usterka w zk-120 :(
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
-
- 125...249 postów
- Posty: 175
- Rejestracja: śr, 12 kwietnia 2006, 20:15
- Lokalizacja: k. Rzeszowa
Jeżeli chodzi o podłączanie do komputera to zaraz jak go dostałem to podłączyłem i grał głośno, ale przerywał. Po wymianie dwóch elektrolitów i przelutowaniu płyty (poprawiłem luty m.in od podstawki ecl-ki) gra cicho i wcześniej przerywał cyklicznie. Przerywanie wyeliminowane, ale teraz gra cicho i trzeszczy, gdy się głośniej ustawi pokrętło. Sprawdzałem także na taśmie ale to samo się dzieje co z komputeremadamst_ pisze:Jeszcze jedna rzecz mi przyszła do głowy - pisałeś, że podałeś z zewnątrz sygnał z komputera i wtedy źle gra - być może wejście nie jest do tego przystosowane. Najlepiej chyba sprawdzać przy użyciu taśmy.
Gdzie chcesz podać to 210V??



(...)...
...(...)

Wygląda na to że coś jest w takim razie nie tak z tymi dwoma niskonapięciowymi elektrolitami które wstawiłeś - sprawdź czy nie są odwrotnie wlutowane, ewentualnie spróbuj podstawić oryginalne. Bo one faktycznie biorą udział w pracy końcówki mocy - jeden OIDP bocznikuje rezystor katodowy a drugi jest w pętli sprzężenia zwrotnego - i problemy z nimi mogą się objawiać tak jak piszesz.tommy 112 pisze:
Jeżeli chodzi o podłączanie do komputera to zaraz jak go dostałem to podłączyłem i grał głośno, ale przerywał. Po wymianie dwóch elektrolitów i przelutowaniu płyty (poprawiłem luty m.in od podstawki ecl-ki) gra cicho i wcześniej przerywał cyklicznie. [...]. Co jeszcze Pan proponuje sprawdzić ?![]()
Problem rozwiązany więc, żeby nie tworzyż nowego, podczepię się pod ten.
Otóż mam mały problem z moim ZK120... Jak się go na zimno włączy, to pogra kilkadziesiąt sekund po czym, coś huknie w głośniku i cisza
Trzeba na chwilę wyłączyć magnetofon, włączyć i już gra cały czas (przynajmniej kilka minut).
Co to może być??? Nie mam za bardzo dostępu do zamienników (np. lamp) więc przed zakupem części wolałbym poradzić się fachowców.
I jeszcze jedno pytanko: czy w tych magnetofonach było normalne to, że (po prawie 40 latach:) ) podczas przewijania wstecz mechanizm dość mocno hałasuje i w zasadzie trzeba mu pomagać w przewijaniu, bo sam nie daje rady
Pozdrawiam
Otóż mam mały problem z moim ZK120... Jak się go na zimno włączy, to pogra kilkadziesiąt sekund po czym, coś huknie w głośniku i cisza

Co to może być??? Nie mam za bardzo dostępu do zamienników (np. lamp) więc przed zakupem części wolałbym poradzić się fachowców.
I jeszcze jedno pytanko: czy w tych magnetofonach było normalne to, że (po prawie 40 latach:) ) podczas przewijania wstecz mechanizm dość mocno hałasuje i w zasadzie trzeba mu pomagać w przewijaniu, bo sam nie daje rady

Pozdrawiam
- Piotr
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
- Kontakt:
Smary mają to do siebie, że nie są wieczne. Urządzenia mechaniczne trzeba systematycznie konserwować. Sam to teraz przerabiam - już piąty dzień siedzę nad mechanizmem, w którym czyszczę i smaruję każdą śrubkęDydzio pisze:I jeszcze jedno pytanko: czy w tych magnetofonach było normalne to, że (po prawie 40 latach:) ) podczas przewijania wstecz mechanizm dość mocno hałasuje i w zasadzie trzeba mu pomagać w przewijaniu, bo sam nie daje rady![]()

Ale zonk jest taki, że przyjrzałem się od środka mechanizmowi i wszystko zaczyna klekotać dokładnie w momencie, w którym to, bna czym jest szpula z taśmą (wyleciała mi nazwa z głowy) dotyka wyprowadzenia silnika; tak jakby ten hałas był wytwarzany właśnie na stuku tej rolki z silnikiem...Piotr pisze:Smary mają to do siebie, że nie są wieczne. Urządzenia mechaniczne trzeba systematycznie konserwować. Sam to teraz przerabiam - już piąty dzień siedzę nad mechanizmem, w którym czyszczę i smaruję każdą śrubkęDydzio pisze:I jeszcze jedno pytanko: czy w tych magnetofonach było normalne to, że (po prawie 40 latach:) ) podczas przewijania wstecz mechanizm dość mocno hałasuje i w zasadzie trzeba mu pomagać w przewijaniu, bo sam nie daje rady![]()
Czym możnaby nasmarować ten mechanizm???
- jdubowski
- moderator
- Posty: 928
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 11:01
- Lokalizacja: Bytom, Górny Śląsk
Talerzyk.Dydzio pisze: wszystko zaczyna klekotać dokładnie w momencie, w którym to, na czym jest szpula z taśmą (wyleciała mi nazwa z głowy)
Po pierwsze sprawdź czy gumowa rolka na wałku silnika nie stwardniała i skruszała - jeśli tak to musisz ją zastąpić czymś adekwatnym.Dydzio pisze: dotyka wyprowadzenia silnika; tak jakby ten hałas był wytwarzany właśnie na stuku tej rolki z silnikiem?
Po drugie pod talerzykiem znajdują się filcowe podkładki w specjalnie ukształtowanym zabieraku (dla prawej szpuli ten zabierak jest napędzany od koła zamachowego - tak zrealizowane jest dowijanie taśmy w trakcie odtwarzania/zapisu), lewy jest nieruchomy. Te filcowe podkładki czasem wypadają, wtedy efektem jest ocieranie tworzywa o tworzywo i hurgot....
========== Mente et malleo ==============
Jaroslaw Dubowski, Bytom jdubowski@interia.pl
========== Mente et malleo ==============
Jaroslaw Dubowski, Bytom jdubowski@interia.pl
========== Mente et malleo ==============