Cynowanie

Jeśli informacja nie pasuje do żadnego działu, a musisz się nią podzielić - zrób to tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Post autor: painlust »

U mnie jeśli chodzi o kolbę to brakuje mi podświetlenia. Jednak zaróweczka w pistoletówce daje komfort lutowania. Duzo lepsza jest też przy demontażu. Co dziwne jednak na codzień nadal używam 60W kolby elwika. Jakoś się do niej przyzwyczaiłem. Transformatorówkę zabieram za to w "plenery" czyli akcje wyjazdowe.
Awatar użytkownika
Vault_Dweller
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2837
Rejestracja: wt, 1 lipca 2003, 23:26
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Vault_Dweller »

Skoro już się lansujecie swoimi lutownicami, to ja mam transformatorówkę chyba 50W i głównie jej używam. Poza tym jest jeszcze mała chińska kolba ok. 15- 25W [nie wiem] i stara, polska duża stówa po dziadku, której właśnie używam do lutowania grubych drutów, np. właśnie szyn masy. 4 albo 6 mm kw. spokojnie idzie nią zlutować.
Studenckie Radio ŻAK 88,8MHz- alternatywa w eterze przez całą dobę!
OTLamp

Post autor: OTLamp »

Jeśli już wywiązała się dyskusja na temat lutowania, to trzeba stwierdzić, że wiele osób niestety ma kiepskie umiejętności w tym względzie, nawet wśród elektroników. Nigdy nie używałem żadnych past, kwasów itp. wynalazków, używam normalnego spoiwa lutowniczego, jakie można kupić w hipermarkecie (dostępne we fiolkach lub szpulkach) i lutuję tym naprawdę trudne do lutowania przewody, np. żyły parcianego sznura sieciowego z lat 30 . Jeśli ktoś próbował choćby je pocynować, wie o czym piszę.
Awatar użytkownika
szalony
moderator
Posty: 1863
Rejestracja: wt, 14 sierpnia 2007, 14:15
Lokalizacja: Kraków/Zielona Góra

Post autor: szalony »

Ja, jak wspomniałem czasem używam topnika. Robię to wtedy, gdy mam do czynienia z lutowaniem części z odzysku, pokrytych warstwą tlenków, tandetnych wtyczek, itd. Czasem przy lutowaniu lepiej lutujących się wtyków też profilaktycznie pomagam sobie topnikiem.

W skrajnych przypadkach przy wtyczkach byłem zmuszony użyć NH4Cl, ale tak to niczym nie dymię ;)


A odnośnie efektów cynowania chemicznego miedzi to dam znać za parę dni. Niestety nie mam HNO3 żeby odtrawić elegancko powierzchnię :( (Wiem, że można kupić czda za 15 zł ;) ) Pozostaje mi jedynie odtłuszczenie, może złapie. Przeczyszczę izopropanolem, a potem dam do zasadowej kąpieli cynującej. Efekt opiszę.

Jeśli pójdzie ładnie, to może zastosuję metodę na szerszą skalę - może np. do płytki.
Awatar użytkownika
KaKa
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2337
Rejestracja: śr, 22 listopada 2006, 14:45
Lokalizacja: Poznań

Post autor: KaKa »

OTLamp pisze:Jeśli już wywiązała się dyskusja na temat lutowania, to trzeba stwierdzić, że wiele osób niestety ma kiepskie umiejętności w tym względzie, nawet wśród elektroników.
Bo to wbrew pozorom nie jest takie proste. Tak jak ze spawaniem. Każdy kto ma dwie ręce ze spawa ze sobą dwa kawałki blachy, ale żeby zrobić to dobrze trzeba mieć kilka(naście) lat praktyki.
http://www.pajacyk.pl/index.php
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
pierwszy

Post autor: pierwszy »

KaKa pisze:.... ale żeby zrobić to dobrze trzeba mieć kilka(naście) lat praktyki.
Odnosnie lutowania slyszalem inne zdanie; "Trzeba przeniesc grotem kilka kilogram cyny zeby moc powiedziec - umiem lutowac!"
Awatar użytkownika
megabit
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1836
Rejestracja: ndz, 10 września 2006, 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post autor: megabit »

macska pisze:
KaKa pisze:.... ale żeby zrobić to dobrze trzeba mieć kilka(naście) lat praktyki.
Odnosnie lutowania slyszalem inne zdanie; "Trzeba przeniesc grotem kilka kilogram cyny zeby moc powiedziec - umiem lutowac!"
Dobre! Licząc u mnie po szpulkach mam jakies 300g na koncie :P
Paweł
pgrzesko@gmail.com

µ Ω ± ÷ Π φ Δ Θ Λ Σ Φ Ψ α β ½ ¼ ¾ ∑ √ ∞ ∫ ≈ ≠
Brencik

Post autor: Brencik »

Transformatorówka można i owszem ale tylko jakieś większe elementy i tylko raczej z doskoku. Płytki drukowane to tylko oporówką. Nie wiem skąd bierzecie lutownice o tak małych mocach, nie widziałem Elwikow czy Pensoli o mocach mniejszych niż 48W czy 50 lub 60W.
Awatar użytkownika
szalony
moderator
Posty: 1863
Rejestracja: wt, 14 sierpnia 2007, 14:15
Lokalizacja: Kraków/Zielona Góra

Post autor: szalony »

Pensol robi na pewno 25W. Czy słabsze - nie wiem.
Awatar użytkownika
Ukaniu
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 831
Rejestracja: sob, 31 grudnia 2005, 15:05
Lokalizacja: Jaktorów

Post autor: Ukaniu »

Moc grzałki ma znaczenie w przypadku braku stabilizacji temperatury. Bo od mocy zależy temperatura jaką ona osiąga podczas spoczynku na podstawce. Jeśli lutownica stabilizację temperatury posiada to im większa moc tym lepiej. Ja np mam miniaturową kolbę Wellera 80W doskonała zabawka do precyzyjnej pracy. Jako sentymentalista przyzwyczaiłem się do pykania tcp i taką stosuję na codzień.
A co by się stało gdyby rdzeń zastąpić drewnem?
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
Brencik

Post autor: Brencik »

seventh pisze:Pensol robi na pewno 25W. Czy słabsze - nie wiem.
Raczej nie sądzę. http://www.soldering.com.tw/cgi-bin/pro ... pl?CatID=1
Awatar użytkownika
szalony
moderator
Posty: 1863
Rejestracja: wt, 14 sierpnia 2007, 14:15
Lokalizacja: Kraków/Zielona Góra

Post autor: szalony »

Miałem kiedyś w łapskach w sklepie Solomona 25W, niebieski z przezroczystą nakładką. Nie była to stacja, lecz sama kolba. Stacji się nie robi takiej małej mocy raczej, bo jest regulacja T grota.
Awatar użytkownika
szalony
moderator
Posty: 1863
Rejestracja: wt, 14 sierpnia 2007, 14:15
Lokalizacja: Kraków/Zielona Góra

Post autor: szalony »

Awatar użytkownika
szalony
moderator
Posty: 1863
Rejestracja: wt, 14 sierpnia 2007, 14:15
Lokalizacja: Kraków/Zielona Góra

Post autor: szalony »

Zgodnie z obietnicą, przedstawiam pierwsze efekty. Przeprowadziłem (z braku choćby najprostszego naczynia do pracy, etc.) próbę w skali mikroskopijnej. "Kąpiel" była sporządzona na zwykłej wodzie kranowej, gdyż nawet nie mam demineralizowanej, a jako przedmiot testowy posłużył "brutalnie odarty" z emalii DNE fi 1mm. Poprawiłem "mokrym" 2500, Odtłuściłem izopropanolem, podtrawić nie było czym. Co ciekawe, powłoka nawet się trzyma, efekt jest na załączonym foto.

Sprężynkę z DNE cynowałem bezprądową, kąpiel zasadowa. Zaletą tej kąpieli jest prostota wykonania (potrzeba tylko wody, oraz niewielkich ilości SnCl2 i NaOH). Nawiasem mówiąc SnCl2 jest dość kapryśną solą, lubi hydrolize, i w środowisku zasadowym zachodzi parę ciekawych zmian. Jesli metoda okaże się skuteczna, spróbuję ją zastosować do cynowania płytek.

Wadą kąpieli jest to, że idzie na gorąco, ok. godzinę w temp. ~95*C.
Załączniki
IMG_2634.JPG
Awatar użytkownika
szalony
moderator
Posty: 1863
Rejestracja: wt, 14 sierpnia 2007, 14:15
Lokalizacja: Kraków/Zielona Góra

Re: o szynie masy...

Post autor: szalony »

Na allegro objawił się ciekawy środek do cynowania: http://allegro.pl/item469800784_prepara ... n_tin.html

Rozpuszcza się (wg autora) w gorącej wodzie, studzi, i płytka cynuje się w 5 minut (!). Otwieramy instrukcję w pdf i... voila! ostrzeżenie - "zawiera tiomocznik". Jest to więc kąpiel kwaśna z tiomocznikiem. Nie ma w opakowaniu żadnej cieczy więc kwas musi być w postaci proszku, co wygląda sensownie. W necie znalazłem (wg. autora ruski) przepis:


SnCl2 1.3g
Tiomocznik 12.5g
Kwas winowy 8.8g
Woda do 250 ml

Dla osób które cynują płytki w sporej ilości może być to użyteczna wiedza, bowiem:

100g kwasu winowego = 9zł
100g tiomocznika = 11zł
50g chlorku cyny (II) = 9zł

Łącznie za 30 zł + przesyłka ze sklepu (bo ceny sprawdzałem w wysyłkowym) możemy sporządzić 2,5 l kąpieli do cynowania. Nigdy nie robiłem nic tą metodą, ale wygląda nawet ciekawie. Należy mieć na uwadze szkodliwość tiomocznika (z dala od kobiet w ciąży + kancerogenny)
Senza mai stancià nè mai rifiatà
Cumbattenti d'onore di Santa Libertà
Parechji sò spariti à o fior' di l'età
Surghjent'è acque linde di lu fium'unità
ODPOWIEDZ