Dokonalem pomiarow i przy obciazeniu pobieranym z prostownika rownym 62mA napiecia ksztaltuja sie nastepujaco:
- napiecia pierwotne z trafa:
na biegu jalowym dawaly 2x255V, teraz pod obciazeniem przysiadly do 2x248V
- napiecie po wyprostowaniu:
na biegu jalowym bylo ok 333V, pod w/w obciazeniem spadlo do 272V, po wygladzeniu na 2 dlawikach na wyjsciu mam 250V.
Czyli na trafie - 7V, na dlawikach - 22V, na lampach - hmmm....trudno troche okreslic, bo zmiennego mamy 248, a stalego 272 - wchodzi zmienny, a wychodzi staly

Dla zmiennego 248V amplituda wynosi ok 350V czyli wychodziloby ze spada na lampie 78V...tyle ze to prad pulsujacy...
Na kondensatorze pod obciazeniem napiecie bedzie jakas wartoscia posrednia pomiedzy doladowywaniem a rozladowywaniem...
W kazdym razie 272 jest wieksze niz 250 na wejsciu czyli nie jest zle

Podejrzewam ze pod max pradem 100mA napiecie po diodach moze spasc do 260-250V czyli w zasadzie byloby ono zgodne z zalozeniami (zasilacz mial dostarczac napiecia 250V) - tylko, ze nie uwzglednilem spadku na dlawikach, bo te dodalem pozniej.
Po dlawikach bedzie pewnie jakies 220V przy 100mA. Sa dwa niestety, bo uparlem sie, zeby byly male tetnienia sieci - udalo mi sie dojsc do 20mV poziomu tetnien. Ale oplacalo sie - w ukladzie na lampie ECL86 nie slychac zadnego przydzwieku - dopiero po przylozeniu ucha do samej membrany glosnika cos slychac.
Tak wiec - stosowanie dlawika daje wymierne korzysci, ale niestety okupione jest sporym wymiarem dlawika i spadkiem napiecia na nim. Zasilacz wiec nalezaloby obliczac z uwzglednieniem spadku napiecia na dlawiku(-ach) i dawac te 20-30V wiecej.
Bez dlawikow, poziom tetnien dochodzil do jakis 3V o ile pamietam. Brrr...