Radiomuseum
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3914
- Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Radiomuseum
Po tym jak w Instytucie Radioelektroniki i Technik Multimedialnych PW z biblioteki wystawiono przed drzwi "stare" książki radiotechniczne (od tych powojennych do lat 90-tych) z karteczką, że można je sobie zabrać, a po paru tygodniach to co zostanie pójdzie na makulaturę, straciłem nadzieję na jakieś "instytucjonalne" podejście do zachowania historycznej radiotechniki. Jeżeli Politechnika Warszawska wyrzuca na przemiał np. podręczniki akademickie swoich nieżyjących już Profesorów to mój optymizm w tej kwestii zrównał się z poziomem zerowym.
No i jeszcze jedna sprawa. Współczesna młodzież jest bardzo pojętna w "kwestiach technicznych", ale w odmienny sposób od nas. 5-latkowie potrafią z niesłychaną biegłością obsługiwać urządzenia mobilne. Nieco starsi nie porozumiewają się już werbalnie tylko na czatach i za pomocą SMS-ów. Trudno ich będzie nauczyć jakiegoś szacunku do przemijającej elektroniki (urządzeń, systemów, książek itp.), w sytuacji, gdy ich podstawowym dążeniem życiowym jest jak najszybsze zdobycie nowego smartfona i wyrzucenie starszego na śmietnik. Takie jest niestety życie. Niegdyś w zasadzie każdy użytkownik np. radia potrafił wręcz samodzielnie wykonać jakieś podstawowe naprawy (jak nie on, to umiał to ktoś z sąsiadów). Obecnie rośnie nam jak na drożdżach pokolenie technicznych tumanów, którzy być może w wyniku zmian genetycznych będą mieli tylko po dwa palce przeznaczone do korzystania z ekranu dotykowego z graficznymi symbolami. To smutna perspektywa. Ja już tego nie doczekam, ale wystarczy mi to co już jest - choćby te widoki "telefonicznych narkomanów", którzy nie potrafią oderwać wzroku od ekraniku i "palcują" na ulicach, w środkach komunikacji miejskiej, kawiarniach i co najgorzej w trakcie prowadzenia samochodów.
No ale dość narzekania. Może uda się coś wymyślić. Podtrzymuję informację dotyczącą serwera. Atutem tej domeny jest to, że jest ona kojarzona przez osoby zainteresowane naszą tematyką.
No i jeszcze jedna sprawa. Współczesna młodzież jest bardzo pojętna w "kwestiach technicznych", ale w odmienny sposób od nas. 5-latkowie potrafią z niesłychaną biegłością obsługiwać urządzenia mobilne. Nieco starsi nie porozumiewają się już werbalnie tylko na czatach i za pomocą SMS-ów. Trudno ich będzie nauczyć jakiegoś szacunku do przemijającej elektroniki (urządzeń, systemów, książek itp.), w sytuacji, gdy ich podstawowym dążeniem życiowym jest jak najszybsze zdobycie nowego smartfona i wyrzucenie starszego na śmietnik. Takie jest niestety życie. Niegdyś w zasadzie każdy użytkownik np. radia potrafił wręcz samodzielnie wykonać jakieś podstawowe naprawy (jak nie on, to umiał to ktoś z sąsiadów). Obecnie rośnie nam jak na drożdżach pokolenie technicznych tumanów, którzy być może w wyniku zmian genetycznych będą mieli tylko po dwa palce przeznaczone do korzystania z ekranu dotykowego z graficznymi symbolami. To smutna perspektywa. Ja już tego nie doczekam, ale wystarczy mi to co już jest - choćby te widoki "telefonicznych narkomanów", którzy nie potrafią oderwać wzroku od ekraniku i "palcują" na ulicach, w środkach komunikacji miejskiej, kawiarniach i co najgorzej w trakcie prowadzenia samochodów.
No ale dość narzekania. Może uda się coś wymyślić. Podtrzymuję informację dotyczącą serwera. Atutem tej domeny jest to, że jest ona kojarzona przez osoby zainteresowane naszą tematyką.
Pozdrawiam
Grzegorz Makarewicz 'gsmok'
Grzegorz Makarewicz 'gsmok'
-
- 625...1249 postów
- Posty: 890
- Rejestracja: wt, 8 listopada 2005, 15:36
- Lokalizacja: Bytom
Re: Radiomuseum
Jeszcze chwilkę ponarzekam.
W moim odczuciu, odmienność polega jednak przede wszystkim na przekonaniu, że nie należy wiedzieć więcej niż to jest konieczne. Przy tym kryterium jest przede wszystkim opłacalność. Z takim nastawieniem spotykam się bardzo często.
A potem ludzie tracą poczucie ciągłości historii.gsmok pisze: pt, 28 maja 2021, 11:55 Po tym jak w Instytucie Radioelektroniki i Technik Multimedialnych PW z biblioteki wystawiono przed drzwi "stare" książki radiotechniczne (od tych powojennych do lat 90-tych) z karteczką, że można je sobie zabrać, a po paru tygodniach to co zostanie pójdzie na makulaturę, straciłem nadzieję na jakieś "instytucjonalne" podejście do zachowania historycznej radiotechniki. Jeżeli Politechnika Warszawska wyrzuca na przemiał np. podręczniki akademickie swoich nieżyjących już Profesorów to mój optymizm w tej kwestii zrównał się z poziomem zerowym.
Z tym się zgodzę. Rzeczywiście tak jest.gsmok pisze: pt, 28 maja 2021, 11:55 No i jeszcze jedna sprawa. Współczesna młodzież jest bardzo pojętna w "kwestiach technicznych", ale w odmienny sposób od nas.
W moim odczuciu, odmienność polega jednak przede wszystkim na przekonaniu, że nie należy wiedzieć więcej niż to jest konieczne. Przy tym kryterium jest przede wszystkim opłacalność. Z takim nastawieniem spotykam się bardzo często.
785mm
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2851
- Rejestracja: śr, 12 maja 2021, 10:57
- Lokalizacja: Kraków/Węglówka
Re: Radiomuseum
Co do muzeum elektroniki to jest coś takiego w Krakowie, co prawda nie jest duże ale jak widać pomysł jest: https://muzeumelektroniki.pl/
Pozdrawiam,
A.
Pozdrawiam,
A.
Kupię lampy: 35Z4GT, 12K8GT,
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3914
- Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
- Lokalizacja: Warszawa
-
- 125...249 postów
- Posty: 155
- Rejestracja: pt, 24 października 2008, 17:03
- Lokalizacja: Olkusz/Kraków
Re: Radiomuseum
Witam,
wcześniej był tam sklep z podzespołami, trochę szkoda, że już go nie ma. Był prowadzony przez kompetentne i znające się rzeczy osoby. Ale to dobrze wróży na przyszłość tego muzeum.
Pozdrawiam. Jerzy.
wcześniej był tam sklep z podzespołami, trochę szkoda, że już go nie ma. Był prowadzony przez kompetentne i znające się rzeczy osoby. Ale to dobrze wróży na przyszłość tego muzeum.
Pozdrawiam. Jerzy.
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2851
- Rejestracja: śr, 12 maja 2021, 10:57
- Lokalizacja: Kraków/Węglówka
Re: Radiomuseum
Tak szkoda, tym bardziej że był to sklep najbliżej mego miejsca zamieszkania. No ale cóż... Przez pandemię zapewne się już nie opłacało.Radiohead 49 pisze: pn, 31 maja 2021, 13:01 Witam,
wcześniej był tam sklep z podzespołami, trochę szkoda, że już go nie ma. Był prowadzony przez kompetentne i znające się rzeczy osoby. Ale to dobrze wróży na przyszłość tego muzeum.
Pozdrawiam. Jerzy.
Pozdrawiam,
A.
Kupię lampy: 35Z4GT, 12K8GT,
-
- 250...374 postów
- Posty: 280
- Rejestracja: pn, 20 lutego 2012, 22:56
Re: Radiomuseum
W sprawie wyrzucanych książek: to rzeczywiście smutne, ale trzeba też zauważyć, że takie celowe "brakowanie" bibliotek ma swoje dość złożone przyczyny. Generalnie robi się w ten sposób miejsce na nowe publikacje (a jak policzył Lindsay Waters [w "Zmierzchu wiedzy"] przez ostatnie dwadzieścia lat, stan na 2000r., wydrukowaliśmy więcej książek niż przez całą historię ludzkości). Wymóg "publish or die", system wydawniczo-recenzencki, a u nas także prawo zobowiązujące niektóre biblioteki do gromadzenia wszystkich wydanych książek (tzw. egzemplarze obowiązkowe), do tego niemrawe przechodzenie na publikowanie cyfrowe -- wszystko to powoduje, że biblioteki są przepełnione. To nie tylko specyfika polska, usłyszałem kilka lat temu od pewnego bardzo poważnego historyka, że decyzją jakiegoś lokalnego urzędnika wyrzucono na śmieci (dosłownie) dokumenty tzw. komory celnej portu Bordeaux prowadzone nieprzerwanie od XIII w. Jaką wartość informacyjną mogły mieć, nie trudno się domyślić.Janusz pisze: pt, 28 maja 2021, 15:10 Jeszcze chwilkę ponarzekam.A potem ludzie tracą poczucie ciągłości historii.gsmok pisze: pt, 28 maja 2021, 11:55 Po tym jak w Instytucie Radioelektroniki i Technik Multimedialnych PW z biblioteki wystawiono przed drzwi "stare" książki radiotechniczne (od tych powojennych do lat 90-tych) z karteczką, że można je sobie zabrać, a po paru tygodniach to co zostanie pójdzie na makulaturę, straciłem nadzieję na jakieś "instytucjonalne" podejście do zachowania historycznej radiotechniki. Jeżeli Politechnika Warszawska wyrzuca na przemiał np. podręczniki akademickie swoich nieżyjących już Profesorów to mój optymizm w tej kwestii zrównał się z poziomem zerowym.
Z tym się zgodzę. Rzeczywiście tak jest.gsmok pisze: pt, 28 maja 2021, 11:55 No i jeszcze jedna sprawa. Współczesna młodzież jest bardzo pojętna w "kwestiach technicznych", ale w odmienny sposób od nas.
W moim odczuciu, odmienność polega jednak przede wszystkim na przekonaniu, że nie należy wiedzieć więcej niż to jest konieczne. Przy tym kryterium jest przede wszystkim opłacalność. Z takim nastawieniem spotykam się bardzo często.
W sprawie "smartfonozy". Widać gdzieniegdzie światełko w tunelu. Moje dziecię lat prawie 15 zainstalowało sobie ostatnio na telefonie apkę "Forest", żeby mieć więcej czasu na czytanie. Polecam też najnowszą animację "Netflixa" (świetna) -- Mitchelowie kontra maszyny. Pozdrav. Maciek
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2124
- Rejestracja: pn, 10 sierpnia 2009, 17:47
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Radiomuseum
Takie muzeum można by założyć na zasadzie organizacji społecznej można robić zbiórki pieniężne na Facebooku i Patronite . Naprawę odbiorników można zlecić firmie Radio Lampowe . Mają potrzebny do tego warsztat , zajmują się też renowacją skrzynek . Jedna osoba niedawno na ich grupie na Radio Lampowe Bazarek pochwaliła się z postępów prac na budową repliki Victorii i dostała od Radio Lampowe oryginalny Elektrita (zalegał im na regale ).
Warto też wtedy zainteresować takim muzeum szkoły . Dla szkół pewnie będzie to bardziej interesujące niż wyjście do kina .
Pozostała by kwestia lokalizacji , katalogowania i tworzenia opisów .
Tak ja to widzę .

Pozostała by kwestia lokalizacji , katalogowania i tworzenia opisów .
Tak ja to widzę .
-
- 125...249 postów
- Posty: 193
- Rejestracja: śr, 10 października 2007, 22:23
- Lokalizacja: Górny Śląsk
Re: Radiomuseum
Temat muzeum jest mi na tyle bliski, że mam już w głowie gotowe scenariusze ekspozycji elektroniki doby PRL-u w oparciu niemal tylko o posiadane we własnej kolekcji artefakty. Marzy mi się, aby stworzyć choć małą izbę pamięci polskiej elktroniki. Przeszkodą jest tylko taki drobiazg, że nie mam stosownego lokalu. Gdyby to ode mnie zależało, ekspozycje obejmowały by przykładowe wnętrza mieszkalne z kilku dziesięciolatek z wyeksponowanym działającym sprzętem powszechnego użytku, byłoby wnętrze ZURTu, sprzęt profesjonalny i dużo elektronicznego "porno". Jak szybko oszacowałem, na zrealizowanie tych moich koncepcji potrzebowałbym minimum 250 m^2. Co najmiej drugie tyle potrzeba na magazyny, pracownie i zaplecze.
Założyciel tego wątku miał jednak, jak sądzę, na myśli naprawdę poważną instytucję, obejmującą całokształt polskiej radiotechniki, elektroniki i telekomunikacji. Instytucję, która nie tylko jest muzeum z nazwy, ale realizuje zadania nakreślone w Ustawie o muzeach, a więc placówkę o charakterze naukowym, po pierwsze chroniącą, dokumentującą i opracowującą zbiory materialnego dziedzictwa. Nie wszyscy sobie zdają sprawę, że ekspozycja to tak naprawdę wtórny cel prawdziwego muzeum. Jest w naszym kraju bardzo wiele małych prywatnych placówek, których właścicielom wydaje się, że wystarczy bez ładu i składu poustawiać najróżniejsze starocie, by otworzyć muzeum. Miejsca takie mają swój urok i mam do ich twórców szacunek, ale chyba nie o to nam tutaj chodzi? Widząc zdjęcia tego krakowskiego tak zwanego muzeum (nie byłem, muszę wstąpić przy najbliższej okazji), to wygląda mi to właśnie na taką zbieraninę bez żadnej myśli przewodniej (magnetofony szpulowe podwieszone nad komputerami ośmiobitowymi
).
Prawdziwe muzeum - ile może kosztować?
Budowa Muzeum Śląskiego pochłonęła 324 mln zł. Roczny budżet - ponad 20 mln zł. Skala przykładu jest jak najbardziej adekwatna do naszej tematyki. Tak więc, z całym szacunkiem, ale finansowanie ze zbiórek na facebooku to mrzonki. Owszem, zrzutki mogą być pomocne przy różnych projektach typu renowacja konkretnego artefaktu, jakaś publikacja. Przychody z biletów to też kropla w morzu. Muzeum musiałoby mieć jakieś stałe i pewne źródło finansowania. Nawet jeśli znajdzie się możny sponsor, to mało. Dobrze byłoby je sprząc z jakimś dochodowym biznesem. Popatrzmy teraz na pokrewną branżę komputerową. Od kilku lat prężnie działa w Katowicach Muzeum Historii Komputerów i Informatyki. Założyli je pasjonaci związani z Radiem Katowice. Dotatcje, komercyjne eventy, wolontariat i darmowa propaganda w radio - to ich sposób sukces. Mają jeden bolesny problem - grzecznościowo udostępniony przez władzę lokal (przeprowadzali się już chyba dwa razy).
Podsumowując, namawiam Panów, aby skończyć mówić niedasie i spróbować zrobić coś, nawet jeśli trzeba będzie pójść na kompromisy. Proponuję, niech kto ma choćby wolną szopę - zrobi w niej izbę pamięci i udostępni swoją kolekcję. Wiele takich miejsc utworzy najprawdziwsze, wielkie Muzeum Elektroniki, choć rozproszone po całym kraju.
Założyciel tego wątku miał jednak, jak sądzę, na myśli naprawdę poważną instytucję, obejmującą całokształt polskiej radiotechniki, elektroniki i telekomunikacji. Instytucję, która nie tylko jest muzeum z nazwy, ale realizuje zadania nakreślone w Ustawie o muzeach, a więc placówkę o charakterze naukowym, po pierwsze chroniącą, dokumentującą i opracowującą zbiory materialnego dziedzictwa. Nie wszyscy sobie zdają sprawę, że ekspozycja to tak naprawdę wtórny cel prawdziwego muzeum. Jest w naszym kraju bardzo wiele małych prywatnych placówek, których właścicielom wydaje się, że wystarczy bez ładu i składu poustawiać najróżniejsze starocie, by otworzyć muzeum. Miejsca takie mają swój urok i mam do ich twórców szacunek, ale chyba nie o to nam tutaj chodzi? Widząc zdjęcia tego krakowskiego tak zwanego muzeum (nie byłem, muszę wstąpić przy najbliższej okazji), to wygląda mi to właśnie na taką zbieraninę bez żadnej myśli przewodniej (magnetofony szpulowe podwieszone nad komputerami ośmiobitowymi

Prawdziwe muzeum - ile może kosztować?
Budowa Muzeum Śląskiego pochłonęła 324 mln zł. Roczny budżet - ponad 20 mln zł. Skala przykładu jest jak najbardziej adekwatna do naszej tematyki. Tak więc, z całym szacunkiem, ale finansowanie ze zbiórek na facebooku to mrzonki. Owszem, zrzutki mogą być pomocne przy różnych projektach typu renowacja konkretnego artefaktu, jakaś publikacja. Przychody z biletów to też kropla w morzu. Muzeum musiałoby mieć jakieś stałe i pewne źródło finansowania. Nawet jeśli znajdzie się możny sponsor, to mało. Dobrze byłoby je sprząc z jakimś dochodowym biznesem. Popatrzmy teraz na pokrewną branżę komputerową. Od kilku lat prężnie działa w Katowicach Muzeum Historii Komputerów i Informatyki. Założyli je pasjonaci związani z Radiem Katowice. Dotatcje, komercyjne eventy, wolontariat i darmowa propaganda w radio - to ich sposób sukces. Mają jeden bolesny problem - grzecznościowo udostępniony przez władzę lokal (przeprowadzali się już chyba dwa razy).
Podsumowując, namawiam Panów, aby skończyć mówić niedasie i spróbować zrobić coś, nawet jeśli trzeba będzie pójść na kompromisy. Proponuję, niech kto ma choćby wolną szopę - zrobi w niej izbę pamięci i udostępni swoją kolekcję. Wiele takich miejsc utworzy najprawdziwsze, wielkie Muzeum Elektroniki, choć rozproszone po całym kraju.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1863
- Rejestracja: wt, 2 października 2012, 08:40
- Lokalizacja: Świat
Re: Radiomuseum
Jeśli dryfujemy w kierunku finansów, to dorzucę tu kilka groszy. Koszt naprawy odbiornika we wspomnianej firmie to przynajmniej 1000-2000 zł. Cena ta jest zrozumiała, biorąc pod uwagę czasochłonność niektórych napraw, zwłaszcza skrzynek. Ale już tylko przy 50 eksponatach jest to około 100.000 zł i staje się to kwotą trudną do uzbierania. Zrozumiałe też, że nikt nie będzie reperował za przysłowiowe "Bóg zapłać".
Szacowana niezbędna powierzchnia przez przedmówcę na realizację przedsięwzięcia to ok. 500 m^2. Sądzę, że dość szybko by się okazało, że jednak to za mało, chyba że bardzo zawężamy tematycznie. Jeśli eksponaty mają być sensownie wystawione, to ilość niezbędnej powierzchni szybko się powiększa. Przykładowo, radia i telewizory można ustawić na regałach, tak jak mam to obecnie, co zmniejsza ilość potrzebnej powierzchni, ale jednocześnie powoduje, że nie są wyeksponowane jak w muzeum. Ciasnota w muzeum to zły pomysł, ale zostańmy tylko przy 500 m^2. Przypuśćmy, że muzeum mogłoby być zlokalizowane w jakimś gotowym już budynku. Takie powierzchnie mają duże domy, ale z kolei nie są one dostosowane do wymaganych potrzeb (drogi ewakuacyjne, brak wind itd.). Podobne powierzchnie mogą mieć jakieś budynki pozakładowe, baraki itp. Z reguły są w złym stanie technicznym i nakłady na remont byłyby co najmniej milionowe, a ich lokalizacja musiałaby być atrakcyjna, aby ktoś w ogóle chciał zwiedzać. To oznacza wysokie ceny zakupu nieruchomości. Budowa od zera nie wypadłaby taniej. Wynajem jest najgorszą z opcji, bo nie ma się pewności co do stałości lokalizacji, a przy dużych zbiorach przeprowadzka to horror.
Suma sumarum, pozostają rozproszone prywatne kolekcje, lepiej lub gorzej wyeksponowane i udostępniane raczej węższej niż szerszej publiczności.
Szacowana niezbędna powierzchnia przez przedmówcę na realizację przedsięwzięcia to ok. 500 m^2. Sądzę, że dość szybko by się okazało, że jednak to za mało, chyba że bardzo zawężamy tematycznie. Jeśli eksponaty mają być sensownie wystawione, to ilość niezbędnej powierzchni szybko się powiększa. Przykładowo, radia i telewizory można ustawić na regałach, tak jak mam to obecnie, co zmniejsza ilość potrzebnej powierzchni, ale jednocześnie powoduje, że nie są wyeksponowane jak w muzeum. Ciasnota w muzeum to zły pomysł, ale zostańmy tylko przy 500 m^2. Przypuśćmy, że muzeum mogłoby być zlokalizowane w jakimś gotowym już budynku. Takie powierzchnie mają duże domy, ale z kolei nie są one dostosowane do wymaganych potrzeb (drogi ewakuacyjne, brak wind itd.). Podobne powierzchnie mogą mieć jakieś budynki pozakładowe, baraki itp. Z reguły są w złym stanie technicznym i nakłady na remont byłyby co najmniej milionowe, a ich lokalizacja musiałaby być atrakcyjna, aby ktoś w ogóle chciał zwiedzać. To oznacza wysokie ceny zakupu nieruchomości. Budowa od zera nie wypadłaby taniej. Wynajem jest najgorszą z opcji, bo nie ma się pewności co do stałości lokalizacji, a przy dużych zbiorach przeprowadzka to horror.
Suma sumarum, pozostają rozproszone prywatne kolekcje, lepiej lub gorzej wyeksponowane i udostępniane raczej węższej niż szerszej publiczności.
-
- 100...124 posty
- Posty: 103
- Rejestracja: wt, 2 sierpnia 2016, 12:28
- Lokalizacja: Kraków
Re: Radiomuseum
Trafne spostrzeżenie, a myśl przewodnia oczywiście jest - to biznes.Winetu pisze: wt, 1 czerwca 2021, 02:52 (...)
Widząc zdjęcia tego krakowskiego tak zwanego muzeum (nie byłem, muszę wstąpić przy najbliższej okazji), to wygląda mi to właśnie na taką zbieraninę bez żadnej myśli przewodniej (magnetofony szpulowe podwieszone nad komputerami ośmiobitowymi).
(...)
Wygląda na to, że bracia przejęli sklep, który od lat dziewięćdziesiątych* prowadzili ich rodzice (całkiem kompetentni) i cóż... stopniowo go "zmarnowali" (byłem tam ze dwa lata temu: resztki starej "cyfrówki" z lat ubiegłych, nie wystawiamy faktur, nie udzielamy gwarancji... itp). Teraz najwyraźniej był pomysł urządzenia tam "muzeum" i salonu gier...
Oczywiście nie ma w tym nic złego, ale nie spodziewałbym się po nich jakiegoś sensownego poziomu merytorycznego.
https://www.youtube.com/watch?v=j055C_u-uZw (chociaż moim zdaniem szkoda czasu na oglądanie tego)
Raczej nie o takie "muzeum" i takich kustoszy chodziło założycielowi wątku, Panu, oraz większości interlokutorów.
*Pamiętając jakimi i jakiej jakości elementami dysponował ten sklep w latach świetności (oraz bliźniaczy E...R na ul. Mitery, z demontażu lub serwisowymi - z amerykańskich urządzeń lotniczych i wojskowych) - to najciekawszych eksponatów już się pozbyli...
-
- moderator
- Posty: 11243
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
Re: Radiomuseum
Jakieś dwa lata temu poszedłem do lokalnego Muzeum Ziemi Otwockiej z wiadomą propozycją. Niedawno, z miesiąc temu, ponowiłem próbę. Zgłosiłem się do komórki odpowiedzialnej za kulturę w urzędzie miejskim w Otwocku, z analogiczną propozycją (+ pomoc w merytorycznym ogarnięciu takiej wystawy). W obu przypadkach odzewu brak. Żadnego. Nawet "spierdalaj" nie było...
-
- 625...1249 postów
- Posty: 832
- Rejestracja: sob, 31 grudnia 2005, 15:05
- Lokalizacja: Jaktorów
Re: Radiomuseum
Tutaj nie dało się zrobić nic choć myśmy chcieli! A tutaj z konstrukcji wyszedł .... a miało być tak pięknie. W międzyczasie była wojna a potem to byli ruscy. Trzeba otworzyć muzeum martyrologiczne z nutką patriotyczną. Ja mam nawet gdzieś dokumentację produkcji kropidła z INCO.
Polecam muzeum techniki w Berlinie.
Polecam muzeum techniki w Berlinie.
A co by się stało gdyby rdzeń zastąpić drewnem?
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2957
- Rejestracja: sob, 18 września 2004, 19:38
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Radiomuseum
Jak donoszą wiewiórki (a raczej pracownicy obiektu od którego zaczął się watek https://www.forum-trioda.pl/viewtopic.p ... ks#p349035) radiomusem zmienia lokalizację.
Niestety adresu nie znam .
A nawiasem mówiąc, dzisiaj z zewnątrz już nic nie mówi o "zawartości " pomieszczeń.
Niestety adresu nie znam .
A nawiasem mówiąc, dzisiaj z zewnątrz już nic nie mówi o "zawartości " pomieszczeń.
sam sobie w życiu
jakoś nie radzę
więc biuro porad
dla innych prowadzę
/Sztaudynger/
jakoś nie radzę
więc biuro porad
dla innych prowadzę
/Sztaudynger/
-
- 375...499 postów
- Posty: 400
- Rejestracja: pt, 29 marca 2013, 10:03
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Radiomuseum
Tak trochę w temacie wątku.
Zapraszam do lektury, do Dobczyc, do Szczawnicy i do Poronina.
http://menuet-ukf.blogspot.com/2021/07/ ... -trzy.html
Pozdrawiam
Wojciech
Zapraszam do lektury, do Dobczyc, do Szczawnicy i do Poronina.
http://menuet-ukf.blogspot.com/2021/07/ ... -trzy.html
Pozdrawiam
Wojciech
Ratujmy polskie zabytki - http://menuet-ukf.blogspot.com/