na światło, bez względu na długość fali, które nie ulegną choćby częściowemu uszkodzeniu w przypadku długotrwałego działania światła, a co dopiero chwilowego działania lampy błyskowej.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Airnox
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 223
Rejestracja: pn, 15 sierpnia 2005, 22:00

Re: Fotopowielacze

Post autor: Airnox »

Jako były sprzedający odpowiadam w swoim imieniu - wiem, że naświetlanie lampą błyskową negatywnie wpływa na fotopowielacze. Jedną tylko lampę naświetliłem tak. Reszty nie, sprzedałem to co miałem i okazały się sprawne, jedynie losu 3 pierwszych nie znam, pewnie jako eksponaty stoją. Reszta pracuje w takim układzie w jakim miała, czyli wykrywa jakieś promieniowanie :)

Pozdrowienia
Airnox
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6929
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Fotopowielacze

Post autor: Romekd »

Witam.
Panowie, nie wiem czy dobrze Was zrozumiałem. W większości fotopowielaczy i lamp analizujących stosowane były fotokatody półprzezroczyste, składające się z nałożonej na szkło bardzo cienkiej warstwy srebra, stanowiącej półprzezroczyste podłoże, oraz napylonej na nią warstwy antymonu i cezu. Podczas normalnej eksploatacji nie należało przekraczać dopuszczalnych (bardzo małych) wartości prądu, najczęściej nie większych od kilku mikroamper na centymetr kwadratowy powierzchni fotokatody, gdyż po ich przekroczeniu światłoczuła warstwa ulegała szybkiemu zniszczeniu - w wyniku nagrzewnia sie warstwy przepływającym przez nią prądem, następował ubytek cezu, przez co fotokatoda szybko traciła czułość. Tym maksymalnym bezpiecznym wartościom prądu odpowiadała określona maksymalna wartość natężenia światła (w/g książki "Lampy elektronowe" J. Hennela było to ok. 200-300 lx). Niezwykła wrażliwość fotokatod na niewielkie nawet przegrzanie wynikała z bardzo niskiej temperatury topnienia cezu, wynoszącej zaledwie 28,5 'C. Być może jestem w błędzie, ale z tych informacji wynika, że intensywne światło może uszkodzić fotokatodę jedynie wówczas, gdy lampa jest podłączona do funkcjonującego układu (kiedy jest zasilana), albowiem to nadmierny prąd i podwyższona temperatura, a nie samo światło, mogą spowodować jej uszkodzenie. Proszę mnie poprawić jeśli jestem w błędzie.

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Jasiu

Re: Fotopowielacze

Post autor: Jasiu »

Czołem.
Romekd pisze: Być może jestem w błędzie, ale z tych informacji wynika, że intensywne światło może uszkodzić fotokatodę jedynie wówczas, gdy lampa jest podłączona do funkcjonującego układu (kiedy jest zasilana), albowiem to nadmierny prąd i podwyższona temperatura, a nie samo światło, mogą spowodować jej uszkodzenie. Proszę mnie poprawić jeśli jestem w błędzie.
Fotopowielaczy używałem w praktyce. Po wystawieniu (niepodłączonego) na mocne światło (dzienne) bardzo rośnie tło powielacza i może trwać kilka dni zanim biedak się uspokoi i dojdzie do siebie. O definitywnym uszkodzeniu powielacza w ten sposób nie słyszałem.

Pozdrawiam,
Jasiu
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6929
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Fotopowielacze

Post autor: Romekd »

Jasiu pisze: Po wystawieniu (niepodłączonego) na mocne światło (dzienne) bardzo rośnie tło powielacza i może trwać kilka dni zanim biedak się uspokoi i dojdzie do siebie. O definitywnym uszkodzeniu powielacza w ten sposób nie słyszałem.
Dokładnie to samo obserwowałem u siebie. Po długotrwałym (trwającym wiele dni) oddziaływaniu silnego światła dziennego na fotopowielacz, musiałem odczekać kilkadziesiąt godzin by prąd "ciemny" powrócił do akceptowalnej wartości. Powinienem jeszcze mieć gdzieś w domu ten stary czeski fotopowielacz, wiec jak tylko uda mi się go odszukać, spróbuję zmierzyć jego parametry przed, a następnie po kilkukrotnym potraktowaniu jego fotokatody błyskiem lampy z aparatu fotograficznego. Drugi pomiar wykonam oczywiście już po "uspokojeniu się" powielacza. Ciekaw jestem, czy wyniki pomiarów potwierdzą obawy Kolegi rufio :roll: .

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Anoda
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 574
Rejestracja: pn, 28 marca 2005, 11:40
Lokalizacja: Starachowice

Re: Fotopowielacze

Post autor: Anoda »

A jak przedstawia się sprawa fotokomórek gazowanych? Czy tracą one na trwałości leżac nieosłonięte od światła? Pytam bo mam na półce 3534 Philipsa i nie wiem czy mocne światło dzienne nie robi jej krzywdy (katoda zapewne jest cezowo-antymonowa)
Pozdrawiam
cirrostrato
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6278
Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: Fotopowielacze

Post autor: cirrostrato »

Anoda co z tobą ,twoja(wspaniała) dziewczyna cię opuściła?...
Awatar użytkownika
rufio
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 607
Rejestracja: pn, 26 listopada 2007, 19:50
Lokalizacja: Poznań

Re: Fotopowielacze

Post autor: rufio »

Witam

Muszę przyznać wam rację, naświetlanie nawet bardzo silnym światłem fotopowielacza niepodłączonego powoduje wzrost tła. Jednak po pewnym czasie wraca do poprzedniego stanu. :oops: :oops: :oops:

Pozdrawiam,
Awatar użytkownika
szalony
moderator
Posty: 1863
Rejestracja: wt, 14 sierpnia 2007, 14:15
Lokalizacja: Kraków/Zielona Góra

Re: Fotopowielacze

Post autor: szalony »

O ile pamiętam takie lampy można trwale uszkodzić, należy bardzo silnie oświetlić włączony fotopowielacz.
Senza mai stancià nè mai rifiatà
Cumbattenti d'onore di Santa Libertà
Parechji sò spariti à o fior' di l'età
Surghjent'è acque linde di lu fium'unità
ODPOWIEDZ