Wzmacniacz SE na lampie 300B

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6929
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

:arrow: OTLamp

Nie obraź się, ale w moim odczuciu Twój problem polega na tym, że bardzo poważnie podchodzisz do problematyki lamp i wypowiedzi zamieszczanych na Forum. Weź pod uwagę, że dla większości piszących tu użytkowników jest to tylko hobby, doskonała zabawa, sposób na spędzanie wolnego czasu. Nie wiem więc dlaczego za jeden z celów obrałeś sobie obrażanie niektórych Kolegów. Gdybyśmy mieli tak strasznie "naukowo" traktować te zagadnienia, to już dawno powinniśmy powyrzucać wszystkie lampy do śmietnika, a wzmacniacze budować w oparciu o najnowocześniejsze wzmacniacze operacyjne, przetworniki i procesory sygnałowe DSP. Może więc pozwól innym bawić się tą tematyką i samemu dochodzić do pewnych rozwiązań, bo chyba o to w tym naszym hobby chodzi.

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
OTLamp

Post autor: OTLamp »

Romekd pisze:
Nie obraź się, ale w moim odczuciu Twój problem polega na tym, że bardzo poważnie podchodzisz do problematyki lamp i wypowiedzi zamieszczanych na Forum.
Myślę, że przesadzasz i mylnie to oceniasz. Moje podejście nie jest absolutnie takie, jak sugerujesz. Jest to tylko (a może aż) podejście zdroworozsądkowe. Uważam, że warto stosować, czasem nawet dość dziwaczne rozwiązania, ale wtedy, gdy płyną z nich jakiekolwiek wymierne korzyści. W przedstawionych tutaj układach takich korzyści się nie dopatruję.
Romekd pisze: Weź pod uwagę, że dla większości piszących tu użytkowników jest to tylko hobby, doskonała zabawa, sposób na spędzanie wolnego czasu.
Cały czas biorę to pod uwagę, zwłaszcza że ta "doskonała zabawa" z knotem zasilanym napięciem 700V może się skończyć tragicznie. Dlatego takie układy trzeba stanowczo odradzać początkującym.
Romekd pisze:
Nie wiem więc dlaczego za jeden z celów obrałeś sobie obrażanie niektórych Kolegów.
Tego też jakoś nie widzę. Masz na myśli moją lekką irytację postem fugasiego? A czy jestem jedyną osobą, którą swoimi wypowiedziami zirytował?


Jeśli już mogę coś szczerze powiedzieć, to zauważam Romku pewien problem u Ciebie. Problem z audiofilami i całym tym kącikiem (choć na szczęście trochę sie tam uspokoiło). Mam wrażenie, że jesteś pod jakąś ogromną presją, tylko nie wiem dokładnie kogo*/czego. Albo złotouchych znajomych (wspominałeś kiedyś, że masz takich znajomych, ja tez mam kilku), których nie chcesz jakoś urazić itp., albo sam tłumisz w sobie jakąś dziwną fascynację tymi rozwiązaniami :roll:

Przecież od razu widać, że układ ten jest wybitnie audiofilski. Celowo nie nazwałem go w ten sposób, aby nie zarzucono mi znowu antyaudiofilskiego wirusa. Starałem się więc jasno i dobitnie przedstawić jego wady konstrukcyjne, ale tym razem zarzucono mi zbyt poważne podejście do tematu.


* od dawna zastanawia mnie pewna kwestia, dotycząca niezarejestrowanych lub "tajnych" użytkowników, wywierających swoimi opiniami presję na moderatorów i inne osoby. Pamiętam wypowiedzi Gsmoka, gdy dyskutowało się o założeniu kącika dla początkujących. Podobnie Ty wspominałeś kiedyś w wątku o stabilizatorze regulowanym, że ludzie zarzucają Ci, że przekombinowałeś ten układ. Co to za niewidzialne wpływowe rzesze, z którymi tak się liczycie i których, mam wrażenie, tak się boicie?
Ostatnio zmieniony wt, 5 czerwca 2007, 15:27 przez OTLamp, łącznie zmieniany 1 raz.
magazynier
15...19 postów
15...19 postów
Posty: 15
Rejestracja: pn, 24 października 2005, 08:47

Post autor: magazynier »

Widzę, że niepotrzebnie wywołałem awanturę swoim wpisem.
Czytałem podobne opinie w tym układzie, ale niektórzy pisali też że warto spróbować.
W każdym razie nie zamierzam się łamać, jak mi się nie spodoba, zrobie inny. Nie pierwszy to będzie raz mój niewypał i na pewno nie ostatni.
Pierwszy jednak lampowy :)
Pozdrawiam
argus
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 49
Rejestracja: ndz, 1 stycznia 2006, 00:27
Lokalizacja: Toruń/Bydgoszcz

Post autor: argus »

Dorzucę swoje trzy grosiki, jeśli można, stwierdzenie:
OTLamp pisze: .... W przedstawionych tutaj układach takich korzyści się nie dopatruję...
, jest cokolwiek kategoryczne, jesli chodzi o uklady o sprzężeniu bezpośrednim. Zrozumiała jest u niektórych konstruktorów tendencja do skrajnie purystycznego podejścia i eliminowanie wszystkich niekoniecznych elementów z toru sygnału. Oczywiście do dyskusji jest, na ile wyeliminowanie kondensatorów z toru przyniesie korzyści warte takich kombinacji - tu chyba należy indywidualnie podchodzić do każdego ukladu i nie dyskwalifikować ich 'en masse'.
pzdr.
Stare jest piękne (ale tylko w technice :) )
OTLamp

Post autor: OTLamp »

Nie dyskwalifikuję wszystkich układów zawierających sprzężenie bezpośrednie, tylko takie, gdzie owo sprzężenie jest nieuzasadnione. Celowe podnoszenie potencjału katody danego stopnia, aby sprzęgnąć go bezpośrednio ze stopniem poprzedzającym, jest absolutnie pozbawione sensu i nie przynosi żadnych korzyści. Co innego, gdy dany stopień jest układem, w którym wysoki potencjał katody wynika z jego zasady działania, np. wtórnik katodowy czy inwerter z dzielonym obciążeniem.
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Post autor: Piotr »

argus pisze:Zrozumiała jest u niektórych konstruktorów tendencja do skrajnie purystycznego podejścia i eliminowanie wszystkich niekoniecznych elementów z toru sygnału.
Zwróć uwagę, że eliminując kondensator jako element sprzęgający jesteś zmuszony zasosować kondensator do blokowania rezystora katodowego.
Wbrew powszechnemu przesądowi kondensator katodowy też znajduje się w torze sygnału, tak samo z resztą jak kondensatory filtrów zasilania.
Chcąc uzyskać układ bez kondensatorów musiałbyś go chyba zasilać z baterii :roll:

Nie pytam już jakie negatywne skutki wynikają z zastosowania kondensatora. Szczególnie śmieszą mnie rozwiązania, w których eliminacja kondensatora wymaga użycia dodatkowej lampy, lub tranzystora, czyli elementów daleko mniej liniowych...
magazynier
15...19 postów
15...19 postów
Posty: 15
Rejestracja: pn, 24 października 2005, 08:47

Post autor: magazynier »

Witam
Udało mi się odpalić wzmacniacz o którym pisałem wyżej. Układ gra na tyle dobrze, że w zapomnienie poszedł jego poprzednik (tranzystorowy układ Nelsona Passa - Zen v.9). Będę jeszcze na pewno sprawdzał różnie układy żarzenia 300B, bo na zmiennym brumi jak stara koparka. Narazie jest jest prostownik i filtr CRC.
Pozdrawiam
Załączniki
DRD_300B_bok
DRD_300B_bok
DRD_300B-front
DRD_300B-front
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Post autor: fugasi »

A wyczerpałeś już wszystkie klasyczne metody radzenia sobie z przydźwiękiem?
magazynier
15...19 postów
15...19 postów
Posty: 15
Rejestracja: pn, 24 października 2005, 08:47

Post autor: magazynier »

Potek symetryzujący do masy? Było, nie pomogło a lampa i trochę jaśniej zaczęła świecić ;)
Awatar użytkownika
kotok
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 558
Rejestracja: sob, 12 czerwca 2004, 08:30
Lokalizacja: LUBLIN

Post autor: kotok »

Ja w swoich układach robię podobnie jak tu:
http://www.drtube.com/schematics/an/kit1-psu.gif
Efek: zero brumu.
Jesteś pewien, że przydźwięk w Twoim układzie pochodzi z żarzenia ?
Może to napięcie anodowe powoduje brum.
magazynier
15...19 postów
15...19 postów
Posty: 15
Rejestracja: pn, 24 października 2005, 08:47

Post autor: magazynier »

Tak, bum pochodził o grzania zmiennym. Odpaliłem układ jak w załączniku i brumu niet a i gra toto jakby lepiej:)
Na dniach wpakuje stabilizację żarnika w drajwerze 300B i prace na wzmakiem będą zakończone.
Chętnych zapraszam na odsłuch, a jak ktoś mógłby wpaść z własnym SE na diabełkach byłoby rewelacyjnie.
Pozdrawiam
Załączniki
1111.gif
magazynier
15...19 postów
15...19 postów
Posty: 15
Rejestracja: pn, 24 października 2005, 08:47

Post autor: magazynier »

Zabaw z 300B ciąg dalszy.
Wymieniłem lampę sterującą 6n1p na triodę EC80, pracującą przy Ua=200V i Ug=-1V wg układu jak niżej.
Pytanie jest, czy nie byłoby lepszym rozwiązaniem zastosować w stopniu sterującym jakąś pentodę?
Myślałem o EF86, 12HG7 albo EF184 (nacisk raczej na 12HG7).

Czy spadek napięcia na lampie 300B przekraczający 400V jest dopuszczalnym stanem pracy?
Pozdrawiam
Załączniki
EC80.gif
kozioł
10...14 postów
10...14 postów
Posty: 12
Rejestracja: wt, 27 czerwca 2006, 23:11

Post autor: kozioł »

Witam serdecznie
Mam pytanie do kolegi Gsmoka i innych, którzy budowali SE na 300B- jestem na początku drogi do celu -układ ma być klasyczny: sterująca 6sn7, wyjściowa 300b. Transformatory będę dopiero zamawiał, więc nie powinno być problemu z ilością i napięciami na wtórnym; i tu moje pytanie:
--- jakie napięcie anodowe wybrać? ponieważ przejrzałem kilka schematów i w napięciach anodowych są różnice dochodzące do 100v i nie wiem czy ta różnica wynika z odmienności schematu czy też ma inne uzasadnienie? wyższe napięcie zawsze można zbić w razie potrzeby, a z niższym nic się nie zrobi chyba, że jest w punkt
--- czy są jakieś argumenty przemawiające za, względnie przeciw zrobieniu stabilizowanego żarzenia 300b
A może znawcy tematu mają jakieś sugestie co do budowy tego wzmacniacza .nie chciałbym, żeby była to wersja bezkompromisowa lecz "bardzo dobra aplikacja "i dobrej jakości komponenty. Pozdrawiam
Awatar użytkownika
kotok
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 558
Rejestracja: sob, 12 czerwca 2004, 08:30
Lokalizacja: LUBLIN

Post autor: kotok »

Jeśli stosujesz w układzie polaryzację automatyczną z opornikiem w katodzie, to spadek napięcia na tym oporniku wyniesie ok.70V.
Musisz więc uwzględnić to napięcie oraz kilka voltów spadku napięcia na uzwojeniu pierwotnym transformatora. Dlatego aby napięcie na anodzie 300B wyniosło ok.350V musisz dostarczyć po prostowniku napięcia ok.430V. Ja stosuję więcej-450-460 V . 300B jest słabowitą lampą, dlatego operuję w pobliżu max parametrów aby osiągnąć w miarę przyzwoitą moc wyjściową. Jeśli podajesz na siatkę napięcie ujemne z oddzielnego zasilacza, to wystarczy 350-360 V.
300B jest drogą lampą, dlatego ja preferuję żarzenie napięciem stałym lub stabilizowanym. Nie ma to wpływu na dźwięk ale łatwo pozbyć się przydźwięku sieciowego i lampa pracuje przy idealnie założonym napięcu żarzenia. Wadą tego są dodatkowe półprzewodniki w układzie, co dla niektórych jest profanacją, dla mnie nie.
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Post autor: fugasi »

kotok pisze:300B jest słabowitą lampą, dlatego operuję w pobliżu max parametrów aby osiągnąć w miarę przyzwoitą moc wyjściową.
Ile zyskasz? Żeby zauważyć a raczej usłyszeć że wzmacniacz gra głośniej, musiałby on mieć kilkakrotnie większą moc. Chyba że chodzi o imponujące 8W zamiast marnych 7,5W - wypisane dumnie na papierze.:)
kotok pisze:300B jest drogą lampą, dlatego ja preferuję żarzenie napięciem stałym lub stabilizowanym. Nie ma to wpływu na dźwięk ale łatwo pozbyć się przydźwięku sieciowego i lampa pracuje przy idealnie założonym napięcu żarzenia.
A dobrze nawinięty transformator nie jest w stanie zapewnić idealnego napięcia 5V (± tolerancja)?
ODPOWIEDZ