Witam!
Niestety we wzmacniaczu popełniłem trochę błędów.
Nie zrobiłem wlotu powietrza do chłodzenia trafa sieciowego i oporów redukcyjnych, efekt był taki, że po kilku godzinach trafo dość ciepłe, nic nie jest przeciążone, mało tego, cały wzmacniacz pobiera 49W z gniazdka sieciowego(mierzyłem takim miernikiem poboru mocy z wyświetlaczem LCD), dorobiłem dziś wlot powietrza( siatka pochodzi ze starej kolumny, jest to aluminium
Popełniłem kardynalny błąd, nie poprowadziłem masy a skrzynka drewniana i mam lekki przydźwięk , masa "wisi w powietrzu, podłączony jest tylko ekran trafa sieciowego, reszta nie uziemiona, tandetne kable od gniazd wejściowych, chiński potencjometr, wiele innych baboli..... przydźwięk NIE POCHODZI od żarzenia, bo słychać inne śmieci typu zakłócenia od LED-ów i komputera, żarzenie poprowadzone skrętką( za to sygnał kabelkiem za 1zł/mb), chciałem na szybko to "odpalić", co nagle to po diable
Potencjometr kupię ALPS niebieski, chińczyki jak widać do niczego się nie nadają, rozłazi się obudowa potencjometru, czasem jeden kanał tylko gra, jak go dotknąć tylko jest BUUUUUU..... Jak widać te potencjometry są lepsze i gorsze, zależy ile Chińczyk poprzedniego dnia wypił tej ich wódki
(podobno śmierdzi ona jak nasza dykta), kupiłem 1M do Oberona i cud miód, tu mam kompletny szmelc, były dwa, jeden do wyrzucenia bo oberwał się ślizgacz.
Dziś założyłem zaraz za trafem bezpiecznik szybki 150mA, nie przepala się, nie jest przekroczony pobór prądu z uzwojenia anodowego(0,18A max)
Jak mam tą cholerną masę prowadzić?
Czy mam wszystkie metalowe elementy podłączyć do wspólnego punktu i do masy wzmacniacza a potem do przewodu PE w gniazdku?\
Kable i potencjometr wymienię, czy masę gniazd wejściowych też do wspólnego punktu masy podłączyć?
Ja to lubię tak "na szybko" uruchomić, niestety nie robiłem wzmacniaczy lampowych, półprzewodnikowy mam taki z kitów na LM4766T, tylko że tam obudowa jest metalowa, jakby ze sklejki była też by był.
Nie brumi to mocno, coś w stylu głośniczków do komputera sprzed 20 lat, gdzie masa nie istnieje, obudowa z tandetnego plastiku a kable z aluminium.
Chciałbym ten syf ogarnąć, brzmienie bardzo mi się podoba, nie miałem jeszcze lampowca, nawet głośny jest i nie zniekształca jak taki w radiu, widać dobry projekt to był( ten sam autor opracował kit AVT2754, ceniony nawet na tym Forum), kilka osób chyba zrobiło ten wzmacniacz AVT.
Problem jest taki, że głośniki mam 50-60cm od uszu, stare głośniki z lat 60-tych bardzo "lubią" reprodukować 50Hz, radia też buczą( tyle, że nikt nie trzyma ich na biurku), poza tym słyszę wszelkie błędy konstrukcyjne nawet w kosztownych i z pozoru idealnych urządzeniach( z tego powodu nie cierpię brzmienia Technicsa , szczególnie modeli "AA Class", miałem SU-Z450 i sprzedałem, ten lampowiec to przy nim jak taczka przy Bentleyu, grał wstrętnie, gorzej od nawet i Kleopatry), sprzedałem kilka nowoczesnych, japońskich wzmacniaczy i amplitunerów, zawsze coś było nie tak.
Słuchawki to już książkę można napisać, mam kilka par a i tak nie używam, mam studyjne SHURE SRH 840, z byle czego ich pędzić się nie da, karta dźwiękowa laptopa i te słuchawki to nie na moje nerwy.
Proszę o pomoc, tu już tylko drobiazgi zostały....jeszcze coś, po wyjęciu bezpiecznika żarzenia, przydźwięk słychać, mimo, że lampy działają na bezwładności cieplnej włókien, syf jest innego pochodzenia.