Trafo zasilające szczelina między wtórnym a pierwotnym
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Trafo zasilające szczelina między wtórnym a pierwotnym
Ten transformator co prawda niewiele ma z lampami wspólnego (jedynie z kineskopem - pochodzi z monitora CGA), ale zastanawia mnie szczelina ok. 5mm pomiędzy uzwojeniem pierwotnym a wtórnym na jednym z boków karkasu - widać na zdjęciu. W jakim celu mogło to zostać zrobione? Nie wpływa to negatywnie na pracę transformatora? Transformator daje 2x12V - ma dwa identyczne uzwojenia.
- ZoltAn
- 1250...1874 posty
- Posty: 1659
- Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
- Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985
Bo Żółtki myślą ekonomicznie
Taniej jest nawinąć (zwłaszcza na automacie) i sprawdzić przed montażem dwie odrębne cewki a potem włożyć jedną obok drugiej na kolumne rdzenia niż nawijać dwa uwojenia na wspólnym karkasie i wyrzucać cały uzwojony ale spieprzony karkas...
Jak dwadzieścia lat temu zaproponowałem takie rozwiązanie przy produkcji traf sieciowych K-196 do kalkulatorów z lampami Nixie naszym uconym mądralom w Elzabie (ciągle występowały duże braki spowodowane złą jakością drutu nawojowego na uzwojeniu pierwotnym zaś pierwsza kontrola jakości odbywała się dopiero po nawinięciu wszystkich uzwojeń na karkasie) to omal mnie nie uznali za gospodarczego sabotażystę: a kto będzie za to wszystko płacił: to nie TVL a zwykłe trafo sieciowe, to przecież będą dodatkowe koszty i konieczność utworzenia nowego stanowiska nawijania.
Rdzenie, obejmy i karkasy sprowadzano oczywiście z ... Zatry
Drut nawojowy kupowano bodajże w ... Silmie i ... Zatrze
Więc dałem sobie spokój i przestałem się pchać przed orkiestrę.
Oczywiście usterki wykrywane były zwykle dopiero po impregnacji gotowych traf w lakierze i wygrzaniu w suszarkach.
Tam było jakieś niedopracowanie konstrukcyjne czy technologiczne - podczas suszenia i studzenia pojawiały się duże naprężenia termiczne w uzwojeniach, potem rozbierało się takie trafo i odzyskiwało rdzeń zwijany (deficytowy i cenny jak cholera) i apiat' nawijało.
Dopiero jak zaczęto kupować gotowe i o conajmniej 50% tańsze (z założenia własne wykonanie miało przynosić wielkie oszczędności
) trafa w Zatrze to cały cyrk się skończył.

Taniej jest nawinąć (zwłaszcza na automacie) i sprawdzić przed montażem dwie odrębne cewki a potem włożyć jedną obok drugiej na kolumne rdzenia niż nawijać dwa uwojenia na wspólnym karkasie i wyrzucać cały uzwojony ale spieprzony karkas...
Jak dwadzieścia lat temu zaproponowałem takie rozwiązanie przy produkcji traf sieciowych K-196 do kalkulatorów z lampami Nixie naszym uconym mądralom w Elzabie (ciągle występowały duże braki spowodowane złą jakością drutu nawojowego na uzwojeniu pierwotnym zaś pierwsza kontrola jakości odbywała się dopiero po nawinięciu wszystkich uzwojeń na karkasie) to omal mnie nie uznali za gospodarczego sabotażystę: a kto będzie za to wszystko płacił: to nie TVL a zwykłe trafo sieciowe, to przecież będą dodatkowe koszty i konieczność utworzenia nowego stanowiska nawijania.
Rdzenie, obejmy i karkasy sprowadzano oczywiście z ... Zatry



Więc dałem sobie spokój i przestałem się pchać przed orkiestrę.
Oczywiście usterki wykrywane były zwykle dopiero po impregnacji gotowych traf w lakierze i wygrzaniu w suszarkach.
Tam było jakieś niedopracowanie konstrukcyjne czy technologiczne - podczas suszenia i studzenia pojawiały się duże naprężenia termiczne w uzwojeniach, potem rozbierało się takie trafo i odzyskiwało rdzeń zwijany (deficytowy i cenny jak cholera) i apiat' nawijało.
Dopiero jak zaczęto kupować gotowe i o conajmniej 50% tańsze (z założenia własne wykonanie miało przynosić wielkie oszczędności

Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/