Jednak ja też zachowuję czujność rewolucyjną, spytałem w tym temacie, poprzednią bańkę sprzedał (jest drobna różnica w tej ofercie z porównaniu z poprzednią), podobno było duże zainteresowanie więc kolejną (ciekawe ile ich ma, Sławek ma do nich podstawki bo u niego kupowałem) wystawił z bardziej ,,rynkową'' ceną. Pozdrawiam.
taipan3 pisze: ↑sob, 16 stycznia 2021, 13:02
Kiedyś mój znajomy u którego zamówiłem wzmacniacz lampowy na diabełkach miał swoje wyliczenie 50 % części, 50 % robocizna . Ale to była zupełnie niszowa produkcja .
Dzięki za pochwały... mam takie samo przeliczenie... to minimum inaczej odechciewa się dłubania, bo to naprawdę wymaga dużego zaangażowania.
Miałem takie od fabrycznej nowości i po kilku miesiącach wyglądały podobnie. Swoją drogą EL 34 szybko ulega zakopceniu. Używane RFT z podobnym stażem wyglądają zdecydowanie lepiej .
Zastanawiające jest to, że napisy przegrzane już nie są...
Być może lampy miały zrobiony "reprint"... wystarczy porównać cyfry 3 w jednym miejscu, są identyczne. Co za problem zrobić stempel na drukarce 3D i próbować nanieść nadruk aż wyjdzie ładnie? Gdyby stempel był idealny (oryginalny), to by nie nanosił takich nadlewów. Mało tego, litera L w napisie TESLA jest "ścięta" w tym samym miejscu na obu lampach a wszystkie litery są poszarpane. To świadczy o średnio dobrze wykonanym stemplu. Na eBayu często widzę "reprinty" na ECL86 Telefunkena, które od razu rzucają się w oczy, że jest z nimi coś nie tak, ale tym sposobem lampy nagle zyskują na wartości, choć są już dość zajechane.
.
Nic podobnego, przyjrzyj się systemowi elektrod oraz ogólnemu kształtowi bańki. Lampy RFT miały bańki walcowe, jakby cięte z rury, tymczasem w lampach Tesli bańki zwężały się na samym dole, tak aby zmieścić się w cokole. Poza tym EL34 RFT miały bardzo charakterystyczny sposób łączenia obu połówek anody, tutaj tego nie ma, jest zwykłe zgrzewanie punktowe.
Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
A to już insza inszość, ale cokół zawsze można przeszczepić z upadłej EL34 albo i z jakiejś PL36.
Swoją drogą, zastanawia mnie kryterium stosowania wysokich i niskich cokołów w fabryce w Muhlhausen, wiesz coś na ten temat? Czytałem różne hipotezy, np. że lampy z późniejszej produkcji miały niższe cokoły dla oszczędności na bakelicie, ale to nieprawda - mam w swoich zbiorach short base'y z lat 60. i long base'y z lat 80, z różnych serii. Nie zauważyłem też związku ze znakiem kontroli jakości, a zresztą pomiary i tak wykonywali raczej już po obsadzeniu cokołu. Jest to dla mnie osobliwa zagadka.
Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa