Mam niechęć do prac mechaniczno-ślusarskich tudzież brak odpowiednich narzędzi więc pomyślałem o zleceniu wykonania chassis w jakimś zakładzie ślusarskim czy blacharskie (w którym właściwie? ).
Jaki to może być koszt - całkowity, a więc kawałka blachy aluminiowej, wygięcia boków, wywiercenia trzech otworów pod podstawki (wzmacniacz mono) i paru małych dziurek?
Czy fachowcy strasznie zdzierają?
Proponował bym pójść z problemem do blacharza samochodowego, czy coś w tym rodzaju. Pełno jest takich warsztatów (przynajmniej w mojej okolicy). Warto się zapytać w kilku ile wynosi koszt wykonania interesującego Cię chassis i wybrać oczywiście najtańszy i ew. się potargować...
A cena? Zazwyczaj za 0,5litra zrobi ile zechcesz...
Pozdr.
P.S.
Małe dziurki możesz wykonać we własnym zakresie, o ile masz oczywiście wiertarkę. Lepiej IMHO robić je na bierząco, niż żeby potem chassis wyglądało jak ser szwajcarski. No, chyba że masz dokładny plan...
Zibi pisze:
Z blacharzami dajcie sobie spokój, oni nie wyginają skrzynek z blachy.
może u was...
blacharz bez problemu wygnie większe pudełko (nie takie 5x5x5 ofkorz bo powie, że rękodziełem się nie zajmuje ).
ja ostatniop gadałam z blacharzem, ale nie samochodowym, na temat wygięcia odpowiedniego chassis, i powiedział, że wygiąć to wygnie - co to tego niema problemu, ale otwory we własnym zakresie.
ja z doświadczenia (małego, ale zawsze jakiegoś) przestrzegam przed blacharzami samochodowymi jeśli chodzi o takie materie. oni zawsze wydziwiają i robią łaske...
eS pisze:
ja z doświadczenia (małego, ale zawsze jakiegoś) przestrzegam przed blacharzami samochodowymi jeśli chodzi o takie materie. oni zawsze wydziwiają i robią łaske...
A o czym ja napisałem?
Domyślam się, że pisząc blacharz miałeś na myśli dekarza, który wykonuje pokrycia dachowe i rzecz jasna zajmuje się gięciem blach.
Zibi pisze:A o czym ja napisałem?
Domyślam się, że pisząc blacharz miałeś na myśli dekarza, który wykonuje pokrycia dachowe i rzecz jasna zajmuje się gięciem blach.
wybacz, ale pisząc dwa posty wcześniej 'blacharz', równie dobrze mogłeś mysleć o blacharzu samochodowym, okrętowym oraz o zwykłej odmianie teego rzemieślnika...
Zibi pisze:A o czym ja napisałem?
Domyślam się, że pisząc blacharz miałeś na myśli dekarza, który wykonuje pokrycia dachowe i rzecz jasna zajmuje się gięciem blach.
wybacz, ale pisząc dwa posty wcześniej 'blacharz', równie dobrze mogłeś mysleć o blacharzu samochodowym, okrętowym oraz o zwykłej odmianie teego rzemieślnika...
fugasi pisze:A blacharze samochodowi to w ogóle mają do czynienia z blachą aluminiową? Bo stal to pewnie trzeba jeszcze malować a wolałbym nie.
Moja wypowiedź następowała po tej i między innymi jej również dotyczyła.
To jednak jak się domyślam wtedy gdy istnieje ryzyko że na nasze dzieło będą patrzeć jeszcze jakieś oprócz naszych oczy. Jeśli jednak urządzenie ma tylko grać a nie wyglądać to można poprzestać na surowym, gołym kawałku aluminium? Bo inczej to faktycznie ze stalą - mniej roboty, pomalować i już.