LuC pisze: ↑wt, 14 lutego 2023, 01:30
facet pokazywal charakterystyki wodospadowe zasilacza z dlawikiem kontra filtr aktywny i to dawalo troche do myslenia czy moze jednak czasem tez nie zastosowac, w zaleznosci od pozadanego rezultatu. W kazdym razie tez bym zwiekszyl do 100R przynajmniej.
Osobiście, to dławików (o ile jest) nigdy nie wyrzucam. Zmienia to trochę brzmienie wzmacniacza, podobnie jak zastępowanie gazotronu mostkiem prostowniczym. Tutaj trzeba uważać, bo można władować się na minę. Jeżeli gitarzysta ma swoje przyzwyczajenia oraz dobre ucho, to wyczuje różnicę. Generalnie jeżeli jest dławik, to można dodać równoległy kondensator 100-200nF/ 630V oraz kondensator równoległy do wyłącznika Ua. Skutecznie gasi to strzał w głośniku podczas zdejmowania anodowego.
Natomiast co do rezystora, to pokusiłbym się o trochę więcej. Dla porównaniu w Peavey'u o mocy 120W zastosowano 400R/ 10W. Tu jest zaledwie 50W
LuC pisze: ↑wt, 14 lutego 2023, 01:30
znajomy przywiozl sobie kiedys z USA bodajze Mese single rectifier, facet sie zaklinal ze "na miejscu" na amerykanskim pradzie brzmiala nieco inaczej i - subiektywnie - lepiej, niz w Polsce. Oczywiscie kwestia innej czestotliwosci sieci i co za tym idzie innych produktow intermodulacji.
O ile kondensatory w filtracji były doładowywane dwupołówkowo, to należy wziąć też pod uwagę fakt, że przy 50Hz będzie to 100 razy na sekundę, a przy 60Hz 120 razy na sekundę. Szybsze doładowywanie filtracji o 20% to mniejsza pulsacja (tętnienia) napięcia Ua.
LuC pisze: ↑wt, 14 lutego 2023, 01:30
Zupelnie powaznie rozwazalismy falownik
Ale taki analogowy ze stopniem wyjściowym w klasie B ?. Tutaj przy słabej filtracji wzmacniacza nie kombinowałbym z typowym falownikiem PWM. Harmoniczne są w zakresie słuchu.
No ja dziś trochę kombinowałem z tym biasem. Na razie nie odpalałem 6P3S, tylko same pomiary. Zbudowałem układ nr "1" Co się okazuje. Bias na zimno podskoczył do prawie 100V, ale tutaj przed PR-ką władowałem 2 szeregowe zenerki na 33V i jest spoko. Natomiast pojawia mi sie napięcie na filtracji. Jak włażę lampy mocy zapewne spadnie. Niby nic się nie dzieje, ale ta upływność z biasu może powodować, że w głośniku będzie coś słychać. Opcja nr. "2" jest lepsza pod tym kątem z tymże zastosowane tutaj kondensatory są na 450V. Przy większym nap. sieci mogą zostać przekroczone ich parametry. Gdyby były na 500V, to przełącznik śmiało można by ładować na anodowym za pierwszym kondensatorem odcinając się od jego napięcia szczątkowego z układu zasilania biasu... Żeby to miało ręce i nogi, to musiałbym przerobić cały moduł zasilania, bo nie wepcham tutaj 2 szeregowych kondensatorów 400uF/300-400V co by uzyskać zastępczy 220uF/ 450V. Ale na razie zobaczę jak będą startować 6P3S w konfiguracji "1" orz jakie będą generowane śmieci w głośniku bez sygnału wejściowego. Jak będzie cisza, to w zasadzie może zostać to co jest, a że pojawiają się tam jakieś napięcia szczątkowe w standby? Temat jest do rozmyślenia chociaż z drugiej strony w czasie żarzenia warto dać większą wartość zenera, tak aby na S1 utrzymywało się te -70V oraz płynął znikomy Ia przy stacje Ua. Zobaczę co mi z tego wyjdzie, oraz jakie ostatecznie zastosuję rozwiązanie. Na pewno nie zostanie to co jest ze wskazaniem dla rozwiązania "2"
Bezpiecznik sieciowy też tu zastosowano 3,15A (jak do 100-tki) co by nie wylatywał przy stacje nap. anodowego, a tymczasem czysta rezystancja uzw. pierwotnego TS wynosi 80ohm (super sprawa) XD.
TS też było nawijane. Uzwojenie anodowe 38ohm (górnego napięcia), a sieciowe 80ohm. (dolnego napięcia)
