Witam,
mam prośbę do bardziej doświadczonych kolegów o radę.
Weźmy typowy schemat preampu z jcm800:
http://www.drtube.com/schematics/marshall/4010prem.gif
Mój wrodzony pęd do minimalizacji podpowiada mi, że nie wszystkie elementy są tu potrzebne. Stopień na V1b ma wzmocnienie tylko ok 8V/V. Nie pracuje on więc zbyt ciężko, wyrzućmy go zatem. Ubytek wzmocnienia możemy zrekompensować, jako że konstrukcja ma pewien zapas. Wyrzućmy R5 oraz dzielnik R10/R11. Jeśli oprócz tego zwiększymy R4 do, powiedzmy 220k i zbocznikujemy R9, to uzyskamy układ o wzmonieniu podobnym do układu oryginalnego.
I teraz, po tym przydługim wstępie pytanie:
Jak taka operacja odbije się na brzmieniu? Czy zawartość harmonicznych w sygnale zalezy tylko od ogólnego wzmocnienia (intuicja podpowiada mi że nie)? Czy dwa układy o takim samym sumarycznym wzmocnieniu ale uzyskanym za pomocą różnej liczby stopni, to będą generowały taką samą ilość harmonicznych i czy będą to te same harmoniczne? A może wręcz przeciwnie, może najlepszym pomysłem jest to co zrobiła firma Carvin: 11-stopniowy preamp z potężnymi dzielnikami po każdym stopniu?
sposóby uzyskiwania zniekształceń
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
- jethrotull
- 3125...6249 postów
- Posty: 4013
- Rejestracja: sob, 3 czerwca 2006, 21:51
- Lokalizacja: Poznań
z tego co wiem lepsze rezultaty brzmieniowe uzyskuje się na wielu stopniach... więc wątpię aby twoja minimalizacja doprowadziła do choć trochę podobnego brzmienia. Dyskusyjny może być tylko wpływ na brzmienie pierwszego stopnia. Z tego co mi wiadomo po zastosowaniu na wejściu stopnia tranzystorowego o parametrach zbliżonych do stopnia lampowego można wtedy uzyskać zbliżone rezultaty (IMO). Zrozumieli to konstruktorzy Marshalla gdzie układy wejściowe JCM900 Dual Reverb zastąpili stopniami tranzystorowymi. Podobnie jest w przesterach typu fuzz, które były budowane na dwóch tranzystorach germanowych (innych wtedy nie było), a przecież pierwszy z nich z powodzeniem może być krzemowy bo nie bierze udziału w powstawaniu przesteru. Drugi to już obowiązak germanowy.
- Piotr
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
- Kontakt:
Rodzaj zniekształceń bardzo silnie zależy od ilości stopni, szczególnie jeżeli ich wzmocnienie nie jest duże, czyli kiedy można przyjąć, że każdy stopień zniekształca.
Na przykład jeżeli zastosujemy dwa stopnie wprowadzające drugą harmoniczną, a będą to stopnie odwracające fazę (WK), to połączenie ich w kaskadę spowoduje powstanie trzeciej harmonicznej. Aby w tym wypadku uzyskać przewagę drugiego alikwotu należy przedzielić owe dwa stopnie trzecim, odwracającym o małych zniekształceniach i wzmocnieniu.
Jeżeli jednak wzmocnienie jest na tyle duże, że tylko jeden stopień zniekształca, to poprzedzające go stopnie mają znacznie mniejszy wpływ na barwę.
Na przykład jeżeli zastosujemy dwa stopnie wprowadzające drugą harmoniczną, a będą to stopnie odwracające fazę (WK), to połączenie ich w kaskadę spowoduje powstanie trzeciej harmonicznej. Aby w tym wypadku uzyskać przewagę drugiego alikwotu należy przedzielić owe dwa stopnie trzecim, odwracającym o małych zniekształceniach i wzmocnieniu.
Jeżeli jednak wzmocnienie jest na tyle duże, że tylko jeden stopień zniekształca, to poprzedzające go stopnie mają znacznie mniejszy wpływ na barwę.
Re: sposóby uzyskiwania zniekształceń
- nie osłabiaj mniejethrotull pisze: http://www.drtube.com/schematics/marshall/4010prem.gif
Mój wrodzony pęd do minimalizacji podpowiada mi, że nie wszystkie elementy są tu potrzebne.
