nawijarka do toroidow
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
- dsrecordss
- 375...499 postów
- Posty: 492
- Rejestracja: czw, 23 września 2004, 20:02
- Lokalizacja: Żory
- Kontakt:
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2945
- Rejestracja: sob, 18 września 2004, 19:38
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
pomysł z paskiem nawet mi się podoba.Czy zda egzamin?pasio pisze:
Jest też pasek zębaty i kółka, i tu mam pomysła, żeby wykonać szydło w ten sposób: zamawiamy u znajomego tokarza szydło bez zębów, a następnie naklejamy (cyjanopan) rozcięty pasek, w ten sposób mamy najtrudnieszy element.
Jeśli na tym forum są mechanicy precyzyjni, proszę o odezwanie się !
pzdr pasio
nie wypowiem się.
Czy zastanawiałeś się jak działa nawijarka do której link podawałem??
Ta konstrukcja jest inna i ze zdjęć nie bardzo kojarzę jak ona ma działać.
Witam !
Dsrecordss:
po pierwsze nie rozczytać się tylko rozeznać (co miałeś z polskiego ?), po drugie: zastanów się, czy aby nie powinieneś powstrzymać się z głupimi uwagami, gdy zaczynamy omawiać sprawy techniczne, dla Ciebie najwyraźniej za nudne. Nie chodziło mi o rysunki poglądowe objaśniające działanie nawijarki, tylko o pomocne szczegóły,
np. jakiej średnicy ma być śruba pociągowa, jaka moc silników itp.
Dlatego pytam o wykształconych mechaników precyzyjnych, czy też mechatroników, ponieważ mam nadzieję, że tacy potrafią profesjonalnie projektować takie maszyny.
Staszeks:
Ta inna nawijarka działa na zasadzie wciągania drutu przez szydło, które tym razem ma postać podobną do szydełka, jakim w dzieciństwie wykonałem wełniany szalik (nigdy natomiast nie opanowałem robienia na drutach). Jest to pręt o długości ok. metra, zagięty na końcu. Tym końcem załapuje drut i przeciąga go przez rdzeń, dlatego tylko tyle drutu jednorazowo potrafi przeciągnąć, około 2x własnej długości. Napęd najczęściej pneumatyczny. Zajrzyj na stronę http://www.jovil.net, tam masz
amerykańskie maszyny, zdjęcia b.db. jakości, widać różne szczegóły, jest tam też taka właśnie maszyna do "pull winding", czyli przeciągania.
Ma ona zastosowanie do traf stosowanych n.p. w przetwornicach, gdzie jest mała ilość zwojów grubego drutu (lub kilku).
Taką maszyną nie nawiniesz trafa sieciowego, gdzie jest na pierwotnym ( a dla lamp i na wtórnym) od kilkuset do n.p. 3 tys. zwojów.
Zastanawiałem się też, jak wykonać szpulkę (magazynek) bez dostępu do
odpowiedniej obrabiarki. Składa się ona z boczków i dna. Dno, to frajer, wystarczy je zwinąć z pasków tekstolitu # 0,5 mm oczywiście na cyjanopan (notabene uważam, że tym razem polski produkt jest lepszy od importowanego super glue). Boczki, to już sprawa trudniejsza, ale mam frezarkę ręczną i za jej pomocą chyba by się udało wyrezać takie dwa pierścienie. Kwestia, ile by się zepsuło materiału podczas prób (rezoteks, czy tekstolit są drogie), może taniej wyjdzie zlecić wytoczenie, ale wtedy trzeba kupić kwadrat grubego rezoteksu, a sprzedają albo cały arkusz 1x2 m, albo tną pas, więc kupujesz 4 razy tyle, co potrzeba.
W dodatku większość materiału zostanie zmarnowana. Może odlew ze ZnAl'u, ale kto zrobi formę i za ile, potem też obróbka.
Następny problem, to rolki trzymające rdzeń. Ze zdjęć wynika, że to guma, albo coś podobnego (neopren ?). Niektóre mają chytre kształty, nie do wykonania w warunkach DIY. Na ten temat porozmawiam przy okazji z właścicielem sklepu w W-wie na ul. Puławskiej, który o gumie wie wszystko i jest zapaleńcem, który nie zbywa klientów poszukujących nietypowych elementów. Ma różne elementy gumowe do samochodów, term, rury, może coś gotowego się znajdzie.
Co do tego pomysłu z paskiem, to myślę, że zda egzamin do maszyny amatorskiej, niezbyt obciążonej, ale to jest do wypróbowania. Jeśli nie, to
trzeba zastosować napęd za pomocą tegoż paska, ale opasującego szydło swoim grzbietem (zobacz jovil). Wada: potrzeba wtedy kilka kółek zębatych zgodnych z paskiem, a w drukarce są tylko 2. W ogóle, aby zajmować się budową takich maszyn lub CNC trzeba mieć znajomych w serwisach drukarek, czasem mają za bezcen nowe części do bardzo starych modeli.
I to tyle na dziś.
pzdr pasio
Dsrecordss:
po pierwsze nie rozczytać się tylko rozeznać (co miałeś z polskiego ?), po drugie: zastanów się, czy aby nie powinieneś powstrzymać się z głupimi uwagami, gdy zaczynamy omawiać sprawy techniczne, dla Ciebie najwyraźniej za nudne. Nie chodziło mi o rysunki poglądowe objaśniające działanie nawijarki, tylko o pomocne szczegóły,
np. jakiej średnicy ma być śruba pociągowa, jaka moc silników itp.
Dlatego pytam o wykształconych mechaników precyzyjnych, czy też mechatroników, ponieważ mam nadzieję, że tacy potrafią profesjonalnie projektować takie maszyny.
Staszeks:
Ta inna nawijarka działa na zasadzie wciągania drutu przez szydło, które tym razem ma postać podobną do szydełka, jakim w dzieciństwie wykonałem wełniany szalik (nigdy natomiast nie opanowałem robienia na drutach). Jest to pręt o długości ok. metra, zagięty na końcu. Tym końcem załapuje drut i przeciąga go przez rdzeń, dlatego tylko tyle drutu jednorazowo potrafi przeciągnąć, około 2x własnej długości. Napęd najczęściej pneumatyczny. Zajrzyj na stronę http://www.jovil.net, tam masz
amerykańskie maszyny, zdjęcia b.db. jakości, widać różne szczegóły, jest tam też taka właśnie maszyna do "pull winding", czyli przeciągania.
Ma ona zastosowanie do traf stosowanych n.p. w przetwornicach, gdzie jest mała ilość zwojów grubego drutu (lub kilku).
Taką maszyną nie nawiniesz trafa sieciowego, gdzie jest na pierwotnym ( a dla lamp i na wtórnym) od kilkuset do n.p. 3 tys. zwojów.
Zastanawiałem się też, jak wykonać szpulkę (magazynek) bez dostępu do
odpowiedniej obrabiarki. Składa się ona z boczków i dna. Dno, to frajer, wystarczy je zwinąć z pasków tekstolitu # 0,5 mm oczywiście na cyjanopan (notabene uważam, że tym razem polski produkt jest lepszy od importowanego super glue). Boczki, to już sprawa trudniejsza, ale mam frezarkę ręczną i za jej pomocą chyba by się udało wyrezać takie dwa pierścienie. Kwestia, ile by się zepsuło materiału podczas prób (rezoteks, czy tekstolit są drogie), może taniej wyjdzie zlecić wytoczenie, ale wtedy trzeba kupić kwadrat grubego rezoteksu, a sprzedają albo cały arkusz 1x2 m, albo tną pas, więc kupujesz 4 razy tyle, co potrzeba.
W dodatku większość materiału zostanie zmarnowana. Może odlew ze ZnAl'u, ale kto zrobi formę i za ile, potem też obróbka.
Następny problem, to rolki trzymające rdzeń. Ze zdjęć wynika, że to guma, albo coś podobnego (neopren ?). Niektóre mają chytre kształty, nie do wykonania w warunkach DIY. Na ten temat porozmawiam przy okazji z właścicielem sklepu w W-wie na ul. Puławskiej, który o gumie wie wszystko i jest zapaleńcem, który nie zbywa klientów poszukujących nietypowych elementów. Ma różne elementy gumowe do samochodów, term, rury, może coś gotowego się znajdzie.
Co do tego pomysłu z paskiem, to myślę, że zda egzamin do maszyny amatorskiej, niezbyt obciążonej, ale to jest do wypróbowania. Jeśli nie, to
trzeba zastosować napęd za pomocą tegoż paska, ale opasującego szydło swoim grzbietem (zobacz jovil). Wada: potrzeba wtedy kilka kółek zębatych zgodnych z paskiem, a w drukarce są tylko 2. W ogóle, aby zajmować się budową takich maszyn lub CNC trzeba mieć znajomych w serwisach drukarek, czasem mają za bezcen nowe części do bardzo starych modeli.
I to tyle na dziś.
pzdr pasio
Czy możesz dać dokładny schemat i opis tego twojego enkodera - robię sobie taką nawijarkę juz od pewnego czasu, ale stanąłem na liczniku obrotów - poprostu chciałem wykożystać styk który jest wewnątrz silnika od wycieraczek, ale niestety iskrzenie myli procesor(jedeno zwarcie konkretnego portu miało rozpocząć odliczanie i sprawdzanie czy jeszcze sie nie wykonał cały obrót - jak iskrzyły styki to proc rejstrował chwilę po rozpoczęciu odlaczania pełen obrót - błąd). Ja robie prostszą, bez LCD i klawiatury tylko do COMM PC, ale zasada jest taka sama we wszytkich aspektach - chyba wzorowałeś się też na nawijarce do cewek z EPNapęd karkasu stanowił silnik od wycieraczek sterowany PWM przez mikrokontroler(programowy soft start zabezpieczał przed zerwaniem drutu).
Na osi tego silnika była tarcza z 8 otworami która stanowiła enkoder(taki na jednej diodzie+foto-tranzystor w zupełności wystarczał).
Prowadnica drutu napędzana była przez silnik krokowy - zamiana ruchu obrotowego na posuwowy zrobiona była na śrubie M8 i nakrętce.
Wszystkim sterował mikrokontroler At90S8515 + wyświetlacz + klawiatura 4X4.
Zaraz postaram się jakieś szkice wrzucić.
Pozdrawiam.


Bardzo prosze opisz jak działa to u Ciebie sam licznik.
U mnie jest brak PWM, sa tylko przekaźniki - rozpędzenie tego silnika do jego max prędkości wg mnie nie zagrozi drutowi - rospędza sie wolno i sam w sobie sie nie kręci szybko - dlatego właśnie taki zastosowałem

Czekam z niecierpliwościa na odpowiedź
pozdrawiam Sova
-
- 500...624 posty
- Posty: 611
- Rejestracja: czw, 15 lipca 2004, 06:03
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Witam.
Enkoder jak pisałem to zwykła tarcza(laminat do płytek) z powierconymi 8 otworami.
Jako fotoelementy wykorzystałem diodę i fototranzystor z myszki, ważne jest aby cały enkoder był 'zakryty' przed światłem zewnętrznym bo w przeciwnym razie nie działa lub daje błędne wyniki w zliczaniu(styki według mnie w ogóle się nie nadają).
Zliczanie obrotów w tym momencie to juz pikuś - podajesz sygnał z fototranzystora na któryś z pinów procka(ja wykorzystałem przerwanie INT0).
Znając skok śruby pociągowej, ilość kroków silnika krokowego na jeden obrót łatwo obliczyć jednostkowy posów dla danej grubości drutu.
Z doświadczenia powiem że wartość tą należy doświadczalnie poprawić i dorobić programowe kasowanie luzów na nakrętce(szczególnie ważne przy nawrotach).
Pozdrawiam.
Enkoder jak pisałem to zwykła tarcza(laminat do płytek) z powierconymi 8 otworami.
Jako fotoelementy wykorzystałem diodę i fototranzystor z myszki, ważne jest aby cały enkoder był 'zakryty' przed światłem zewnętrznym bo w przeciwnym razie nie działa lub daje błędne wyniki w zliczaniu(styki według mnie w ogóle się nie nadają).
Zliczanie obrotów w tym momencie to juz pikuś - podajesz sygnał z fototranzystora na któryś z pinów procka(ja wykorzystałem przerwanie INT0).
Znając skok śruby pociągowej, ilość kroków silnika krokowego na jeden obrót łatwo obliczyć jednostkowy posów dla danej grubości drutu.
Z doświadczenia powiem że wartość tą należy doświadczalnie poprawić i dorobić programowe kasowanie luzów na nakrętce(szczególnie ważne przy nawrotach).
Pozdrawiam.
"Mathematics is the language of nature"
tak tak, to rozumiem, bo pomysł miałem identyczny, chodzi tylko o połączenie fototranzystowa z portem. Czy mam zrobić to normalnie, że kolektor do pinu proca, a emiter do masy(chcę zwierać port z masą aby uzyskac 0 na nim). Pytam się, bo np fotodioda wogóle w ten sposób nie działała - czyli czy poświecenie światłem IR z diody nadawczej na baze fototranzystora wprowadzi go w stan nasycenia, czy musze cos jeszcze cudować? Nigdy nie miałem do czynienia z fototranzystorami więc nie wiem jakie zmiany pradu powoduje takie poświecenie diodą. Jaki dokładnie fototranzystor zastosować. Zasłonić go to juz nie bedzie problem 

pozdrawiam Sova
-
- 500...624 posty
- Posty: 611
- Rejestracja: czw, 15 lipca 2004, 06:03
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Możesz foto tranzystor podłączyć na dwa sposoby tak aby w trakcie przewodzenia łączył pin portu z masą lub z Vcc( wybór zależy od Ciebie).
Jeżeli np wybierzesz że chcesz łączyć pin portu z masą wówczas ustawiasz w programie pin na stanie wysokim, jeżeli wybierzesz pin przerwania zewnętrznego(np.INT0) wówczas przy każdorazowym zwarciu pinu do masy odpalona zostanie procedura obsługi tego przerwania.
Edit:
Co do fototranzystorów w myszce - one są podwójne(również pracują tam jako enkodery ale dodatkowo muszą wykrywać kierunek).
Ja wykorzystywałem połówkę takiego elementu - środek do plusa jedno z bocznych wyprowadzeń do portu.

Znając długość karkasu i średnicę drutu łatwo obliczyć po ilu obrotach ma nastąpić nawrót prowadnicy drutu - nawrót to zmiana kierunku jazdy prowadnicy(jeżeli jechała w lewo to ma teraz jechać w prawo,jeżeli jechała w prawo to ma teraz jechać w lewo).
Jeżeli w programie mamy miejsce gdzie ma nastąpić nawrót(zmiana kierunku obrotów silnika krokowego), wówczas wykonujemy silnikiem pewną zadaną ilość kroków w nowym kierunku(po nawrocie) tak aby nakrętka zaskoczyła.
Jak ktoś pracował na tokarce to wie że przy zmianie kierunku należy śrubę przekręcić o pewien kąt tak aby nakrętka 'zaskoczyła' i zaczeła przesuwać support w nowym kierunku.
"Mathematics is the language of nature"
Robiłem kiedyś inne urządzenie ale potrzebowałem precyzyjny posuw i zrobiłem to "mechanicznie".
wziąłem śrubę z ładnym gwintem a następnie dwa kawałki brązu (może być mosiądz lub teflon). śrubę miały stanowić połączone oba kawałki. Na wewnętrznej powierzchni obu naciąłem brzeszczotem rowki, które były otworem pilotującym do wiercenia przez środek. Bardzo ważna rzecz, przy złożeniu obu kawałków do wiercenia a potem do gwintowania otworu, pomiędzy połówki trzeba włożyć dystans tak 0,5mm. Po zakończeniu operacji mamy dwie połówki nakrętki, teraz wystarczy z jednej i drugiej strony ją skręcić śrubkami ze spężynami. śiłę sprężyn i dokręcenia trzeba dobrać doświadczalnie, ale gwarantuje wysoką precyzję prowadzenia.
Może ten patent się komuś przyda
Pozdrawiam
PS: Pasek zębaty po wywróceniu na "lewą" stronę zmienia moduł zęba i może nie pasować do zębatki, one są projektowane do konkretnej śrenicy owinięcia paskiem, no i będzie się zużywał w bardzo przyspiesznym tępie. Trzeba by dorobić nowe zębatki napędowe.
wziąłem śrubę z ładnym gwintem a następnie dwa kawałki brązu (może być mosiądz lub teflon). śrubę miały stanowić połączone oba kawałki. Na wewnętrznej powierzchni obu naciąłem brzeszczotem rowki, które były otworem pilotującym do wiercenia przez środek. Bardzo ważna rzecz, przy złożeniu obu kawałków do wiercenia a potem do gwintowania otworu, pomiędzy połówki trzeba włożyć dystans tak 0,5mm. Po zakończeniu operacji mamy dwie połówki nakrętki, teraz wystarczy z jednej i drugiej strony ją skręcić śrubkami ze spężynami. śiłę sprężyn i dokręcenia trzeba dobrać doświadczalnie, ale gwarantuje wysoką precyzję prowadzenia.
Może ten patent się komuś przyda

Pozdrawiam
PS: Pasek zębaty po wywróceniu na "lewą" stronę zmienia moduł zęba i może nie pasować do zębatki, one są projektowane do konkretnej śrenicy owinięcia paskiem, no i będzie się zużywał w bardzo przyspiesznym tępie. Trzeba by dorobić nowe zębatki napędowe.
Izali miecz godniejszy niż topór w boju?
Witam !
1.Faktycznie, nie pomyślałem, że pasek będzie miał inny moduł po przenicowaniu, więc zostaje napędzanie szydła grzbietem paska.
2. Pytanie do praktyków: jaka ma być siła naciągu drutu dla np fi 1 mm.
Wiem, że duża, bo mnie palce bolały, ale mam już kilkanaście różnych silników i nadal stoję w miejscu. Pomooooocy !
pzdr pasio
1.Faktycznie, nie pomyślałem, że pasek będzie miał inny moduł po przenicowaniu, więc zostaje napędzanie szydła grzbietem paska.
2. Pytanie do praktyków: jaka ma być siła naciągu drutu dla np fi 1 mm.
Wiem, że duża, bo mnie palce bolały, ale mam już kilkanaście różnych silników i nadal stoję w miejscu. Pomooooocy !
pzdr pasio