Będziesz nadal słyszał dźwięk podstawowy. Do sprawdzenia w np. Cool Edit-cie. Tak działają rozmaite bass-enhancery.KaKa pisze:Dobra, ale nadal nie wiem tego co chcę. Co się stanie jak zostawię harmoniczne, a wytnę dźwięk podstawowy?
Audio - Inżynieria
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
- jethrotull
- 3125...6249 postów
- Posty: 4013
- Rejestracja: sob, 3 czerwca 2006, 21:51
- Lokalizacja: Poznań
Usłyszysz ton podstawowy. Przy czym nie jest to kwestia fizjologii aparatu słuchowego i jego zdolności odbioru "nieistniejących dźwięków", ale psychologii słyszenia. Podobnie, kiedy muzyk zagra na dowolnym instrumencie szybki pasaż albo frazę prowadzącą do toniki, ty będziesz przysięgał na wszystkie świętości, że ją usłyszałeś, choć nigdy tak naprawdę nie wybrzmiała.KaKa pisze:Dobra, ale nadal nie wiem tego co chcę. Co się stanie jak zostawię harmoniczne, a wytnę dźwięk podstawowy?
"Przyjemności uszu mocno mnie oplątały i ujarzmiły." (św. Augustyn)
- MarekSCO
- 2500...3124 posty
- Posty: 2678
- Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
- Lokalizacja: Żołynia podkarpackie


Co się stanie? Zmieni się częstotliwość drgań membrany w Twoim uchu

Co usłyszysz? To co sugerują moi przedmówcy

Odbierane wrażenie zmieni się w bardzo niewielkim stopniu i szybkość jego zmian będzie zależała od natężenia dźwięku ,jaki wcześniej słyszałeś...
( z pominięciem niuansów dotyczących tzw "charakterystyki psofometrycznej")
I to w dodatku bynajmniej nie liniowo

Miło mi z Wami 
Pozdrawiam

Pozdrawiam
To w takim razie, po co w głośnikach mamy niskotonowce? Wobec tego co jest napisane powyżej wystarczyło by używanie samych średniotonowych do odtwarzania harmonicznych dźwięków niższych. Różnicy nie słychać. Skoro nie słuchać różnicy to po co przepłacać
.
A co z wycięciem harmonicznych powyżej pasma słyszalnego? Jest różnica? Jest. Dowody na to mamy na pierwszej stornie. Dzięki czemu człowiek rejestr uje różnicę między tymi dwoma nagraniami:?: Nie spocznę póki się tego nie dowiem.

A co z wycięciem harmonicznych powyżej pasma słyszalnego? Jest różnica? Jest. Dowody na to mamy na pierwszej stornie. Dzięki czemu człowiek rejestr uje różnicę między tymi dwoma nagraniami:?: Nie spocznę póki się tego nie dowiem.
http://www.pajacyk.pl/index.php
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
- jethrotull
- 3125...6249 postów
- Posty: 4013
- Rejestracja: sob, 3 czerwca 2006, 21:51
- Lokalizacja: Poznań
Yhym, a te harmoniczne będą też słyszalen jako tzw popierdywanie.KaKa pisze:To w takim razie, po co w głośnikach mamy niskotonowce? Wobec tego co jest napisane powyżej wystarczyło by używanie samych średniotonowych do odtwarzania harmonicznych dźwięków niższych.
Fakt, że słyszysz ten sam ton podstawowy nie oznacza że nie ma różnicy.Różnicy nie słychać.
Gdzie?A co z wycięciem harmonicznych powyżej pasma słyszalnego? Jest różnica? Jest. Dowody na to mamy na pierwszej stornie. Dzięki czemu człowiek rejestr uje różnicę między tymi dwoma nagraniami:?: Nie spocznę póki się tego nie dowiem.
- barbie
- 125...249 postów
- Posty: 207
- Rejestracja: pn, 4 września 2006, 12:48
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Już jestem...
Ale wykładu MarkuSCO nie będzie (był już o wygrzewaniu powietrza w pokoju odsłuchowym w Twoim wątku o kablach) - bo ten wątek traktuję poważnie.
Dlaczego go zacząłem - bo oczywiście można się śmiać (z robotnika śmieje się inżynier, z inżyniera - fizyk, z fizyka - matematyk, z matematyka - filozof, a z filozofa WSZYSCY!), ale może nim zaczniemy wygłaszać jedynie słuszne (bo nasze!) opinie warto trochę pogrzebać (Internet to dobra rzecz).
Ja dogrzebałem się do CalTechu - http://www.its.caltech.edu/~musiclab/. Wydało mi się ciekawe, co oni robią, a zwłaszcza połączenie muzyki z matematyką i fizyką (Były Szef, J.Boyk to koncertujący pianista oraz matematyk i akustyk). U nas dość trudno się o takich sprawach dyskutuje, bo inżynierowie i "audiofilce" wiedzą swoje i rozmowa przypomina często dyskusję z Talibami:
Jeden mówi, że słyszy, a drugi mu tłumaczy, że nie ma prawa i tak sobie "pogawarili".
A sam problem jest ciekawy (Piotrze, przyzywam także Twoje multifony!) i wart poznania. Ponieważ jeszcze nie boję się równań różniczkowych, najpiękniejsze lata swego życia spędziłem w laboratorium ultra wysokiej próźni (10^-9 Tr) i mam trochę praktyki pomiarowej postanowiłem się dowiedzieć jak najwięcej - i dowiem się!
"Boski Miszcz" pisał o infradźwiękach - odbiór bodźców to nie tylko ucho, ale całe ciało, a całość wrażeń przetwarza mózg. Z tym się chyba wszyscy zgadzamy.
Dlatego też będę szukać dalej - i to nie opinii Talibów, niezależnie od tego, którą stronę reprezentują, tylko prac naukowych prezentujących różne poglądy (czasem również sprzeczne, ale poparte intersubiektywnymi i interkomunikowalnymi argumentami).
Jak znajdę jeszcze coś ciekawego - mogę dać znać, chyba, że nikt nie ma na to ochoty, bo już wszystko wie lepiej
.
Wtedy się zamknę i dowiem się tylko dla siebie!
Dlaczego go zacząłem - bo oczywiście można się śmiać (z robotnika śmieje się inżynier, z inżyniera - fizyk, z fizyka - matematyk, z matematyka - filozof, a z filozofa WSZYSCY!), ale może nim zaczniemy wygłaszać jedynie słuszne (bo nasze!) opinie warto trochę pogrzebać (Internet to dobra rzecz).
Ja dogrzebałem się do CalTechu - http://www.its.caltech.edu/~musiclab/. Wydało mi się ciekawe, co oni robią, a zwłaszcza połączenie muzyki z matematyką i fizyką (Były Szef, J.Boyk to koncertujący pianista oraz matematyk i akustyk). U nas dość trudno się o takich sprawach dyskutuje, bo inżynierowie i "audiofilce" wiedzą swoje i rozmowa przypomina często dyskusję z Talibami:
Jeden mówi, że słyszy, a drugi mu tłumaczy, że nie ma prawa i tak sobie "pogawarili".
A sam problem jest ciekawy (Piotrze, przyzywam także Twoje multifony!) i wart poznania. Ponieważ jeszcze nie boję się równań różniczkowych, najpiękniejsze lata swego życia spędziłem w laboratorium ultra wysokiej próźni (10^-9 Tr) i mam trochę praktyki pomiarowej postanowiłem się dowiedzieć jak najwięcej - i dowiem się!
"Boski Miszcz" pisał o infradźwiękach - odbiór bodźców to nie tylko ucho, ale całe ciało, a całość wrażeń przetwarza mózg. Z tym się chyba wszyscy zgadzamy.
Dlatego też będę szukać dalej - i to nie opinii Talibów, niezależnie od tego, którą stronę reprezentują, tylko prac naukowych prezentujących różne poglądy (czasem również sprzeczne, ale poparte intersubiektywnymi i interkomunikowalnymi argumentami).
Jak znajdę jeszcze coś ciekawego - mogę dać znać, chyba, że nikt nie ma na to ochoty, bo już wszystko wie lepiej

Wtedy się zamknę i dowiem się tylko dla siebie!
Dźwięk przekazują drgania - nie bity!
KaKa pisze:To w takim razie, po co w głośnikach mamy niskotonowce? Wobec tego co jest napisane powyżej wystarczyło by używanie samych średniotonowych do odtwarzania harmonicznych dźwięków niższych.
A niby na jakiej zasadzie działają np. malutkie, dwudrożne monitorki? Na nich też usłyszysz kontrabas albo kotły. Tylko, że słuchając tych samych instrumentów na kolumnach pełnopasmowych, okaże się nagle że "wróbelek ma jedną nóżkę więcej"

"Przyjemności uszu mocno mnie oplątały i ujarzmiły." (św. Augustyn)
Re: Już jestem...
Podawałem już kiedyś ten link, może jednak warto przypomnieć w tym wątku.barbie pisze:"Boski Miszcz" pisał o infradźwiękach - odbiór bodźców to nie tylko ucho, ale całe ciało, a całość wrażeń przetwarza mózg. Z tym się chyba wszyscy zgadzamy. [...]
Jak znajdę jeszcze coś ciekawego - mogę dać znać.
Wprawdzie przedmiotem badań jest przeciwległy skraj pasma, ale chyba warto się zapoznać:
http://jn.physiology.org/cgi/content/fu ... &HITS=10&h...
"Przyjemności uszu mocno mnie oplątały i ujarzmiły." (św. Augustyn)
- Boski Miszcz
- 250...374 postów
- Posty: 253
- Rejestracja: ndz, 4 grudnia 2005, 12:16
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Lubię tego typu dyskusje
gdzie można podyskutować o wielu ciekawych zagadnieniach i przy okazji dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy 
Aby kontynuować naszą dyskusję aby nie utkwiła w martwym punkcie dodam kolejne zagadnienie związane z muzyką dźwiękiem i akustyką a mianowicie:
Powiedzmy że mamy już znakomicie zaprojektowany pokój do słuchania muzyki z uwzględnieniem wielu parametrów, i w tym pokoju przeprowadzić test powiedzmy wzmacniaczy i kolumn oraz zastosować oprócz testu na "słuch", dodatkową formę pomiaru a mianowicie do wzmacniacza podłączyć zarówno na wejściu jak i na wyjściu precyzyjny analizator widma i zastosować również analizator widma akustycznego, a np. jako "sondy" pomiarowe zastosować czułe mikrofony (w moim założeniu ten drugi analizator mierzyłby w jaki sposób rozchodzi się dźwięk w pokoju), a słuchacza podłączyć do EEG, to jestem ciekaw na jakie częstotliwości akustyczne i ponad akustyczne by był bardziej wrażliwy??


Aby kontynuować naszą dyskusję aby nie utkwiła w martwym punkcie dodam kolejne zagadnienie związane z muzyką dźwiękiem i akustyką a mianowicie:
Powiedzmy że mamy już znakomicie zaprojektowany pokój do słuchania muzyki z uwzględnieniem wielu parametrów, i w tym pokoju przeprowadzić test powiedzmy wzmacniaczy i kolumn oraz zastosować oprócz testu na "słuch", dodatkową formę pomiaru a mianowicie do wzmacniacza podłączyć zarówno na wejściu jak i na wyjściu precyzyjny analizator widma i zastosować również analizator widma akustycznego, a np. jako "sondy" pomiarowe zastosować czułe mikrofony (w moim założeniu ten drugi analizator mierzyłby w jaki sposób rozchodzi się dźwięk w pokoju), a słuchacza podłączyć do EEG, to jestem ciekaw na jakie częstotliwości akustyczne i ponad akustyczne by był bardziej wrażliwy??
- barbie
- 125...249 postów
- Posty: 207
- Rejestracja: pn, 4 września 2006, 12:48
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
No nie wiem...
Kiedyś nam robili co pół roku badania encefalograficzne (narażenie na promieniowanie elektromagnetyczne - warunki szkodliwe, mleczko za friko itp...).
Robiła je ładna dzieweczka, ale kazała zamykać oczy, bo pisaki szalały
W proponowanym przez Ciebie pomiarze też chyba potrzebna byłaby opaska na oczy, bo widok kabla mógłby działać jak ta dzieweczka...
A poważnie - gdzieś już naprawdę czytałem o wpływie bodźców dźwiękowych na EEG. Jak znajdę, to wyślę link (mam chyba zapisany na serwerze w "robocie"
).
Robiła je ładna dzieweczka, ale kazała zamykać oczy, bo pisaki szalały

W proponowanym przez Ciebie pomiarze też chyba potrzebna byłaby opaska na oczy, bo widok kabla mógłby działać jak ta dzieweczka...
A poważnie - gdzieś już naprawdę czytałem o wpływie bodźców dźwiękowych na EEG. Jak znajdę, to wyślę link (mam chyba zapisany na serwerze w "robocie"

Dźwięk przekazują drgania - nie bity!
- Piotr
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
- Kontakt:
To, że przy wycięciu tonu podstawowego nadal ma się wrażenie, że go słychać jest prawdą.
Ale pamiętajcie, że zupełnie odmiennymi sprawami są wysokość dźwięku i jego barwa.
Wysokość odbieramy jako częstotliwość tonu podstawowego przebiegu harmonicznego.
Barwa w uproszczeniu zależy od kształtu fali dźwiękowej.
W ten sposób wycinając ton podstawowy usłyszymy dźwięk o tej samej wysokości, ale całkowicie innej barwie. Dlatego nie będzie już prawdą, że słychać to samo. Słychać jedynie tą samą nutę. Ale nikt nie będzie miał najmniejszego problemu z odróżnieniem obu dźwięków od siebie.
Czasem występuje też zjawisko odwrotne. Np. mój instrument generuje tak dużą ilość fikuśnie rozłożonych harmonicznych, że z reguły odbiera się go jako brzmiący oktawę wyżej, niż w rzeczywistości.
Multifony to jeszcze inna bajka. A problem rzeczywiście jest ciekawy i dużo jeszcze pozostało do odkrycia, nad czym właśnie intensywnie pracuję
barbie
Koncert dyplomowy, o którym wspominałeś, to ten z zabawnym plakatem, prawda? Patrząc z daleka można odnieść wrażenie, że naukę w Krakowskiej Akademii kończy właśnie... Antonio Vivaldi
Ale pamiętajcie, że zupełnie odmiennymi sprawami są wysokość dźwięku i jego barwa.
Wysokość odbieramy jako częstotliwość tonu podstawowego przebiegu harmonicznego.
Barwa w uproszczeniu zależy od kształtu fali dźwiękowej.
W ten sposób wycinając ton podstawowy usłyszymy dźwięk o tej samej wysokości, ale całkowicie innej barwie. Dlatego nie będzie już prawdą, że słychać to samo. Słychać jedynie tą samą nutę. Ale nikt nie będzie miał najmniejszego problemu z odróżnieniem obu dźwięków od siebie.
Czasem występuje też zjawisko odwrotne. Np. mój instrument generuje tak dużą ilość fikuśnie rozłożonych harmonicznych, że z reguły odbiera się go jako brzmiący oktawę wyżej, niż w rzeczywistości.
Multifony to jeszcze inna bajka. A problem rzeczywiście jest ciekawy i dużo jeszcze pozostało do odkrycia, nad czym właśnie intensywnie pracuję


Koncert dyplomowy, o którym wspominałeś, to ten z zabawnym plakatem, prawda? Patrząc z daleka można odnieść wrażenie, że naukę w Krakowskiej Akademii kończy właśnie... Antonio Vivaldi

- barbie
- 125...249 postów
- Posty: 207
- Rejestracja: pn, 4 września 2006, 12:48
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Doprecyzujmy:
Piotr:
Np. mój instrument generuje tak dużą ilość fikuśnie rozłożonych harmonicznych, że z reguły odbiera się go jako brzmiący oktawę wyżej, niż w rzeczywistości.
Czyli, choć może to nie odkrywcze, ale będzie jasność:
- harmoniczne, które generuje instrument powinny być przez tor przenoszone,
- tor (o ile nie jest instrumentem - np. piecem gitarowym) nie powinien wnosić własnych harmonicznych.
Ponagrywałem wczoraj trochę dźwięków z fortepianu (192 / 24 bit). Oczywiście mikrofony mam dość kiepskie, akustyka pokoju też pozostawia wiele do życzenia - ale widmo jasno pokazuje, że 7 harmoniczna to mniej więcej -25/30 dB.
Coraz bardziej się przekonuje do ponownego sięgnięcia po lutownicę - mam trochę "gratów" i zrobię dwie końcówki SE na EL34 ze zwróceniem uwagi na możliwe wysokie przenoszenie i łagodny spadek góry. Do kolumn dołożę po supertweeterze, zmienię połączenia w zwrotnicy i będzie "biampling" taki, jak w Beethovenie, tylko na EL34 zamiast EL84
.
Ciekaw jestem, jak to zagra - jak będzie dobrze, to zostanie, jak nie to SE wylądują z innymi kolumnami w sypialni... W każdym razie chcę uzyskać 30 kHz u góry (bo tyle ma na płycie wzorcowej moja wkładka Ortofona) ze spadkiem maksimum 6 dB, ale jak najłagodniejszym. Mikrofon pomiarowy pożyczę - i zobaczymy ale będę to robił w tak zwanym międzyczasie, a więc pewnie ze 2-3 miesiące
PS: A koncert to właśnie ten
Np. mój instrument generuje tak dużą ilość fikuśnie rozłożonych harmonicznych, że z reguły odbiera się go jako brzmiący oktawę wyżej, niż w rzeczywistości.
Czyli, choć może to nie odkrywcze, ale będzie jasność:
- harmoniczne, które generuje instrument powinny być przez tor przenoszone,
- tor (o ile nie jest instrumentem - np. piecem gitarowym) nie powinien wnosić własnych harmonicznych.
Ponagrywałem wczoraj trochę dźwięków z fortepianu (192 / 24 bit). Oczywiście mikrofony mam dość kiepskie, akustyka pokoju też pozostawia wiele do życzenia - ale widmo jasno pokazuje, że 7 harmoniczna to mniej więcej -25/30 dB.
Coraz bardziej się przekonuje do ponownego sięgnięcia po lutownicę - mam trochę "gratów" i zrobię dwie końcówki SE na EL34 ze zwróceniem uwagi na możliwe wysokie przenoszenie i łagodny spadek góry. Do kolumn dołożę po supertweeterze, zmienię połączenia w zwrotnicy i będzie "biampling" taki, jak w Beethovenie, tylko na EL34 zamiast EL84

Ciekaw jestem, jak to zagra - jak będzie dobrze, to zostanie, jak nie to SE wylądują z innymi kolumnami w sypialni... W każdym razie chcę uzyskać 30 kHz u góry (bo tyle ma na płycie wzorcowej moja wkładka Ortofona) ze spadkiem maksimum 6 dB, ale jak najłagodniejszym. Mikrofon pomiarowy pożyczę - i zobaczymy ale będę to robił w tak zwanym międzyczasie, a więc pewnie ze 2-3 miesiące

PS: A koncert to właśnie ten

Dźwięk przekazują drgania - nie bity!