kabelkologia
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
kabelkologia
Zerknijcie no panowie tu: http://www.eis.com.pl/virtual/modules.p ... 2&forum=19
gutten miał nadzieję, że wśród realizatorów nie ma voodoo - a jednak jest.
Próbuję tam bronić podejścia 'elektronicznego' - jak chcecie to przejrzyjcie i powiedzcie czy czegoś również nie popieprzyłem. (na tamtym forum jestem ast)
gutten miał nadzieję, że wśród realizatorów nie ma voodoo - a jednak jest.
Próbuję tam bronić podejścia 'elektronicznego' - jak chcecie to przejrzyjcie i powiedzcie czy czegoś również nie popieprzyłem. (na tamtym forum jestem ast)
Mam nadzieję że masz rację. Bo z niektórych postów wyłania się obraz nędzy i rozpaczy rodem z audiostereo. Fakt, że sporo jest tam osób trzeźwo myślących (jak szkudlik, czy MB, którzy zresztą w przywołanym wątku również audiovoodoo tępią) ale nie brak też takich, wg których zera w Macu są bardziej okrągłe 

- Vault_Dweller
- 2500...3124 posty
- Posty: 2837
- Rejestracja: wt, 1 lipca 2003, 23:26
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Z pewnymi tezami muszę się jednak zgodzić- konkretnie z tą, że porządne, wysokiej jakości kable na estradzie posłużą lata. Dla ŻAKa kupiono przed Yapą kable mikrofonowe f-my Belden, po 10zł za metr. Sam je zarabiałem
. Pod gumową izolacją zewnętrzną jest warstwa włókniny, pod nią ekran- plecionka tak gęsta, że szpilki nie idzie wściubić, dalej znowu włóknina o ile się nie mylę, i pod nią nici oraz żyły w GUMOWEJ izolacji. Lutuje się to zaje... fajnie (oczywiście do "ikselerów" Neutrika), pomijając trudności z rozpleceniem ekranu. Brzmienia nie oceniałem
. Z pewnością te kable (7 szt. po 15m) będą spełniać swoje zadanie przez 15 najbliższych Yap i setki innych koncertów
.



Studenckie Radio ŻAK 88,8MHz- alternatywa w eterze przez całą dobę!
Z tą tezą to i ja się zgadzam. Ale chyba nie powiesz, że te kabelki 'brzmią lepiej' czy też mają inne 'średnice cofnięte w przód' (jedno z genialniejszych odkryć audiofilskich) albo że są bardziej muzykalneVault_Dweller pisze:Z pewnymi tezami muszę się jednak zgodzić- konkretnie z tą, że porządne, wysokiej jakości kable na estradzie posłużą lata.

Najdroższe są "heavy duty" i kable do specjalnych zastosowań. Znajomy realizator pokazywał mi kabel sygnałowy, który można było rozciągać jak gumę - stosuje się takie głównie w wozach transmisyjnych albo "w plenerze" w czasie różnych relacji na żywo. Chodzi o to, że jeśli jakiś delikwent zahaczy nogą albo ręką, to kabel się nie wypnie ani nie trzaśnie, pozbawiając np. radiosłuchaczy przyjemności obcowania z koncertem na żywoadamst_ pisze:One są trwalsze i lepiej się lutują - co uzasadnia ich cenę.

Brzmi to może zabawnie, ale sam nie raz widziałem co potrafi zrobić publiczność koncertów (bynajmniej nie heavy-metalowych) z rozstawionym sprzętem do transmisji. W zderzeniach ze statywami od mikrofonów celują zwykle babcie-emerytki.
Na planie filmowym stosuje się też (u nas rzadko, właśnie ze względu na cenę) kable odporne na warunki termiczne. Nawet przy kilkudziesięciostopniowych mrozach trzymają parametry i zachowują całkowitą elastyczność. Ale to już profesjonalny hi-end. Za metr trzeba dać tyle co za "czarodziejski-audiofilski". Tyle, że tych metrów musi być minimum kilkadziesiąt.
"Przyjemności uszu mocno mnie oplątały i ujarzmiły." (św. Augustyn)
- Boski Miszcz
- 250...374 postów
- Posty: 253
- Rejestracja: ndz, 4 grudnia 2005, 12:16
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Się dowiedziałem.
Przewodnik umieszczony jest w grubej acz rozciągliwej izolacji zrobionej ze specjalnej plecionki i luźno owinięty dookoła elastycznej żyłki. Przy rozciągnieciu kabla plecionka i żyłka też się rozciągają, a sam drut po prostu się rozprostowuje i nie pęka. Pęknąć zresztą nie może, bo plecionka ma swoją tolerancję na rozciąganie i stanowi rodzaj "hamulca". Podejrzewam więc, że na 1 m izolacji przypada co najmniej drugie tyle samego przewodnika.
Nie wiem, jak rozwiązano problem indukcyjności, skoro przewodnik nawinięty jest luźną spiralą.
Przewodnik umieszczony jest w grubej acz rozciągliwej izolacji zrobionej ze specjalnej plecionki i luźno owinięty dookoła elastycznej żyłki. Przy rozciągnieciu kabla plecionka i żyłka też się rozciągają, a sam drut po prostu się rozprostowuje i nie pęka. Pęknąć zresztą nie może, bo plecionka ma swoją tolerancję na rozciąganie i stanowi rodzaj "hamulca". Podejrzewam więc, że na 1 m izolacji przypada co najmniej drugie tyle samego przewodnika.
Nie wiem, jak rozwiązano problem indukcyjności, skoro przewodnik nawinięty jest luźną spiralą.
"Przyjemności uszu mocno mnie oplątały i ujarzmiły." (św. Augustyn)