Kolejność żarzenia lamp...
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Kolejność żarzenia lamp...
Witam! Przy projektowaniu układu chassis zastanawiam się nad kilkoma kwestiami... Między innymi chodzi o kolejność żarzenia lamp - po pierwsze, czy to ma jakieś znaczenie, która lampa pierwsza, która ostatnia... ? Po drugie (patrz rys.), czy ma znaczenie jak są prowadzone przewody żarzenia, czy "od lampy do lampy", czy może wszystkie od zasilacza?
Dodam, że w moim wypadku żarzenie prądem zmiennym, symetryzowane.
Pozdr.
P.S.
Pytanie ponad program - w przypadku żarzenia duodiody prostowniczej, np. EZ81 z tego samego uzwojenia (podobno to nie najlepsze wyjście, ale może jednak?), to jak tutaj ma się "kolejność" żarzenia wszystkich lamp?
Dodam, że w moim wypadku żarzenie prądem zmiennym, symetryzowane.
Pozdr.
P.S.
Pytanie ponad program - w przypadku żarzenia duodiody prostowniczej, np. EZ81 z tego samego uzwojenia (podobno to nie najlepsze wyjście, ale może jednak?), to jak tutaj ma się "kolejność" żarzenia wszystkich lamp?
- gachu13
- 1250...1874 posty
- Posty: 1516
- Rejestracja: sob, 18 listopada 2006, 11:30
- Lokalizacja: Bestwina
Moim zdaniem sposób połączenia nie ma wielkiego znaczenia, gdy tylko używamy przewodów o adekwatnym przekroju. Gdybyś robił urządzenie zasilane bespośrednio z sieci, na lampach, których żarniki łączy się szeregowo, kolejność ich podłączenia miałaby znaczenie (dla każdej lampy napięcie żarnik-katoda byłoby inne).
Żarzenie lampy prostowniczej z uzwojenia wspólnego z resztą lamp jest o tyle niekorzystne, że gdy padnie izolacja katoda-grzejnik to na uzwojeniu żarzenia (zwykle połączonym do masy np. przez potencjometr symetryzujący) pojawi się napięci katody czyli maksymalne napięcie anodowe
czyli będzie niezłe ŁUP!
Pozdrawiam
Żarzenie lampy prostowniczej z uzwojenia wspólnego z resztą lamp jest o tyle niekorzystne, że gdy padnie izolacja katoda-grzejnik to na uzwojeniu żarzenia (zwykle połączonym do masy np. przez potencjometr symetryzujący) pojawi się napięci katody czyli maksymalne napięcie anodowe

Pozdrawiam
- Vault_Dweller
- 2500...3124 posty
- Posty: 2837
- Rejestracja: wt, 1 lipca 2003, 23:26
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Dlatego lepiej umasiać żarzenie np. przez potencjometr symetryzujący, bo jeśli przebije izolacja katoda/ grzejnik, to i tak lampa prostownicza będzie już do wywałki i nic już jej nie zaszkodzi jeśli się katoda usmaży. Ale EZetki mają dość wysokie Uk/g- o ile dobrze pamiętam 500V, więc do napięć anodowych rzędu 300- 350V nic nie powinno przebić.
Studenckie Radio ŻAK 88,8MHz- alternatywa w eterze przez całą dobę!
Witam !
W ten drugi (gwiaździsty sposób, to pierwsze widzę).
Zawsze (mój Dziadek w latach 30-tych 20 wieku, gdy były TYLKO lampy) i ja (od lat 60 ubiegłego wieku do dziś) robiliśmy to od lampy do lampy,
poczynając oczywiście od uzwojenia żarzeniowego trafa, drutem grubym,
porządnie izolowanym, skręconym wiertarką ręczną. I tak jest do dziś, po co zmieniać cóś, co dobre.
A tak baj de łej, to ten Koleżka z Łodzi strasznym slangiem (łódzkim) się posługuje.
Co to jakieś: ezetki, i insze takie, których nie chcę przytaczać, bo jeszcze zapamiętam i zacznę używać...
Ale ogólnie, ten Kolega jest OK i ma duży pozytywny wkład w to forum, więc Go przy okazji pozdrawiam i życzę Mu doprowadzenia do stanu świetności wieluset wzmaków, szczególnie radiowęzłowych...
W ten drugi (gwiaździsty sposób, to pierwsze widzę).
Zawsze (mój Dziadek w latach 30-tych 20 wieku, gdy były TYLKO lampy) i ja (od lat 60 ubiegłego wieku do dziś) robiliśmy to od lampy do lampy,
poczynając oczywiście od uzwojenia żarzeniowego trafa, drutem grubym,
porządnie izolowanym, skręconym wiertarką ręczną. I tak jest do dziś, po co zmieniać cóś, co dobre.
A tak baj de łej, to ten Koleżka z Łodzi strasznym slangiem (łódzkim) się posługuje.
Co to jakieś: ezetki, i insze takie, których nie chcę przytaczać, bo jeszcze zapamiętam i zacznę używać...
Ale ogólnie, ten Kolega jest OK i ma duży pozytywny wkład w to forum, więc Go przy okazji pozdrawiam i życzę Mu doprowadzenia do stanu świetności wieluset wzmaków, szczególnie radiowęzłowych...
- MKramer
- 250...374 postów
- Posty: 350
- Rejestracja: pn, 1 stycznia 2007, 19:13
- Lokalizacja: Wieliszew
- Kontakt:
Od lampy do lampy jest chyba najłatwiej, ale ja stosuję osobną skrętkę od zasilacza do każdej lampy. Być może się mylę, ale wydaje mi się to korzystniejsze. Choćby za sprawą mniejszych prądów, które przez te przewody płyną. A przewody te często w pobliżu innych elementów się szwędają, a waidomo że im większy prąd tym większe zakłócenia.
Pozdrawiam
Mariusz Kram
Mariusz Kram
A nie zależy to od napięcia?MKramer pisze:(ciach)A przewody te często w pobliżu innych elementów się szwędają, a waidomo że im większy prąd tym większe zakłócenia.
http://www.pajacyk.pl/index.php
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
- jethrotull
- 3125...6249 postów
- Posty: 4013
- Rejestracja: sob, 3 czerwca 2006, 21:51
- Lokalizacja: Poznań
W innym wątku Pyra napisał:
W przypadku prowadzenia oddzielnych przewodów do każdej z lamp to jeszcze da się zrobić żeby przewody były równej długości (choć tez nie zawsze bo lampy mogą być przecież rozmieszczone w różnych odległościach od targa jaki prowadzenie samego przewodu może wymuszać taka a nie inna drogę), ale w przypadku żarzenia wszystkich po kolei to już sytuacja przedstawia sie inaczej... czy wówczas symetryzacja ma swój pierwotny sens? Pojemności każdej z lamp są inne itp itd.Pyra pisze:Jeżeli masz jedno uzwojenie żarzenia, to stosuj symetryzację w miejscu podłączenia przewodów zasilających grzejniki lamp, czyli zaraz za rezystorem ustalającym napięcie.
Pamiętaj też, że przewody żarzenia powinny mieć wtedy zbliżoną długość, bo widziałem już różne "cuda".....![]()
Pozdrawiam
Witam !
Jeśli robisz sieć zasilania od zasilacza do poszczególnych lamp to produkujesz niezłą antenę, która sieje 50 Hz i harmoniczne.
Po to właśnie się prowadziło od lampy do lampy, przy chassis, aby takiego efektu antenowego uniknąć.
Wyjaśniałem już, że mój Dziadek to stosował, w latach 30-tych, ale Ty jesteś mądrzejszy, więc proszę o techniczne uzasadnienie, dlaczego prowadzenie gwiazdowego żarzenia jest lepsze ?
pzdr
Jeśli robisz sieć zasilania od zasilacza do poszczególnych lamp to produkujesz niezłą antenę, która sieje 50 Hz i harmoniczne.
Po to właśnie się prowadziło od lampy do lampy, przy chassis, aby takiego efektu antenowego uniknąć.
Wyjaśniałem już, że mój Dziadek to stosował, w latach 30-tych, ale Ty jesteś mądrzejszy, więc proszę o techniczne uzasadnienie, dlaczego prowadzenie gwiazdowego żarzenia jest lepsze ?
pzdr
- ZoltAn
- 1250...1874 posty
- Posty: 1659
- Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
- Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985
Panowie, już nie pamietam, gdzie to wyczytałem - dotyczyło to odbiorników/wzmacniaczy z lampami U i P - wg tej (żelaznej
)zasady jako pierwsza w szeregu żarzeniowym powinna być wstawiona lampa prostownicza (pomijając poprzedzające ją rezystor redukcyjny, termistor/urdoks i kontrolkę-bezpiecznik) następnie głośnikowa, potem lampy "środkowe" a na samym końcu tego łańcuszka szczęścia pierwsza lampa obwodu wejściowego. Oczywiście ta najczulsza jednym końcem grzejnika "wisi" na potencjale masy - bez względu na to, czy katoda jest podparta RC czy umasiona. Zapewnia to najskuteczniejszą redukcje zakłóceń i przydźwięku.
Zoltan

Zoltan
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
A co wtedy z symetryzacją żarzenia do masy? Albo podnoszeniem grzejnika na potencjał wyższy od masy?ZoltAn pisze: Oczywiście ta najczulsza jednym końcem grzejnika "wisi" na potencjale masy - bez względu na to, czy katoda jest podparta RC czy umasiona. Zapewnia to najskuteczniejszą redukcje zakłóceń i przydźwięku.
Zoltan
http://www.pajacyk.pl/index.php
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper