że wygodnie jest je prowadzić dla wartości granicznych, wtedy łatwiej rozumieć niektóre zjawiska.
z drugiej strony ma to swoje wady, jak słusznie zauwazyłeś, trochę pofantazjowałem z tymi głośnikami

ale przejście od prostego odcinka przewodu do odcinka zwiniętego w formie cewki jest naturalne,
a że nie można dla głośnika rozważać samej drgającej w polu magnetycznym cewki,
tylko trzeba jej jeszcze dokleić masę i pozostale parametry membrany, to masz całkowitą rację.
Natomiast ze wzorem na wnikanie, który podałeś jest pewien problem.
Z tego co znalazłem, to zapewne wziąłeś go stąd.
http://www.feryster.com.pl/polski/pdf/feryster_cz3.pdf
Zastanowiło mnie, że ten wzór wiąże w sobie tylko zmienną częstotliwości dla pokazania skali zjawiska.
Dalsze szukanie ujawniło, że jest on bardzo podobny, do wzoru na wnikanie płaskiej fali elektromagnetycznej padającej na powierzchnię ośrodka przewodzącego,
delta = sqrt(2/(ω * μ * γ))
gdzie ω - pulsacja, μ - przenikalność magnetyczna próżni, γ - konduktywność przewodnika.
Dla miedzi i 20kHz ten wzór daje głębokość wnikania 0,47mm.
Podobny wzór występuje przy określaniu głębokości wnikania prądów do wsadu podczas nagrzewania indukcyjnego.
http://elektron.pol.lublin.pl/users/keo ... w09pdf.pdf strona piąta
Problem jest w tym, że w obu tych przypadkach przewodnik nie jest transmiterem prądu wysokiej częstotliwości,
tylko odbiornikiem fali elektromagnetycznej.
Nie jestem mocny z fizyki i nie mam pewności, ale wydaje mi się to nie jest to samo zjawisko.
Ale z drugiej strony wzór na impedancję przewodnika w którym płynie prąd przemienny potwierdza poprzednie obliczenia.
Aby już mówić o konkretach, wzór na impedancję zespoloną
Z = 1/(Π * r^2 * γ) + j(f * μ)/8
gdzie r - promień przewodnika, γ - konduktywność przewodnika, f - częstotliwość płynącego prądu, μ - przenikalność magnetyczna próżni
dla drutu miedzianego o średnicy 0,42mm rzeczywiście podaje znikomą różnicą impedancji,
32,22 mΩ dla 20Hz i 32,83mΩ dla 20kHz.
Na tej podstawie zgadzam się z Tobą, że zmiejszanie średnicy przewodu zdecydowanie zmiejsza zjawisko naskórkowości.
Dla mnie jest teraz oczywiste, a wcześniej przyjmowałem to na wiarę, stosowanie licy skręconej z odizolowanych od siebie cienkich drucików dla prądów o częstotliwości dziesiątek i setek kiloherców.
Z tego wypływa wniosek, że licę warto stosować w uzwojeniach wtórnych tak transformatorów do przetwornic jak i transformatorów głośnikowych.
A co do tego, co nie zrozumiałeś, może posłużyłem się zbyt dużym skrótem myślowym,
a chciałem rozstrzygnąć kwestię, czy warto nawijać transformator wyjściowy czystym srebrem,
jak to robią niektórzy producenci swoich flagowych modeli.
Jak już wcześniej pisałem, taki transformnator różni sie od nawiniętego czystą miedzią tylko i wyłącznie konduktancją materiału z którego wykonano uzwojenie,
czyli samo uzwojenie ma nieco wyższą sprawność, ze względu na mniejsze straty,
ale w skali całego transformatora jest to niewiele.
Natomiast nie ma to żadnego wpływu na pasmo przenoszenia transformatora, w przeciwieństwie do ilości sekcji,
ponieważ przekładnia napięciowa pozostaje ta sama dla całego pasma
i nie można twierdzić, że taki transformator lepiej przenosi wyższe częstotliwości.
Analiza wzoru na impedancję zespoloną pokazuje, że on je przenosi tak samo, bo konduktancja występuje tylko w części rzeczywistej,
tej odpowiedzialnej za opór przewodu dla prądu stałego.
Zatem śmiem twierdzić

podobnie jak z samochodami, i tym co ma plastik w środku i tym co ma drewno i skórę da się jeździć,
bo jakość wykończenia wnętrza nie wpływa na parametry trakcyjne pojazdu.