Problemem nie jest to czy masz broń, czy nie ale zdefiniowanie pojęcia obrony koniecznej. Czyli tego co może przeciętny człowiek zrobić w wypadku napaści, włamania czy próby ograniczenie jego nietykalności, zaboru mienia itp. bo każdy prokurator i sąd ma w tej materii inne zdanie. Bez uściślenie i określenia tego prawa, które przysługuje każdemu obywatelowi przeciwko któremu ktoś próbuje zrobić coś wbrew jego woli żadna broń nie zapewni poczucia bezpieczeństwa. Łatwo wtedy stać się oskarżonym o przekroczenie obrony koniecznej, bo łatwiej będzie u..... każdego kto się broni niż oskarżyć napastnika a to z prostej przyczyny, że napastnik wszystkiemu będzie zaprzeczał, bo prawo nie chroni obywatela przed tego typu czynami.
A to definiuje prawo pochodzące z okresu stalinowskiego, podobnie jak prawo o dostępie do broni, kodeks drogowy, kodeks karny i inne zbiory nakazów i zakazów


Czyli jak się nie obrócisz d... zawsze z tyłu

Pozdrawiam.