Witam
Podczas rozszabrowywania tranzystorowego telewizora, znalazłem transformatorek (był to jedyny transformator) o oznaczeniach C-4245-368-01. Analizując układ kabli odkryłem, iż dopasowywał on impendancję głośnika (8Ω) do impendancji słuchawek (100Ω).
Do czego można go użyć?
Ps. Gugl nie ma odpowiedzi na moje pytanie
Jeżeli chcesz pogadać, zapraszam na GG pod numerem 7021498
Możesz go wykorzystać jako transformator (de)symetryzujący do różnych przedwzmacniaczy- jeśli wciągnie Cię zawodowy sprzęt audio. Przyda się np. jako wejściowy do przedwzmacniacza mikrofonowego.
Vault_Dweller pisze:Możesz go wykorzystać jako transformator (de)symetryzujący do różnych przedwzmacniaczy- jeśli wciągnie Cię zawodowy sprzęt audio. Przyda się np. jako wejściowy do przedwzmacniacza mikrofonowego.
No to mnie się nie przyda. A może ktoś inny (Vault, nie patrz tak na mnie ) się nim zainteresuje?
Jeżeli chcesz pogadać, zapraszam na GG pod numerem 7021498
Zasilanie beztransformatorowe? Żywcem do sieci? Musiałbym zjeść 4 cukierki z ajerkoniakiem, żeby mi tak odbiło (po 2 mam humor)
A tak na serio: chciałby go ktoś zastosować?
Jeżeli chcesz pogadać, zapraszam na GG pod numerem 7021498
futrzaczek2 pisze:Zasilanie beztransformatorowe? Żywcem do sieci? Musiałbym zjeść 4 cukierki z ajerkoniakiem, żeby mi tak odbiło (po 2 mam humor)
A tak na serio: chciałby go ktoś zastosować?
Gramofon Karolinka (chyba2) tak miał . Był na UCL82
Wzmacniacze podłączane bezpośrednio do sieci były jak najbardziej stosowane w praktyce- chociażby amerykańskie konstruckje na 25L6. Wejście i wyjście było separowane transformatorami, a masa nie może się oczywiście znajdować na obudowie- musi być od niej odizolowana. Dlatego powinno się unikać podłączania jakichkolwiek elementów do chassis i wszystkie połączenia wewnętrzne itp. izolować, a obudowę uziemić. Nie da się zastosować samego mostka prostowniczego do "utrzymania" ziemi na masie, gdyż przez cały czas diody połączone anodami byłyby podłączone do źródła zasilania. Problem można obejść przez włączenie kondensatora między minus mostka a masę, co spowodowałoby wymuszenie na masie potencjału ziemi- ale trzeba mieć odpowiednio duży kondensator, więc "patent" raczej się nie opłaci. Gdyby przyjęto standardy wymuszające jednostronne włożenie wtyczki i gniazda oraz zero i fazę na określonym styku (warunki te spełnia gniazdo aparaturowe IEC, czyli popularne "komputerowe"- ale jak dotąd określone podłączenie styków w gniazdach ściennych nie jest powszechnie przestrzegane), sprawa wyglądałaby dużo lepiej. Inaczej wygląda zasilanie wzmacniaczy itp. urządzeń bezpośrednio z sieci trójfazowej, gdzie wtyczkę można włożyć wyłącznie w jednym kierunku, a wszystkie styki są ściśle ustandaryzowane (L1, L2, L3, N, PE). Mamy więc "wymuszone" zero na masie i powinniśmy zadbać jedynie o transformator zasilający żarzenie (o ile nie łączymy włókien szeregowo). Ponadto otrzymamy dość wysokie napięcie anodowe (podchodzące pod 600V) i bez znacznego powiększania wagi i gabarytów możemy konstruować sprzęt o dużych mocach, zwłaszcza nadajniki radiowe. Kondensatory filtrujące mogą mieć mniejszą pojemność, ze względu na krótszy okres tętnień. Niemniej jednak nawet w przypadku urządzeń trójfazowych warto uważać i stosować izolację na wejściu, bo nie daj Boże zdarzy się przepięcie albo jakiś partacz podłączy gniazdo niewłaściwie...