Nabyłem jakiś czas temu wobuloskop, a raczej kompletny uniwersalny zestaw telewizyjny K - 935C. Po włączeniu okazało się, że jest problem z oscyloskopem. Zamiast spodziewanej linii podstawy czasu zobaczyłem figurę zamkniętą jak na poniższej fotografii.

Działa jej przesuwanie w pionie i poziomie, czyli wzmacniacze działają choć tranzystory odchylania pionowego w radiatorach (rzucają się w oczy po zdjęciu górnej pokrywy) parzą tak, że dotknąć można - nic "złego" jednak nie wydaje się dziać po pół godzinie od włączenia.
Przesuwanie w poziomie deformuje figurę - rozszerza ją, w prawo - skraca. Ponieważ nie mogę tutaj załączyć filmików z opisywanymi zjawiskami, podaję link do forum Elektroda.pl, gdzie dodałem je do wątku (bez prowizji).
Tutaj wrzucę tylko obrazki przybliżające usterkę.
Figura "skacze" (kilka mm w pionie i poziomie) cały czas, tak, jak by gdzieś był zły kontakt, albo niestabilna praca układu.
Ściemnianie obrazu powoduje, że figura zanika od góry na dół. Przez środek ekranu biegnie szeroki ciemny pas - albo jest to wypalony luminofor, albo jakiś cień. Nie stanowi to dla mnie problemu, tak tylko wskazuję

- jest problem z szerokością podstawy czasu - jak widać figura jest dość wąska, może 1/3 ekranu. Gdy dochodzi do pewnego momentu - zakrzywia się i zatacza nieforemny okrąg.
- a skoro widzę ten "okrąg", tzn. że być może nie działa wygaszanie plamki?
Po przełączeniu na wobulator widzę obraz jak poniżej. Tutaj podstawa czasu jest "odpięta" i zastępuje ją wobulator, którego sygnał podany jest na wzmacniacz X. Przebieg daje się regulować pokrętłami wobulatora, ale jest nieostry, czasem wydaje się, jak gdyby dwa obrazy były nałożone na siebie - albo ten sam tylko "w tę i z powrotem" (czyli znów - zatacza "okrąg"). Może zatem wygaszanie.
Wzmacniacz Y wydaje się działać poprawnie.
Podawanie sygnału na wejście X również zmienia obraz - poszerza się w poziomie.
Zmiana czasu w podstawie także wydaje się działać - "przemiatanie" ekranu odbywa się ze zmienną częstotliwością.
Wtyczki łączące wkładki w środku poprawiłem. Nie zauważyłem dymu, swądu. Napięć na wtyczkach jeszcze nie mierzyłem, dopiero się zabieram za tego kolosa.
Nie chodzi mi o to, by zgadywać ze szklanej kuli co się uszkodziło. Pytam, ponieważ być może ta usterka jest charakterystyczna dla tego urządzenia, a może znacie taką z innych oscyloskopów z tych czasów i zwyczajnie w ciemno wiecie, gdzie może być problem (bo np. "zazwyczaj palił się ten tranzystor, gdyż ....."). Jeśli nie macie pomysłów "z kapelusza", w wolnym czasie będę szukał usterki samodzielnie. Przynajmniej wydaje się być zawężona do jednego-dwóch modułów.