Groty Elwik

Masz nietypowy problem 'lampowy'? Spróbuj tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

Awatar użytkownika
^ToM^
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 877
Rejestracja: sob, 3 stycznia 2009, 22:41
Lokalizacja: Śląsk od zawsze:)

Re: Groty Elwik

Post autor: ^ToM^ »

Jak grot się wyciera do wilgotnej gąbki, to przy grotach Wellera nigdy nie zachodzi konieczność używania aktywatora. Mam dwie Wellerki i groty są zawsze bdb. Tylko trzeba pamiętać, że wycieramy zawsze do wilgotnej gąbki.
Kreślę się z głębokim poważaniem
Best regards/Mit freundlichen Gruessen/Salutations/mejores saludos
Awatar użytkownika
Tomasz Gumny
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2301
Rejestracja: pn, 1 stycznia 2007, 23:18
Lokalizacja: Trzcianka/Poznań
Kontakt:

Re: Groty Elwik

Post autor: Tomasz Gumny »

^ToM^ pisze: pn, 12 lutego 2024, 13:15Jak grot się wyciera do wilgotnej gąbki, to przy grotach Wellera nigdy nie zachodzi konieczność używania aktywatora.
Przy intensywnym używaniu grot do Weller TCP żyje u mnie koło tygodnia. Ostrzejsze nawet krócej. Gąbka jest zwilżana wodą destylowaną, bo grot i grzałka pokrywa się kamieniem. Zresztą gąbki też często zmieniamy. Aktywator po użyciu śmierdzi dłużej żyje reanimowany grot, więc leży nieużywany.
Poznałem współczesne wynalazki do lutowania i rozlutowywania JBC, Pace, Metcal (ten miałem tylko do testów), Denon, Weller i Quick. Faktycznie lepiej się nimi operuje, ale tylko w serwisie. Na produkcji znaczenie ma dobrze dobrany kształt grota i jego koszt, bo wszystkie się zużywają. Nie sprawdzają się też "asystenci" lutowania, którzy mrugają na rączce (Metcal) albo rysują wykresy na stacji (JBC). Przynajmniej dopóki nie lutujemy sprzętu medycznego, wojskowego lub lotniczego.
Tomek
Awatar użytkownika
^ToM^
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 877
Rejestracja: sob, 3 stycznia 2009, 22:41
Lokalizacja: Śląsk od zawsze:)

Re: Groty Elwik

Post autor: ^ToM^ »

Tomasz Gumny pisze: pn, 12 lutego 2024, 14:33
^ToM^ pisze: pn, 12 lutego 2024, 13:15Jak grot się wyciera do wilgotnej gąbki, to przy grotach Wellera nigdy nie zachodzi konieczność używania aktywatora.
Przy intensywnym używaniu grot do Weller TCP żyje u mnie koło tygodnia. Ostrzejsze nawet krócej. Gąbka jest zwilżana wodą destylowaną, bo grot i grzałka pokrywa się kamieniem. Zresztą gąbki też często zmieniamy. Aktywator po użyciu śmierdzi dłużej żyje reanimowany grot, więc leży nieużywany.
Poznałem współczesne wynalazki do lutowania i rozlutowywania JBC, Pace, Metcal (ten miałem tylko do testów), Denon, Weller i Quick. Faktycznie lepiej się nimi operuje, ale tylko w serwisie. Na produkcji znaczenie ma dobrze dobrany kształt grota i jego koszt, bo wszystkie się zużywają. Nie sprawdzają się też "asystenci" lutowania, którzy mrugają na rączce (Metcal) albo rysują wykresy na stacji (JBC). Przynajmniej dopóki nie lutujemy sprzętu medycznego, wojskowego lub lotniczego.
Ja mam groty 20 letnie i są sprawne a lutownicę mam często włączoną cały dzień. Nie wiem co miałoby się tam zużywać, skoro oryginalne groty są bardzo grubo żelazowane.
Skoro używasz wody destylowanej do zwilżania gąbki to nie jest możliwe, aby grot się pokrywał kamieniem. W wodzie destylowanej nie ma żadnych związków mineralnych. Właśnie wody destylowanej używa się do napełniania kotłów w elektrowniach, po to aby się kamień nie odkładał. Ja zaś używam zwykłej kranówy i żaden kamień się nie osadza.
Kreślę się z głębokim poważaniem
Best regards/Mit freundlichen Gruessen/Salutations/mejores saludos
Awatar użytkownika
Tomasz Gumny
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2301
Rejestracja: pn, 1 stycznia 2007, 23:18
Lokalizacja: Trzcianka/Poznań
Kontakt:

Re: Groty Elwik

Post autor: Tomasz Gumny »

Może nieprecyzyjnie się wyraziłem: używamy wody destylowanej, bo gdy używaliśmy kranówki, były problemy z kamieniem.
Tomek
ODPOWIEDZ