mój pierwszy (w miarę) dopracowany wzmacniacz...

Wzmacniacze gitarowe, efekty i inne zagadnienia "okołogitarowe".

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
eS
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1069
Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 22:09
Lokalizacja: Krk

mój pierwszy (w miarę) dopracowany wzmacniacz...

Post autor: eS »

ten projekt chodził za mną od dawna. no i wreszcie dziś go odpaliłem - zadziałał de facto 'od kopa', ale musiałem później wprowadzić parę drobnych poprawek celem likwidacji sprzęgów.
TS mam od kol. KaKa (dziękuję pięknie, bo trafko jest eleganckie) a TG 'wysznupany' u wujka w piwnicy - jakiś radziecki.
przedwzmacniacz 'plexi' (wzięty z tego schematu) na dwóch 6N2P-EW, dalej inwerter, też 6N2P-EW, wzięty 'żywcem' z matchless'a spitfire'a a potem stopień mocy w układzie PP na dwóch 6P6S, polaryzowany ze wspólnego Rk. prostownik z pożliwością wyboru - 5C4S lub 2x UF5804. schemat wrzucę jak go wreszcie przyzwoicie narysuję. ;)

całość gra na V12 i brzmi bardzo ładnie - kanał I jest typowo 'czysty' natomiast II 'przybrudzony'.
nie bardzo da się na tym 'łoić', ale nie o to mi chodziło bo mam już do tych celów HO.

cóż, chyba tyle na ten temat...

PS. wybaczcie jakość zdjęć - aparat mam taki a nie inny a jakiegoś wyczucia fotograficznego w ogóle... :roll:
Załączniki
PDRM0395.JPG
PDRM0396.JPG
-Jó vevökészuleke van?
-Igen, ötlámpás, négysávos.
Awatar użytkownika
VacuumVoodoo
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2007
Rejestracja: śr, 11 sierpnia 2004, 15:51
Lokalizacja: Goteborg, Szwecja
Kontakt:

Re: mój pierwszy (w miarę) dopracowany wzmacniacz...

Post autor: VacuumVoodoo »

Ciekaw jestem jak odbierasz roznice miedzy prostownikiem lampowym a piaskowym. Nie tyle w brzmieniu ile w odczuciu z ktorym wzmacniacz jest "bardziej sklonny do rozmowy" - chyba sie rozumiemy mimo ze to nie tecniczna terminologia :wink:
Aleksander Niemand
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN
Awatar użytkownika
eS
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1069
Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 22:09
Lokalizacja: Krk

Re: mój pierwszy (w miarę) dopracowany wzmacniacz...

Post autor: eS »

VacuumVoodoo pisze:Ciekaw jestem jak odbierasz roznice miedzy prostownikiem lampowym a piaskowym. Nie tyle w brzmieniu ile w odczuciu z ktorym wzmacniacz jest "bardziej sklonny do rozmowy" - chyba sie rozumiemy mimo ze to nie tecniczna terminologia :wink:
szczere mówiąc nie bardzo rozumiem. w brzmieniu nie widzę żadnej różnicy między diodami a lampą...
-Jó vevökészuleke van?
-Igen, ötlámpás, négysávos.
Awatar użytkownika
VacuumVoodoo
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2007
Rejestracja: śr, 11 sierpnia 2004, 15:51
Lokalizacja: Goteborg, Szwecja
Kontakt:

Re: mój pierwszy (w miarę) dopracowany wzmacniacz...

Post autor: VacuumVoodoo »

To chyba musisz pograc glosniej zeby napiecie anodowe na lampach mocy zaczelo porzadnie przysiadac. Wtedy zaczyna sie odczuwac roznice. Przy cichej grze w mieszkaniu koncowka pobiera niewiele wiecej pradu niz tylko spoczynkowy.
Aleksander Niemand
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN
Awatar użytkownika
eS
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1069
Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 22:09
Lokalizacja: Krk

Re: mój pierwszy (w miarę) dopracowany wzmacniacz...

Post autor: eS »

żeby usłyszeć ten mistyczny sagging musiał bym wypędzić rodzinę z domu. ;)
moje 4W piecyki rozkręcałem na full tylko w tedy kiedy nie było nikogo w domu, a przy tym to boje się myśleć co by było... :)
-Jó vevökészuleke van?
-Igen, ötlámpás, négysávos.
Awatar użytkownika
METALOWIEC
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 384
Rejestracja: czw, 14 lipca 2005, 21:49
Lokalizacja: Radom/Wawa

Re: mój pierwszy (w miarę) dopracowany wzmacniacz...

Post autor: METALOWIEC »

moim zdaniem lampowy prostownik ma sens w momencie, gdy przester się ciągnie z końcówki mocy. Nie mniej jednak konstrukcja bardzo ładna :)
Pozdrawiam, Jarek ;)
Awatar użytkownika
eS
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1069
Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 22:09
Lokalizacja: Krk

Re: mój pierwszy (w miarę) dopracowany wzmacniacz...

Post autor: eS »

u mnie przester będzie właśnie z końcówki, bo z preampu za dużo się go nie wyciągnie.
inna rzecz, że rzadko będzie grał na full.
a co do prostownika to zrobiłem taki z czystej ciekawości - początkowo miał być mostek, ale zdecydowałem się na zmieniany.
następne konstrukcje będą już chyba tylko na krzemie - ze względów finansowych, bo trafa z dzielonym anodowym są dosyć kosztowne...
-Jó vevökészuleke van?
-Igen, ötlámpás, négysávos.
Staszek2
50...74 posty
50...74 posty
Posty: 56
Rejestracja: sob, 28 lipca 2007, 19:10

Re: mój pierwszy (w miarę) dopracowany wzmacniacz...

Post autor: Staszek2 »

Witam! Ciekawi mnie, jakie są dla Ciebie odczuwalne różnice ustawiając pokrętło ,,PRESENCE” z jednej skrajności na drugą, mógłbyś to mniej więcej opisać?
Awatar użytkownika
eS
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1069
Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 22:09
Lokalizacja: Krk

Re: mój pierwszy (w miarę) dopracowany wzmacniacz...

Post autor: eS »

niestety - nie posiadam takiego 'bajeru'... :|
-Jó vevökészuleke van?
-Igen, ötlámpás, négysávos.
Awatar użytkownika
jethrotull
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4013
Rejestracja: sob, 3 czerwca 2006, 21:51
Lokalizacja: Poznań

Re: mój pierwszy (w miarę) dopracowany wzmacniacz...

Post autor: jethrotull »

Jakie masz mniej więcej wymiary szaski?
Awatar użytkownika
eS
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1069
Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 22:09
Lokalizacja: Krk

Re: mój pierwszy (w miarę) dopracowany wzmacniacz...

Post autor: eS »

jethrotull pisze:Jakie masz mniej więcej wymiary szaski?
z boku patrząc to jest takie 'C' - wymiary zagięć to kolejno 1cm-7cm-18cm-7cm-1cm. szerokość chassis to 45cm.
-Jó vevökészuleke van?
-Igen, ötlámpás, négysávos.
Awatar użytkownika
jethrotull
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4013
Rejestracja: sob, 3 czerwca 2006, 21:51
Lokalizacja: Poznań

Re: mój pierwszy (w miarę) dopracowany wzmacniacz...

Post autor: jethrotull »

A skąd można takie chassis wziąć?
Awatar użytkownika
eS
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1069
Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 22:09
Lokalizacja: Krk

Re: mój pierwszy (w miarę) dopracowany wzmacniacz...

Post autor: eS »

z miasteczka nieopodal mnie - skoczów się zwie. aluminium w sklepie tną tam na wymiar a 50m dalej jest ślusarz, który bez problemu powygina odpowiednio szaskę. tylko nie wiem jak u niego z otworami, bo ja moje sam prułem ręcznie.

koszt blachy, włącznie z wyginaniem, to 21zł.
-Jó vevökészuleke van?
-Igen, ötlámpás, négysávos.
buksal
10...14 postów
10...14 postów
Posty: 12
Rejestracja: pn, 3 września 2007, 20:07
Lokalizacja: Świdnica

Re: mój pierwszy (w miarę) dopracowany wzmacniacz...

Post autor: buksal »

Podaj jeszcze jaka gruba jest blacha z której jest chassis. Konstrukcja fajna, tylko jeszcze zrób jakąś skrzynkę, w którą chassis wrzucisz. I koniecznie skajem to obklej. Pozdrowienia.
Awatar użytkownika
eS
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1069
Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 22:09
Lokalizacja: Krk

Re: mój pierwszy (w miarę) dopracowany wzmacniacz...

Post autor: eS »

blacha ma 2mm grubości.

a co do skrzynki to mam taką brązową dermę, i nią właśnie zamierzam obić skrzyneczkę.
-Jó vevökészuleke van?
-Igen, ötlámpás, négysávos.
ODPOWIEDZ