Otoz jest sobie schemat w ksiazce "Elektroniczne przyrzady pomiarowe" pana Łapińskiego (

Idac od lewej strony schematu - mam klasyczny multiwibrator, ale jego wyjscie jest polaczone ze stopniem "formujacym" w taki sposob (czerwona elipsa):

Jak mozna zauwazyc, obie lampy - czesc multiwibratora i formujaca maja identyczne oporniki anodowe i wspolny (regulowany) opornik katodowy. Lampa "formujaca" jest na "automatycznym minusie".
Siatka ekranowa (dobrze mowie ? w kolejnosci po sterujacej, jest 3.) lampy multiwibratora jest polaczona z katoda, natomiast siatka ekranujaca (3. ?) lampy "formujacej" - z masą (czyli jest na nizszym potencjale).
Dalej, z anody lampy "formujacej" odbiera sie juz impulsy sterujace pentoda wyjsciowa.
Komentarz jest taki: Opornik katodowy Rk sprzega lampe L2 multiwibratora z lampa wzmacniajaca L3. Ksztalt impulsow w tym punkcie jeszcze nie jest prostokatny. W celu uformowania impulsow w prawidlowe prostokaty, ustawia sie opornik Rk na taka wartosc, przy ktorej napiecie zatkania jest nieco mniejsze od najmniejszego napiecia Um w impulsie.
Powiedzcie mi prosze, a) jak dziala ten opornik katodowy - jak on sprzega obie lampy ? b) czy zamiast pentod 6P9 (w ukladzie wszystkie sa takie) bede mogl dac triody PCC88 (ktore sila rzeczy nie maja siatki ekranujacej, czy tez 3) i jako lampe formujaca EL81 ?
Jak sie domyslam siatka ekranujaca lampy formujacej nie bez powodu jest na nizszym potencjale, niz siatka lampy multiwibratora ? Czy tez po prostu ma byc na potencjale katody danej lampy, a ze dana lampa ma taki uklad pracy, to juz inna sprawa ?
