audiofile juz wymyslili kupę rzeczy - cegły Szakatiego, platynowe kable, budziki oczyszczajace z elektronów, ale w sprzedaży nie ma jeszcze AUDIOFILCY

Jak by to działało?
Idzie audiofil do sklepu, kupuje za 3 kzł audiofilca, stawia na wzmacniaczu i... ten audiofilc:
a)oczyszcza wzmacniacz z elektronów
b)oczyszcza wzmacniacz z neutronów naładowanych ujemnie
c)uwypukla basy, poprawia brzmienie wzmacniacza na ósmej harmonicznej transformatora w trafostacji
d) i tak dalej, i tak dalej...
Trzeba na Allegro kupić z 10 par gumofilcy, zaopatrzyć każdego z nich w piekną naklejkę i sprzedawać po 3 kzł sztuka.
Co Wy na to?
Ps. Nie spałem na lekcjach o budowie atomu, ale musi być chwyt reklamowy