
Za bazę posłużył stary wzmacniacz hybrydowy HOT rodzimej produkcji. Brzmiał żałośnie, więc nie mam wyrzutów sumienia.
Wykorzystałem z niego chassis i trafko sieciowe (głośnikowe kupiłem kiedyś w firmie Microlamp i postanowiłem je wykorzystać). W końcówce siedzą EL 34 Tesli, pracujące przy ok 500 V anodowego. Przedwzmacniacz zbudowałem na popularnych lampach 6n2p-ew, wyszło więc ekonomicznie i dobrze. Mikrofonowanie jest zerowe - można pukać palcem w bańki i nic

Pierwsze dwa stopnie zostały zaekranowane (nic to nie daje

Podstawki ze sprężynkami są zamocowane do płytki z laminatu. Zakryłem nią otwór, poprzez który wystawały kondensatory wysokiego napięcia w oryginalnej konstrukcji.
W płycie czołowej jest pusty otwór - umieszczę tam przełącznik "Bright" od kanału czystego załączający kondensator 120pF połączony równolegle z suwakiem potencjometru volume i jego nóżką, na którą podawany jest sygnał wyjściowy.
Płyta nie posiada jeszcze napisów, muszę też jeszcze kupić jakieś estetyczne gałki (tych które są aktualnie nie odwazyłem się pokazać

Pomimo tego że wzmacniacz wymaga jeszcze nieco uwagi projekt uznaję za skończony - wszystko gra jak należy, a na paczce 2x12 wyposażonej w dwa Eminence 125 można bardzo skutecznie prowadzić prace wyburzeniowe

Czekam na wasze opinie i słowa konstruktywnej krytyki. Od razu zastrzegam że narazie nie mam ani warunków ani czasu żeby nagrywać próbki.