Witam. Chciałem zamówić trafa głośnikowe do swojego wzmacniacza u p. Ogonowskiego, ma dwa takie, które by ewentualnie pasowały, różnią się tylko prawie dwukrotnie ceną a druga, rzucająca mi się w oczy różnica to inny rdzeń, jeden typu EI84 a drugi typu CC. Czym to się różni, bo to co znalazłem w internecie nic mi nie mówi. Te trafa na CC są też większe i dużo cięższe. Pewnie jak droższy to lepszy, ale jakby ktoś mi tak łopatologicznie, co mam wybrać... Pozdrawiam. Michał.
PS. Pytając o różnice, chodzi mi o różnice nawijmy je odsłuchowe a nie o parametry techniczne. Chodzi mi o to które lepiej grają po prostu. Jeżeli jest taka różnica.
EI 84 vs CC
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
witam!
rdzen typu cc jest rdzeniem zwijanym cietym. najczesciej rdzenie takie nawiniete sa z blach lepszej jakosci niz blachy do ei, m itp. lepsza jakosc polega na mniejszej grubosci (mniejsze prady wirowe) blachy jak i na lepszym materiale (mniejsze straty przemagnesowania, blachy zorientowane). czy te roznice slychac to nie wiem, nie mialem okazji porownac. mysle, ze zalezy to od sluchu, nastawienia, usposobienia. jezeli lubisz homeopatie to uslyszysz - jak sadzisz, ze to brednie kup ei.
pozdrawiam,
luk
ps: jakie sa ceny tych traf?
rdzen typu cc jest rdzeniem zwijanym cietym. najczesciej rdzenie takie nawiniete sa z blach lepszej jakosci niz blachy do ei, m itp. lepsza jakosc polega na mniejszej grubosci (mniejsze prady wirowe) blachy jak i na lepszym materiale (mniejsze straty przemagnesowania, blachy zorientowane). czy te roznice slychac to nie wiem, nie mialem okazji porownac. mysle, ze zalezy to od sluchu, nastawienia, usposobienia. jezeli lubisz homeopatie to uslyszysz - jak sadzisz, ze to brednie kup ei.
pozdrawiam,
luk
ps: jakie sa ceny tych traf?
Witam !
Trafa CC są niejako nowocześniejsze, bo wykonywane są ze stali walcowanej na zimno, zwijane z taśm, technologia póżniejsza od EI, czy EE, gdzie z arkusza blachy żelazo-krzemowej wywalcowanej na gorąco,
wycinano prasą kształtki E i I, potem je izolowano z jednej strony, aby uniknąć prądów wirowych i składano w rdzeń.
Mają (CC) większą dopuszczalną indukcję niż EI ( 1, 8 Ts vs 1,2 Ts),
więc mogą być mniejsze, przy tej samej mocy.
Ale w audio nie o moc chodzi, więc zakłada się dla wszystkich nowo projektowanych traf max. indukcję 0,4 Ts.
O ile dobrze rozumiem, to pan O. chce 2x więcej szmalcu za EI, czy tak ?
A teraz przejdźmy do meritum:
Mam wzmak osobiście wykonany na lampach 6C33C i trafach nawiniętych osobiście na rdzeniach zwijanych CC i gra fenomenalnie, w tej chwili leci podwójny Ellington, zremasterowany oczywiście, dostałem od młodszego syna pod choinkę (ma dobre wyczucie prezentów, w zeszłym roku podwójny Coltraine, kocham jazz), trąbka, saksofon, a przede wszystkim fortepian Duke,a genialnie grają, czystość trąbki obłędna, jak by tu stał.
Tak więc olewałbym subtelne różnice czy EI, czy CC, po prostu musi być dobre trafo, czyli nawinięte przez kogoś, kto wie o co chodzi, a rodzaj rdzenia ma moim zdaniem drugorzędne znaczenie.
Chyba, że wkraczamy w rejon Hi-Endu, gdzie cena nie gra roli, wtedy stosujemy wyłącznie rdzenie EI o grubości 0,35 (nie cieńsze, ani grubsze).
Patrz firma Audio Note i tym podobne.
Pana Ogonowskiego trafa podobają mi się, ponieważ uzwojenie pierwotne jest podzielone na 13 sekcji, przeplecionych z 4 sekcjami wtórnego, co skutkuje mała indukcyjnością rozproszenia, a więc szerokim pasmem przenoszenia od góry ( n.p. 150 kHz.).
Z kolei duży, ciężki transformator sugeruje wysoką indukcyjność uzw. pierwotnego, gruby drut na pierwotnym (ja n.p. nawijałem fi 0,75 pierwotne i tym samym wtórne), co daje szerokie pasmo od dołu (n.p. 30 Hz lub mniej).
Na koniec tego nieco nudnego wykładu:
Jak to gra, zapytaj audiofilów, tutaj forum techniczne i w tym duchu starałem Ci odpowiedzieć.
Wesołych Świąt !
pzdr pasio
Trafa CC są niejako nowocześniejsze, bo wykonywane są ze stali walcowanej na zimno, zwijane z taśm, technologia póżniejsza od EI, czy EE, gdzie z arkusza blachy żelazo-krzemowej wywalcowanej na gorąco,
wycinano prasą kształtki E i I, potem je izolowano z jednej strony, aby uniknąć prądów wirowych i składano w rdzeń.
Mają (CC) większą dopuszczalną indukcję niż EI ( 1, 8 Ts vs 1,2 Ts),
więc mogą być mniejsze, przy tej samej mocy.
Ale w audio nie o moc chodzi, więc zakłada się dla wszystkich nowo projektowanych traf max. indukcję 0,4 Ts.
O ile dobrze rozumiem, to pan O. chce 2x więcej szmalcu za EI, czy tak ?
A teraz przejdźmy do meritum:
Mam wzmak osobiście wykonany na lampach 6C33C i trafach nawiniętych osobiście na rdzeniach zwijanych CC i gra fenomenalnie, w tej chwili leci podwójny Ellington, zremasterowany oczywiście, dostałem od młodszego syna pod choinkę (ma dobre wyczucie prezentów, w zeszłym roku podwójny Coltraine, kocham jazz), trąbka, saksofon, a przede wszystkim fortepian Duke,a genialnie grają, czystość trąbki obłędna, jak by tu stał.
Tak więc olewałbym subtelne różnice czy EI, czy CC, po prostu musi być dobre trafo, czyli nawinięte przez kogoś, kto wie o co chodzi, a rodzaj rdzenia ma moim zdaniem drugorzędne znaczenie.
Chyba, że wkraczamy w rejon Hi-Endu, gdzie cena nie gra roli, wtedy stosujemy wyłącznie rdzenie EI o grubości 0,35 (nie cieńsze, ani grubsze).
Patrz firma Audio Note i tym podobne.
Pana Ogonowskiego trafa podobają mi się, ponieważ uzwojenie pierwotne jest podzielone na 13 sekcji, przeplecionych z 4 sekcjami wtórnego, co skutkuje mała indukcyjnością rozproszenia, a więc szerokim pasmem przenoszenia od góry ( n.p. 150 kHz.).
Z kolei duży, ciężki transformator sugeruje wysoką indukcyjność uzw. pierwotnego, gruby drut na pierwotnym (ja n.p. nawijałem fi 0,75 pierwotne i tym samym wtórne), co daje szerokie pasmo od dołu (n.p. 30 Hz lub mniej).
Na koniec tego nieco nudnego wykładu:
Jak to gra, zapytaj audiofilów, tutaj forum techniczne i w tym duchu starałem Ci odpowiedzieć.
Wesołych Świąt !
pzdr pasio
Czy to jest jakaś grubość optymalna? Do tej pory myslałem że im cieńsze tym lepsze. Z czego owo optimum wynika?pasio pisze:Chyba, że wkraczamy w rejon Hi-Endu, gdzie cena nie gra roli, wtedy stosujemy wyłącznie rdzenie EI o grubości 0,35 (nie cieńsze, ani grubsze).
Patrz firma Audio Note i tym podobne.
_
Zauważ, że blachy muszą być izolowane od siebie, a izolacja nie ma przecież zerowej grubości. Im cieńsza blacha, tym mniejsze straty wiroprądowe, ale i mniejsze wypełnienie rdzenia żelazem. Im grubsza blacha, tym lepsze wypełnienie żelazem, ale większe straty wiroprądowe. Grubość 0.35mm jest właśnie takim kompromisem zapewniającym niezbyt duże straty wiroprądowe oraz dość dobre wypełnienie rdzenia żelazem.fugasi pisze: Czy to jest jakaś grubość optymalna? Do tej pory myslałem że im cieńsze tym lepsze. Z czego owo optimum wynika?