łączenie dwu transformatorów poprzez rdzeń

Transformatory głośnikowe, międzystopniowe, sieciowe.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

ballasttube
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3319
Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12

łączenie dwu transformatorów poprzez rdzeń

Post autor: ballasttube »

Co Koledzy na ten temat sądzą?
Kiedyś widziałem coś takiego w starym podręczniku niemieckim.
Ale już do tego nie dotrę.
Co się będzie działo,jeżeli sprzęgnę magnetycznie dwa transformatory
sieciowe ze sobą rdzeniami,zachowując kierunek nawinięcia uzwojeń
i podłączając równolegle ich uzwojenia sieciowe?
Załóżmy,że potrzebuję dodatkowe napięcie,a nie mam miejsca na żonglowanie
rdzeniami obu transformatorów w obudowie?
No i stawiam jeden na drugim i mocuję je ze sobą mechanicznie.
Poproszę o odpowiedź.
I pozdrawiam Kolegów.
Jacek"b/t"
Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3935
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Re: łączenie dwu transformatorów poprzez rdzeń

Post autor: Marek7HBV »

Sprzężenie przez ,,powietrze,, będzie bardzo słabe to i wpływ jednego na drugi minimalny. :D
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: łączenie dwu transformatorów poprzez rdzeń

Post autor: kubafant »

Jeżeli mowa o dwóch przyłożonych do siebie rdzeniami (nawet z zachowaniem ustawienia osi kolumn środkowych w jednej linii) transformatorach z zamkniętymi magnetowodami (czyli np. pełne pakiety EI) to transfer mocy między nimi będzie znikomy - hipotetyczny wypadkowy transformator będzie miał ogromną reaktancję rozproszenia: strumień indukcji magnetycznej, mówiąc obrazowo, będzie wybierał najłatwiejszą drogę (drogę najmniejszego oporu) zamykając się przez dotychczasowy kształt rdzenia transformatora (niech będzie: kształtkę I).
Gdyby oba transformatory nieco spreparować, konkretnie otworzyć magnetowody (np. usuwając kształtki I, a kształtki E ustawiając jedna na drugiej wszystkie z jednej trony) i przytknąć je do siebie, wtedy reaktancja rozproszenia znacząco się zmniejszy i możliwy będzie transfer mocy elektrycznej, ale dalej będzie to dalekie od sprawności normalnego transformatora (nieoptymalny kształt rdzenia, niemożliwe do wyeliminowania szczeliny powietrzne, etc.).

Słowem, bez sensu.

Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
ballasttube
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3319
Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12

Re: łączenie dwu transformatorów poprzez rdzeń

Post autor: ballasttube »

Dziękuję za odpowiedź, Kolego Jakubie.
Ale może inaczej: czy one będą sobie przeszkadzały wzajemnie,jak będą stały jeden na drugim?
Niech sobie strumienie biegają po swoich magnetowodach,tylko czy któryś nie będzie ściągał mocy drugiemu pasożytniczo?
Bo jakby sobie działały niezależnie od siebie i każdy osobno prawidłowo,to mnie by to nie przeszkadzało.
Pamiętam z drugiej strony transformator od reklamy neonowej: miał regulowany śrubą element magnetowodu i podobno był rozproszeniowy.
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: łączenie dwu transformatorów poprzez rdzeń

Post autor: kubafant »

Aaa, czyli oba transformatory mają mieć podłączone zasilanie do uzw. pierwotnego, tak? Jeżeli tak to oczywiście oba będą działać. Myślałem, że Kolega chciał zrobić eksperyment czy jeden transformator będzie przekazywał energię drugiemu i tego tyczyło się moje wyjaśnienie ;)

Pozdrawiam serdecznie,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5424
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: łączenie dwu transformatorów poprzez rdzeń

Post autor: AZ12 »

Witam
ballasttube pisze: pt, 19 lutego 2021, 02:29Ale może inaczej: czy one będą sobie przeszkadzały wzajemnie, jak będą stały jeden na drugim?
Niech sobie strumienie biegają po swoich magnetowodach, tylko czy któryś nie będzie ściągał mocy drugiemu pasożytniczo?
Zależy od pola rozproszenia, jeśli będzie ono duże to w drugim transformatorze wyindukuje się nawet dość spore napięcie. Umieszczenie w ten sposób transformatorów wyjściowych stereofonicznego wzmacniacza m. cz. jest niedopuszczalne gdyż powoduje przesłuchy.
ballasttube pisze: pt, 19 lutego 2021, 02:29Bo jakby sobie działały niezależnie od siebie i każdy osobno prawidłowo,to mnie by to nie przeszkadzało.
Pamiętam z drugiej strony transformator od reklamy neonowej: miał regulowany śrubą element magnetowodu i podobno był rozproszeniowy.
Wyładowanie w gazach i parach rtęci ma nieliniową charakterystykę zbliżoną do diody Zenera, dlatego źródło zasilania powinno być źródłem prądowym, a nie napięciowym. Zbliżoną budowę mają również transformatory spawarek.
Ratujmy stare tranzystory!
Boguś
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 3049
Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
Lokalizacja: Zawiercie

Re: łączenie dwu transformatorów poprzez rdzeń

Post autor: Boguś »

W moim wzmacniaczu ( Yamaha M-85) 2 transformatory sieciowe stoją obok siebie prawie dotykając się uzwojeniami ( każdy o mocy 850wat) Natomiast w Yamasze MX-1000 dwa takie same transformatory leża obok siebie ( uzwojeniami do góry ) w odległości około 2cm.
ballasttube
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3319
Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12

Re: łączenie dwu transformatorów poprzez rdzeń

Post autor: ballasttube »

Dziękuję Kolegom za zajęcie stanowiska.
Mnie chodzi o dwa transformatory sieciowe,
jeden na drugim.
Potrzebuję różnych niskich napięć żarzenia.
Oba uzwojenia sieciowe będą zasilane z sieci.
Czy różne wielkości tych transformatorów
mają wpływ na ich wzajemne oddziaływanie
poprzez rdzenie?
Od czego praktycznie zależy wspomniane pole rozproszenia?
Prostować będę na duodiodzie próżniowej,nie-na gazotronie.
Pozdrawiam Wszystkich Kolegów.
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: łączenie dwu transformatorów poprzez rdzeń

Post autor: kubafant »

ballasttube pisze: sob, 20 lutego 2021, 22:03 Potrzebuję różnych niskich napięć żarzenia.
Oba uzwojenia sieciowe będą zasilane z sieci.
W takim razie wszystko w porządku.
Czy różne wielkości tych transformatorów
mają wpływ na ich wzajemne oddziaływanie
poprzez rdzenie?
W tym zastosowaniu to bez znaczenia.
Od czego praktycznie zależy wspomniane pole rozproszenia?
Przede wszystkim od oporu, jaki napotyka strumień magnetyczny w rdzeniu i w jego sąsiedztwie. Jeżeli np. rdzeń będzie miał szczelinę (obszar o niskiej przenikalności), pole będzie rozpraszane silniej. Jeżeli na rdzeniu znajduje się cewka, przez którą płynie prąd do odbiornika, wytwarza ona pole skierowane przeciwnie i wobec tego pole będzie rozpraszane (będzie "uciekać" z obszaru rdzenia, bo będzie "wypychane" z cewki). Dobrym przykładem jest wspomniany transformator do neonów. Żeby ograniczyć natężenie prądu wyładowania, uzwojenie pierwotne umieszcza się z dala od wtórnego, a rdzeń wydłuża się, często nawet wstawiając dodatkową kolumnę. W ten sposób zwiększenie natężenia prądu w odbiorniku wpływa na rozproszenie strumienia, którego część (tym większa, im większy jest prąd) omija cewkę WN, zmniejszając ilość przekazywanej mocy.

Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
czyt
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 397
Rejestracja: sob, 28 kwietnia 2012, 23:42
Lokalizacja: Polska Litwa Ruś (i inne : ]
Kontakt:

Re: łączenie dwu transformatorów poprzez rdzeń

Post autor: czyt »

Może łatwiej dowinąć kilkanaście zwojów np na TS30, potrzeba 30 DNE, by z E(cl), wyszło P(cl)86. E zostaje oczywiście w oryginale. To nawet nie jest warstwa. Liczba zwojów, to 5np. trzeba nawinąć i zmierzyć. Im większy Tr, tym łatwiej.
"... UF21 - AGA-sekretarzyk", UY1N - mogę zaoferować PCL, PL500RFT, diody WN/lampowe, telewizyjne.
ballasttube
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3319
Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12

Re: łączenie dwu transformatorów poprzez rdzeń

Post autor: ballasttube »

A jeżeli uzwojenie pierwotne transformatora sieciowego ma więcej odczepów
i wygospodaruje się tam napięcie pod PCLkę?Spróbuję,może nie będzie się
zbytnio grzało przy 0,3A?
Jak nie usiądzie napięcie,a trzeba będzie dać rezystor redukcyjny,to go dam.
Taka jest moja propozycja.
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5424
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: łączenie dwu transformatorów poprzez rdzeń

Post autor: AZ12 »

Witam

Niestety, nie można tak zrobić. Izolacja pomiędzy obwodem wtórnym, a podłączonym do zasilania 230V według obowiązujących przepisów i norm powinna wytrzymać napięcie próbne kilku kilowoltów w zależności od klasy izolacji. Obwód grzejnik-katoda jej nie zapewni.
Ratujmy stare tranzystory!
ballasttube
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3319
Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12

Re: łączenie dwu transformatorów poprzez rdzeń

Post autor: ballasttube »

Lampy "P" powinny mieć izolację, wytrzymującą napięcie 230V,
bo są zasilane bezpośrednio z sieci w szereg z innymi i z oporami
redukcyjnymi.
Podobnie - lampy "U".
Miałem do czynienia z węgierskim ORION-em 325,gdzie
lampy "U" pionierowskie są zasilane autotransformatorowo
z odczepu 145V.(2xUCH21=40V,1xUBL21=55V i 1xUY21=50V)
pod wzgledem włókien żarzenia.
Dlatego wspomniałem o podobnym pomyśle z lampą PCL8x,
poweszechnie uważaną za "śmieciową",a będącą w stanie
zastąpić ECL8x,a znacznie od niej obecnie droższą.
Pozdrawiam Kolegów.
Jacek"b/t"
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11225
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock
Kontakt:

Re: łączenie dwu transformatorów poprzez rdzeń

Post autor: tszczesn »

I lampy P i U mają różne dopuszczalne napięcie żarnik-katoda, podane w karcie katalogowej każdej lampy. To czasami rzutuje na potencjalne możliwe miejsce lampy w łańcuchu żarzenia.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: łączenie dwu transformatorów poprzez rdzeń

Post autor: Tomek Janiszewski »

ballasttube pisze: czw, 29 grudnia 2022, 00:20 Lampy "P" powinny mieć izolację, wytrzymującą napięcie 230V,
bo są zasilane bezpośrednio z sieci w szereg z innymi i z oporami
redukcyjnymi.
Ale lampy PCL86 akurat to nie dotyczy. Jest ona przewidziana do włączania w łańcuch żarzenia bezpośrednio od strony masy, bowiem inaczej przez pojemności między grzejnikiem a elektrodami lampy przenikałby silny przydźwięk 50Hz. Szczególnie narażona jest na to katoda triody, toteż nie jest obojętnym kierunek włączenia lampy w obwód żarzenia: końcówka grzejnika triody powinna być połączona z masą (oba grzejniki połączone są szeregowo, odmiennie niż w ECL86 i po tym można natychmiast rozróżnić te lampy). Dlatego nie ma sensu wykonywania izolacji grzejnika na wysokie napięcie izolacji: wynosi ono tylko 50V.
Także karygodne są powracające co jakiś czas propozycje wykorzystania innych popularnych śmieciówek, mianowicie lamp PY88 w układzie prostownika mostkowego zasilanego przez transformator, ale żarzonego bezpośrednio z sieci. Wprawdzie w ich przypadku wytrzymałość izolacji sięga aż 5kV, ale nie daje to gwaracji bezpieczeństwa w stanach awaryjnych: trzeba liczyć się z możliwością przebicia z grzejnika na katodę w wyniku czego potencjał sieci może pojawić się na całym urządzeniu.
Podobnie - lampy "U".
Miałem do czynienia z węgierskim ORION-em 325,gdzie
lampy "U" pionierowskie są zasilane autotransformatorowo
z odczepu 145V.(2xUCH21=40V,1xUBL21=55V i 1xUY21=50V)
pod wzgledem włókien żarzenia.
W Pionierze to nawet autotransformatora nie ma, zamiast niego są rezystory redukcyjne. I znów nie jest obojętny porządek włączenia lamp: ta UCH21 której trioda pracuje w stopniu napięciowym m.cz. musi znaleźć się od strony masy, natomiast od strony najwyższego napięcia - dioda prostownicza UY1N lub UY21.
Pozdrawiam Kolegów.
Jacek"b/t"
I ja pozdrawiam.
Główny hamulcowy wszelkiej amatorskiej kreatywności
ODPOWIEDZ