Pentoda a gitara.

Wzmacniacze gitarowe, efekty i inne zagadnienia "okołogitarowe".

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Vic384
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1572
Rejestracja: śr, 22 lutego 2006, 05:06
Lokalizacja: Toronto

Post autor: Vic384 »

Czesc
Dawno, dawno temu, okolo 72, roku bylem czlonkiem zespolu "gitarowcow". Moim zadaniem bylo zrobienie i utrzymanie sprzetu w dobrym stanie technicznym. Pod "wokal" i gitary:prowadzaca i akopaniament, byly wzmacniacze na 4 x EL84, a pozniej na 6P3S. Kolumny na glosnikach GDS30/15 - po dwa. Do gitary basowej byl zmodyfikowany wzmacniacz WR-40. W kolumnie byly zastosowane dwa Polskie glosniki o mocy 25W. Byly one stosowane do naglasniania stadionow, ale czasem mozna je bylo kupic w ZURIT-cie. Wazyly z 15 kilo lub wiecej. Cewka o srednicy ze 60 mm i dlugosci jakies 30 mm. Teraz podaja, ze taki glosnik ma 1000W , a dawniej podawano tylko 25 W. No i komu tu wierzyc ? Wracajac do kolumny, byla typu "Bas - Ultraflex". Te glosniki - kolumna , byly na tyle dobre, ze potrafily zdmuchnac swieczke z odleglosci 1m, i to przy mocy okolo 50W.
Ja teraz mieszkam w Toronto, czesto odwiedzam sklepy ze sprzetem "grajacym", ale nie udalo mi sie "zdmuchnac swieczki" na wzmacniaczu 100W i kolumnie basowej z dwoma 16" glosnikami.
Z tego jest jeden wniosek ( moral ? ), Polskie glosniki nie sa takie zle, trzeba tylko wiedziec jak je zastosowac.
Nie wszystko zloto, co sie swieci, a szczegolnie jak jest z zachodu.
Pozdrowienia i przepraszam , ze sie rozpisalem.
Awatar użytkownika
ZoltAn
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1659
Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985

ARZ66xx. POLECAM!!!

Post autor: ZoltAn »

atom pisze: - tego typu eksperymenty muszą być skazane na niepowodzenie. Od biedy, do "czystej" gitary ujdzie, ale do przesteru lipa.
szalony pisze: Oczywiście dla mnie, do basu bardziej odpowiedni byłby przedstawiciel serii GDN...
- także lipa, zapewne wiesz, że jedynie głośniki gitarowe, w tym "basowe" pozwolą uzyskać pożądany efekt. BTW głośniki niskotonowe do domowego hifi mają zwykle małą sprawność i co gorsza, za długą cewkę.
Eksperymenotwałem w swoich Exciterkach z klasycznbymi niskotonowcami Tesli (TVM) ARN6604. Z gumowym górnym zawieszeniem - średniomiękkie (ale 35Hz to słychać - a u Tonsili nie za bardzo... :!: :!: :!: )

Okazalo się, że przy grze mocno przesterowanej typu bluesowego dostawało się soczysty, mięsisty i lejący dźwiek - trudno trafić na właściwe określenie - wręcz tłusty, oleisty - taki klasyczny amerykański garażowy blues.
Z dużą ilością ciepłych i "ciemnych" (ale przy tym bardzo dźwięcznych :shock: ) basów. Taki santanowski, claptonowwski czy page'owski - jakby chciał ktoś porównania do klasyków.

Głośniki te mają niestety małą sprawność i istotną wadę w postaci "dławienia się" przy szybkich solówkach zwłaszcza przy równoczesnym basowaniu. Niemniej, potrafia narobić takiego sakramenckiego ryku, że bębenki w uszach puchną.

Najlepszy (wręcz REWELACYJNY - moim zdaniem) głośnik z dostępnych u nas to szerokopasmowiec ARZ6604(lub 6608), też TVM.

Nie ustępujący wcale małym Eminence (102 i 105) a duuużo tańszy.

Mający nie gorsze "mięcho" i "olej" od ARN-ów i ładna górę (do 16kHz), która przeniesie wszystkie składowe brzmienia gitary (mimo, iż zalecane pasmo dla wiosła to góra 5 - 6 kHz).

Pzdr. Zoltan
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Post autor: painlust »

A jakby z tego ARZ6608 wyciąć tę tubkę ze srodka to przycieło by pasmo od góry. Pewnie nie próbowałeś tak robić. Ale ciekawe jaki dałoby to efekt.
Awatar użytkownika
ZoltAn
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1659
Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985

Raczej inaczej :)

Post autor: ZoltAn »

painlust pisze:A jakby z tego ARZ6608 wyciąć tę tubkę ze srodka to przycieło by pasmo od góry. Pewnie nie próbowałeś tak robić. Ale ciekawe jaki dałoby to efekt.
Na upartego można spróbować ostrożnie nasycić krawędzie "lejka" minimalną (podkreślam: minimalną) ilością rozpuszczalnika nitro albo acetonu - w "głośnikownictwie" :D stosuje się kleje nitrocelulozowe do lączenia elementów membrany - tak, żeby klej tylko zmiękł i umożliwił oddzielenie stożka od membrany - bez ryzyka niezamierzonego wyklejenia cewki z membrany.

Ale właściwie po co chcesz wyklejać ten stożek (początkowo też o tym myślałem :wink: ) :?:

Korektor barwy tonu nie dopuści Ci zbyt wysokich częstotliwości.

Zwróć także uwagę na fakt, że taka np. kolumna estradowa do MV3 miała szerokopasmowy głośnik a pomimo tego przy grze na gitarze solowej żadnych wysokotonowych szumów i "popisków" nie było.

Wysokie tony sa niezbędne w pełnym pasmie przenoszenia - mimo, iż (pozornie :!: ) ich we wzmacnianym sygnale nie ma - vide porządne kolumny do basu (z tweeterem :!: ).

Zoltan
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
Awatar użytkownika
popiol17
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 866
Rejestracja: ndz, 9 stycznia 2005, 16:27
Lokalizacja: Kraków

Post autor: popiol17 »

Ja bawiłem się z GD 20/10 (bez tubki) i GDS 20/10 (z tubką) W tym drugim przypadku ciężko było korektorem coś ukręcić (standardowym baxhandallem), tzn. bardzo ale to bardzo zmniejszył się zakres w którym gitara brzmiała dobrze (chodzi o pokrętło treble).

A tą nieszczęsną tubkę wyciąłem nożyczkami i przykleiłem taką kopułkę (przeciwpyłową zdaje się?) - i ta 12" jakoś nieźle nawet gra...

A najfajniej to sprawdzał się GDN 20/40 - soczysty i ciężki dźwięk :)

Miałem już nie eksperymentować z szerokopasmowymi, ale kolega ZoltAn narobił mi smaka na te ARZ'y :D

Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
ZoltAn
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1659
Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985

In memoriam...

Post autor: ZoltAn »

Vic384 pisze:Czesc
Dawno, dawno temu, okolo 72, roku bylem czlonkiem zespolu "gitarowcow". Moim zadaniem bylo zrobienie i utrzymanie sprzetu w dobrym stanie technicznym.
Całkiem jak moje wspomnienia... Nieco wcześniejsze bo z drugiej połowy lat sześćdziesiatych, ale... :) :D :lol:

Zresztą, zapraszam: http://www.fonar.com.pl -> DIY -> Dział 1 (wzmacniacze Andrzeja Ż.).
Do gitary basowej byl zmodyfikowany wzmacniacz WR-40. W kolumnie byly zastosowane dwa Polskie glosniki o mocy 25W. Byly one stosowane do naglasniania stadionow, ale czasem mozna je bylo kupic w ZURIT-cie. Wazyly z 15 kilo lub wiecej. Cewka o srednicy ze 60 mm i dlugosci jakies 30 mm. Teraz podaja, ze taki glosnik ma 1000W , a dawniej podawano tylko 25 W. No i komu tu wierzyc ?
Jak to komu?!?
Temu, kto był pierwszy, bo "kto pierwszy daje ten dwa razy daje".
A pierwszy to dał Imć Pan Ohm: P= U x I :idea:
Polskie glosniki nie sa takie zle, trzeba tylko wiedziec jak je zastosowac. Nie wszystko zloto, co sie swieci, a szczegolnie jak jest z zachodu.
Były dobre - nawet bardzo dobre :idea: :!: :idea:

Szczególnie cztery: GD29/10, GD30/10 (i klon GDS30/10), GD36/25 i GD31-25/5. Do dzisiaj niedoścignione: zwłaszcza efektywność GD36/25 była p o r a ż a j ą c a :!:

Dwa takie głośniki słychać było z odległości kilku kilometrów - pamiętam mecze naszych, piłkarskich "Piastunek" :wink:, rozgrywane na gliwickim stadionie Piasta (przy Cmentarzu Lipowym): ryk nagłaśniających stadion "kubłów" (zdjęcie 5) słyszałem wyraźnie w naszym mieszkaniu na Dąbrowskiego - mimo, iż były skierowane w przeciwną od domu stronę (do lasu) więc dźwięk dochodził wyłącznie jako odbity. :shock: :shock: :shock:

To samo dotyczyło megafonów dworcowych - wieczorem i noca słychać było wszystkie komunikaty dot. rozkładu jazdy PKP, wkrótce mogłem go wyrecytować z pamięci. :D

Jeden z tych głośników jest "bohaterem" fragmentu fonarowskiego opisu wzmacniacza nr 2 (j.w.)

Miejscowi (albo przyjezdni) bywalcy tego stadionu będą wiedzieć co, gdzie i jak :D

In memoriam (zwłaszcza Twojej, Emigrancie....) zdjęć parę...

Źródło zdjęć: katalog Zakładów Wytwórczych Głośników we Wrześni (już wówczas noszących nazwę TONSIL) z roku 1956/57.

Pzdr. Zoltan
Załączniki
Tuba dla GD30/10 lub GD36/25
Tuba dla GD30/10 lub GD36/25
GD30/10, parametry
GD30/10, parametry
GD30/10
GD30/10
GD36/25, parametry
GD36/25, parametry
GD36/25
GD36/25
Ostatnio zmieniony sob, 4 marca 2006, 17:27 przez ZoltAn, łącznie zmieniany 4 razy.
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
Awatar użytkownika
ZoltAn
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1659
Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985

In memoriam: GD30/10

Post autor: ZoltAn »

Głośnik GD30/10

Źródło: Katalog SEP nr 11-R z lutego 1961r.

Głośnik GD36/25 wówczas już nie był produkowany.

I dwa prawdziwe "monstra" też z epoki - od Braci Czecho-Słowaków dla odmiany :D Mam dwa takie w swoim "lapidarium".

Zoltan
Załączniki
Wyjaśnienia
Wyjaśnienia
GD30/10, parametry
GD30/10, parametry
GD30/10
GD30/10
ARO932, obok Exciter ClubMan
ARO932, obok Exciter ClubMan
ARO932, parametry
ARO932, parametry
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Post autor: painlust »

Co do wycinania tubki z głosników to mam pewne porównanie. Posiadam kilka głośników tonsilowskich GD30/30. Bardzo popularne w latach 80-tych. Mam ze dwie sztuki z usuniętymi tubkami. Grają nieznacznie lepiej niż te pełnosprawne. Mówię tu o przesterach oczywiście. Najlepiej brzmi głosnik w którym, ktoś wymienił całą membranę pozostawiając oryginalny kosz. Membrana ta przypomina produkty gitarowe. Cewka przykryta jest standardową kopułką. Gra po prostu jak tani gitarowiec - nie ma oczywiście co porównywać do Eminence'ów czy Celestionów, ale znacznie lepiej niż nawet te z usuniętymi tubkami. Najgorszym produktem w byłej RWPG były "gitarowe" dłosniki RFT. Mam jeden 12" 50W/4Ohmy. Mimo 12" wogóle nie posiada basów. gra jakby miał z 8", a pewnie i z dobrej 8" wydobył by więcej mięsa niż z tego badziewia. A góra wrzeszcząca jak małe dziecko. Uzywam go do wokalu i tu sprawdza się nawet nawet.
Awatar użytkownika
ZoltAn
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1659
Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985

Tak!

Post autor: ZoltAn »

painlust pisze: Najgorszym produktem w byłej RWPG były "gitarowe" dłosniki RFT. Mam jeden 12" 50W/4Ohmy. Mimo 12" wogóle nie posiada basów. gra jakby miał z 8", a pewnie i z dobrej 8" wydobył by więcej mięsa niż z tego badziewia. A góra wrzeszcząca jak małe dziecko. Uzywam go do wokalu i tu sprawdza się nawet nawet.
Początkowo chciałem Cię skontrować... :cry:

Na "wejściu" pomyliłem średnice membran i myślałem, że masz tak zła opinię o LT 3401 lub L3060 PB. Uzywanych w szafach MV3 i którychś z Regentów lampowych (chyba w 30 i 60).

Ja znam ten głośnik. Trafiło raz do mnie kombo "samoróba" do naprawy (z jakims głupstwem) i po zrobieniu go okazało się: zero basów! A raczej "patyk".

Przez pewien czas sądziłem, że coś jestalbo z układem albo i z transformatorem (n.b. na rdzeniu 20cm2 :!: :shock: ) wyjściowym, dopiero po podpieciu innego okazało się, że to zawinił ....głośnik!


To był rzeczywiscie najbardziej nieudany "enerdowiec" - istna szczekaczka :!: :!: :!:

Zoltan
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
Boguś
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 3049
Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Boguś »

A z dawniejszych głosników miałem 2 szt GD38/25 z odlewanymi koszami aluminiowymi,całkowicie rozbieralne, można było odkręcić górny pierscien odkrecic dolny resor (kształtka z textolitu)i wyjąc membranę,magnes tez był w nim potworny kobaltowy. I faktycznie miało to niesamowitą sprawność. Na wzmacniaczu AW40, 5 metrów przed kotłem z tymi głosnikami, taka tuba jak na jednym ze zdjęc ZoltAna( tuba dla GD30/10), nie dało się stanąć ze wzgledu na ból w uszach. Natomiast na tych samych głosnikach w promieniu co najmniej 5 kilometrów był zrozumiały głos towarzysza wiesława :wink: poczas południowego dziennika z zakładowego radiowęzła, az trudno dziś uwierzyć ze 25 watowe gosniki napedzane 40 watowymi wzmacniaczami potrafiły dać tyle mocy
Vic384
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1572
Rejestracja: śr, 22 lutego 2006, 05:06
Lokalizacja: Toronto

Post autor: Vic384 »

Czesc
Te, o ktorych pisalem, to wlasnie byly te aluminiowe - rozbieralne.
Milo sie wspomina, - ale tylko wspomina !
Bede sie jutro bawil z "pajakiem lampowym" Dostalem kilka 7AU7, 7 voltowa wersja 6AU7, czyli ECC82. No i kilka 10DE7, podwojna trioda, 1.5W + 7W.Problem, to zarzenie - 9.7V, ale przy 10V tez dziala, na mierniku nie widac roznic.
Pozdrowienia
Awatar użytkownika
ZoltAn
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1659
Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985

Czyli pole do popisu.

Post autor: ZoltAn »

Vic384 pisze: Bede sie jutro bawil z "pajakiem lampowym" Dostalem kilka 7AU7, 7 voltowa wersja 6AU7, czyli ECC82.
Zwłaszcza z tą 7V ECC82.

Powinna wskutek lekkiego niedożarzenia ciekawiej zabrzmieć - tak przynajmniej twierdzą niektórzy. Ja z załozenia jestem sceptykiem - zwłaszcza w dyskusjach o różnicach brzmieniowych takich samych typów lamp lecz różnych producentów, ale akurat w tym przypadku pewne różnice da się zauważyć.

Zoltan
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
Awatar użytkownika
ZoltAn
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1659
Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985

Wicie, rozumicie: GIGANTOFON

Post autor: ZoltAn »

Boguś pisze: nie dało się stanąć ze wzgledu na ból w uszach. Natomiast na tych samych głosnikach w promieniu co najmniej 5 kilometrów był zrozumiały głos towarzysza wiesława :wink: poczas południowego dziennika z zakładowego radiowęzła, az trudno dziś uwierzyć ze 25 watowe gosniki napedzane 40 watowymi wzmacniaczami potrafiły dać tyle mocy
To były głośniki konstruowane specjalnie jako propagandowe, które musiały zaryczeć a nie zabrzmieć. :shock:

Do tego te superkierunkowe tuby akustyczne i monstrualne sprawności przy stosunkowo niewielkich mocach - oczywiscie w paśmie "telefonicznym" - czyli najwiekszej zrozumiałości mowy. :idea:

Stąd góra miała max. 5 - 6kHz a bas musiał też być ultramocny - bo to najdonośniejszy dźwięk :!:

Jako taki zwabiał publikę, która chcąc z tego dudnienia coś zrozumieć - musiała podejść jak najbliżej - i wtedy już była (rozumicie, ten, tego, noooo...) NASZA :lol:

"I oto nam właśnie (ten tego, wicie, ererere...., Tw.rzyszsze... nooo... ten... hrhrhrry, rozumicie) szło, no...!!! "Para musiała iść w gwizdek a nie tłoki" - czy jakoś tak... (nooo. ten, tego, noo...) wicie, sami rozumicie..."

Nie na darmo wymyślono dla nich jakże trafne określenie:

GIGANTOFON

Kilka takich garów - o charakterystyce superkierunkowej - odpowiednio rozmieszczonych i zasilonych ca 100 -200W mocy mogło skutecznie nagłośnić kilkusettysięczne zgromadzenie na otwartej przestrzeni: "Towarzyszy i obywateli, liudu pracujoncy stłolicy..." :?

Ryk na "polu" był napewno większy niż na najgłosniejszym nawet koncercie rockowym - gdzie dzisiaj moce "pieców" i kolumn idą w kilowaty :!: :!: :!:

Zoltan
Załączniki
Te parametry ryczą same za siebie - "wicie rozumicie, Tw.rzyszsze..."
Te parametry ryczą same za siebie - "wicie rozumicie, Tw.rzyszsze..."
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
ODPOWIEDZ