Pentoda a gitara.
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Czesc
Dawno, dawno temu, okolo 72, roku bylem czlonkiem zespolu "gitarowcow". Moim zadaniem bylo zrobienie i utrzymanie sprzetu w dobrym stanie technicznym. Pod "wokal" i gitary:prowadzaca i akopaniament, byly wzmacniacze na 4 x EL84, a pozniej na 6P3S. Kolumny na glosnikach GDS30/15 - po dwa. Do gitary basowej byl zmodyfikowany wzmacniacz WR-40. W kolumnie byly zastosowane dwa Polskie glosniki o mocy 25W. Byly one stosowane do naglasniania stadionow, ale czasem mozna je bylo kupic w ZURIT-cie. Wazyly z 15 kilo lub wiecej. Cewka o srednicy ze 60 mm i dlugosci jakies 30 mm. Teraz podaja, ze taki glosnik ma 1000W , a dawniej podawano tylko 25 W. No i komu tu wierzyc ? Wracajac do kolumny, byla typu "Bas - Ultraflex". Te glosniki - kolumna , byly na tyle dobre, ze potrafily zdmuchnac swieczke z odleglosci 1m, i to przy mocy okolo 50W.
Ja teraz mieszkam w Toronto, czesto odwiedzam sklepy ze sprzetem "grajacym", ale nie udalo mi sie "zdmuchnac swieczki" na wzmacniaczu 100W i kolumnie basowej z dwoma 16" glosnikami.
Z tego jest jeden wniosek ( moral ? ), Polskie glosniki nie sa takie zle, trzeba tylko wiedziec jak je zastosowac.
Nie wszystko zloto, co sie swieci, a szczegolnie jak jest z zachodu.
Pozdrowienia i przepraszam , ze sie rozpisalem.
Dawno, dawno temu, okolo 72, roku bylem czlonkiem zespolu "gitarowcow". Moim zadaniem bylo zrobienie i utrzymanie sprzetu w dobrym stanie technicznym. Pod "wokal" i gitary:prowadzaca i akopaniament, byly wzmacniacze na 4 x EL84, a pozniej na 6P3S. Kolumny na glosnikach GDS30/15 - po dwa. Do gitary basowej byl zmodyfikowany wzmacniacz WR-40. W kolumnie byly zastosowane dwa Polskie glosniki o mocy 25W. Byly one stosowane do naglasniania stadionow, ale czasem mozna je bylo kupic w ZURIT-cie. Wazyly z 15 kilo lub wiecej. Cewka o srednicy ze 60 mm i dlugosci jakies 30 mm. Teraz podaja, ze taki glosnik ma 1000W , a dawniej podawano tylko 25 W. No i komu tu wierzyc ? Wracajac do kolumny, byla typu "Bas - Ultraflex". Te glosniki - kolumna , byly na tyle dobre, ze potrafily zdmuchnac swieczke z odleglosci 1m, i to przy mocy okolo 50W.
Ja teraz mieszkam w Toronto, czesto odwiedzam sklepy ze sprzetem "grajacym", ale nie udalo mi sie "zdmuchnac swieczki" na wzmacniaczu 100W i kolumnie basowej z dwoma 16" glosnikami.
Z tego jest jeden wniosek ( moral ? ), Polskie glosniki nie sa takie zle, trzeba tylko wiedziec jak je zastosowac.
Nie wszystko zloto, co sie swieci, a szczegolnie jak jest z zachodu.
Pozdrowienia i przepraszam , ze sie rozpisalem.
- ZoltAn
- 1250...1874 posty
- Posty: 1659
- Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
- Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985
ARZ66xx. POLECAM!!!
Eksperymenotwałem w swoich Exciterkach z klasycznbymi niskotonowcami Tesli (TVM) ARN6604. Z gumowym górnym zawieszeniem - średniomiękkie (ale 35Hz to słychać - a u Tonsili nie za bardzo...atom pisze: - tego typu eksperymenty muszą być skazane na niepowodzenie. Od biedy, do "czystej" gitary ujdzie, ale do przesteru lipa.- także lipa, zapewne wiesz, że jedynie głośniki gitarowe, w tym "basowe" pozwolą uzyskać pożądany efekt. BTW głośniki niskotonowe do domowego hifi mają zwykle małą sprawność i co gorsza, za długą cewkę.szalony pisze: Oczywiście dla mnie, do basu bardziej odpowiedni byłby przedstawiciel serii GDN...



Okazalo się, że przy grze mocno przesterowanej typu bluesowego dostawało się soczysty, mięsisty i lejący dźwiek - trudno trafić na właściwe określenie - wręcz tłusty, oleisty - taki klasyczny amerykański garażowy blues.
Z dużą ilością ciepłych i "ciemnych" (ale przy tym bardzo dźwięcznych

Głośniki te mają niestety małą sprawność i istotną wadę w postaci "dławienia się" przy szybkich solówkach zwłaszcza przy równoczesnym basowaniu. Niemniej, potrafia narobić takiego sakramenckiego ryku, że bębenki w uszach puchną.
Najlepszy (wręcz REWELACYJNY - moim zdaniem) głośnik z dostępnych u nas to szerokopasmowiec ARZ6604(lub 6608), też TVM.
Nie ustępujący wcale małym Eminence (102 i 105) a duuużo tańszy.
Mający nie gorsze "mięcho" i "olej" od ARN-ów i ładna górę (do 16kHz), która przeniesie wszystkie składowe brzmienia gitary (mimo, iż zalecane pasmo dla wiosła to góra 5 - 6 kHz).
Pzdr. Zoltan
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
- ZoltAn
- 1250...1874 posty
- Posty: 1659
- Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
- Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985
Raczej inaczej :)
Na upartego można spróbować ostrożnie nasycić krawędzie "lejka" minimalną (podkreślam: minimalną) ilością rozpuszczalnika nitro albo acetonu - w "głośnikownictwie"painlust pisze:A jakby z tego ARZ6608 wyciąć tę tubkę ze srodka to przycieło by pasmo od góry. Pewnie nie próbowałeś tak robić. Ale ciekawe jaki dałoby to efekt.

Ale właściwie po co chcesz wyklejać ten stożek (początkowo też o tym myślałem


Korektor barwy tonu nie dopuści Ci zbyt wysokich częstotliwości.
Zwróć także uwagę na fakt, że taka np. kolumna estradowa do MV3 miała szerokopasmowy głośnik a pomimo tego przy grze na gitarze solowej żadnych wysokotonowych szumów i "popisków" nie było.
Wysokie tony sa niezbędne w pełnym pasmie przenoszenia - mimo, iż (pozornie


Zoltan
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
Ja bawiłem się z GD 20/10 (bez tubki) i GDS 20/10 (z tubką) W tym drugim przypadku ciężko było korektorem coś ukręcić (standardowym baxhandallem), tzn. bardzo ale to bardzo zmniejszył się zakres w którym gitara brzmiała dobrze (chodzi o pokrętło treble).
A tą nieszczęsną tubkę wyciąłem nożyczkami i przykleiłem taką kopułkę (przeciwpyłową zdaje się?) - i ta 12" jakoś nieźle nawet gra...
A najfajniej to sprawdzał się GDN 20/40 - soczysty i ciężki dźwięk
Miałem już nie eksperymentować z szerokopasmowymi, ale kolega ZoltAn narobił mi smaka na te ARZ'y
Pozdrawiam!
A tą nieszczęsną tubkę wyciąłem nożyczkami i przykleiłem taką kopułkę (przeciwpyłową zdaje się?) - i ta 12" jakoś nieźle nawet gra...
A najfajniej to sprawdzał się GDN 20/40 - soczysty i ciężki dźwięk

Miałem już nie eksperymentować z szerokopasmowymi, ale kolega ZoltAn narobił mi smaka na te ARZ'y

Pozdrawiam!
- ZoltAn
- 1250...1874 posty
- Posty: 1659
- Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
- Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985
In memoriam...
Całkiem jak moje wspomnienia... Nieco wcześniejsze bo z drugiej połowy lat sześćdziesiatych, ale...Vic384 pisze:Czesc
Dawno, dawno temu, okolo 72, roku bylem czlonkiem zespolu "gitarowcow". Moim zadaniem bylo zrobienie i utrzymanie sprzetu w dobrym stanie technicznym.



Zresztą, zapraszam: http://www.fonar.com.pl -> DIY -> Dział 1 (wzmacniacze Andrzeja Ż.).
Jak to komu?!?Do gitary basowej byl zmodyfikowany wzmacniacz WR-40. W kolumnie byly zastosowane dwa Polskie glosniki o mocy 25W. Byly one stosowane do naglasniania stadionow, ale czasem mozna je bylo kupic w ZURIT-cie. Wazyly z 15 kilo lub wiecej. Cewka o srednicy ze 60 mm i dlugosci jakies 30 mm. Teraz podaja, ze taki glosnik ma 1000W , a dawniej podawano tylko 25 W. No i komu tu wierzyc ?
Temu, kto był pierwszy, bo "kto pierwszy daje ten dwa razy daje".
A pierwszy to dał Imć Pan Ohm: P= U x I

Były dobre - nawet bardzo dobrePolskie glosniki nie sa takie zle, trzeba tylko wiedziec jak je zastosowac. Nie wszystko zloto, co sie swieci, a szczegolnie jak jest z zachodu.



Szczególnie cztery: GD29/10, GD30/10 (i klon GDS30/10), GD36/25 i GD31-25/5. Do dzisiaj niedoścignione: zwłaszcza efektywność GD36/25 była p o r a ż a j ą c a

Dwa takie głośniki słychać było z odległości kilku kilometrów - pamiętam mecze naszych, piłkarskich "Piastunek"




To samo dotyczyło megafonów dworcowych - wieczorem i noca słychać było wszystkie komunikaty dot. rozkładu jazdy PKP, wkrótce mogłem go wyrecytować z pamięci.

Jeden z tych głośników jest "bohaterem" fragmentu fonarowskiego opisu wzmacniacza nr 2 (j.w.)
Miejscowi (albo przyjezdni) bywalcy tego stadionu będą wiedzieć co, gdzie i jak

In memoriam (zwłaszcza Twojej, Emigrancie....) zdjęć parę...
Źródło zdjęć: katalog Zakładów Wytwórczych Głośników we Wrześni (już wówczas noszących nazwę TONSIL) z roku 1956/57.
Pzdr. Zoltan
Ostatnio zmieniony sob, 4 marca 2006, 17:27 przez ZoltAn, łącznie zmieniany 4 razy.
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
- ZoltAn
- 1250...1874 posty
- Posty: 1659
- Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
- Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985
In memoriam: GD30/10
Głośnik GD30/10
Źródło: Katalog SEP nr 11-R z lutego 1961r.
Głośnik GD36/25 wówczas już nie był produkowany.
I dwa prawdziwe "monstra" też z epoki - od Braci Czecho-Słowaków dla odmiany
Mam dwa takie w swoim "lapidarium".
Zoltan
Źródło: Katalog SEP nr 11-R z lutego 1961r.
Głośnik GD36/25 wówczas już nie był produkowany.
I dwa prawdziwe "monstra" też z epoki - od Braci Czecho-Słowaków dla odmiany

Zoltan
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
Co do wycinania tubki z głosników to mam pewne porównanie. Posiadam kilka głośników tonsilowskich GD30/30. Bardzo popularne w latach 80-tych. Mam ze dwie sztuki z usuniętymi tubkami. Grają nieznacznie lepiej niż te pełnosprawne. Mówię tu o przesterach oczywiście. Najlepiej brzmi głosnik w którym, ktoś wymienił całą membranę pozostawiając oryginalny kosz. Membrana ta przypomina produkty gitarowe. Cewka przykryta jest standardową kopułką. Gra po prostu jak tani gitarowiec - nie ma oczywiście co porównywać do Eminence'ów czy Celestionów, ale znacznie lepiej niż nawet te z usuniętymi tubkami. Najgorszym produktem w byłej RWPG były "gitarowe" dłosniki RFT. Mam jeden 12" 50W/4Ohmy. Mimo 12" wogóle nie posiada basów. gra jakby miał z 8", a pewnie i z dobrej 8" wydobył by więcej mięsa niż z tego badziewia. A góra wrzeszcząca jak małe dziecko. Uzywam go do wokalu i tu sprawdza się nawet nawet.
- ZoltAn
- 1250...1874 posty
- Posty: 1659
- Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
- Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985
Tak!
Początkowo chciałem Cię skontrować...painlust pisze: Najgorszym produktem w byłej RWPG były "gitarowe" dłosniki RFT. Mam jeden 12" 50W/4Ohmy. Mimo 12" wogóle nie posiada basów. gra jakby miał z 8", a pewnie i z dobrej 8" wydobył by więcej mięsa niż z tego badziewia. A góra wrzeszcząca jak małe dziecko. Uzywam go do wokalu i tu sprawdza się nawet nawet.

Na "wejściu" pomyliłem średnice membran i myślałem, że masz tak zła opinię o LT 3401 lub L3060 PB. Uzywanych w szafach MV3 i którychś z Regentów lampowych (chyba w 30 i 60).
Ja znam ten głośnik. Trafiło raz do mnie kombo "samoróba" do naprawy (z jakims głupstwem) i po zrobieniu go okazało się: zero basów! A raczej "patyk".
Przez pewien czas sądziłem, że coś jestalbo z układem albo i z transformatorem (n.b. na rdzeniu 20cm2


To był rzeczywiscie najbardziej nieudany "enerdowiec" - istna szczekaczka



Zoltan
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 3049
- Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
- Lokalizacja: Zawiercie
A z dawniejszych głosników miałem 2 szt GD38/25 z odlewanymi koszami aluminiowymi,całkowicie rozbieralne, można było odkręcić górny pierscien odkrecic dolny resor (kształtka z textolitu)i wyjąc membranę,magnes tez był w nim potworny kobaltowy. I faktycznie miało to niesamowitą sprawność. Na wzmacniaczu AW40, 5 metrów przed kotłem z tymi głosnikami, taka tuba jak na jednym ze zdjęc ZoltAna( tuba dla GD30/10), nie dało się stanąć ze wzgledu na ból w uszach. Natomiast na tych samych głosnikach w promieniu co najmniej 5 kilometrów był zrozumiały głos towarzysza wiesława
poczas południowego dziennika z zakładowego radiowęzła, az trudno dziś uwierzyć ze 25 watowe gosniki napedzane 40 watowymi wzmacniaczami potrafiły dać tyle mocy

Czesc
Te, o ktorych pisalem, to wlasnie byly te aluminiowe - rozbieralne.
Milo sie wspomina, - ale tylko wspomina !
Bede sie jutro bawil z "pajakiem lampowym" Dostalem kilka 7AU7, 7 voltowa wersja 6AU7, czyli ECC82. No i kilka 10DE7, podwojna trioda, 1.5W + 7W.Problem, to zarzenie - 9.7V, ale przy 10V tez dziala, na mierniku nie widac roznic.
Pozdrowienia
Te, o ktorych pisalem, to wlasnie byly te aluminiowe - rozbieralne.
Milo sie wspomina, - ale tylko wspomina !
Bede sie jutro bawil z "pajakiem lampowym" Dostalem kilka 7AU7, 7 voltowa wersja 6AU7, czyli ECC82. No i kilka 10DE7, podwojna trioda, 1.5W + 7W.Problem, to zarzenie - 9.7V, ale przy 10V tez dziala, na mierniku nie widac roznic.
Pozdrowienia
- ZoltAn
- 1250...1874 posty
- Posty: 1659
- Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
- Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985
Czyli pole do popisu.
Zwłaszcza z tą 7V ECC82.Vic384 pisze: Bede sie jutro bawil z "pajakiem lampowym" Dostalem kilka 7AU7, 7 voltowa wersja 6AU7, czyli ECC82.
Powinna wskutek lekkiego niedożarzenia ciekawiej zabrzmieć - tak przynajmniej twierdzą niektórzy. Ja z załozenia jestem sceptykiem - zwłaszcza w dyskusjach o różnicach brzmieniowych takich samych typów lamp lecz różnych producentów, ale akurat w tym przypadku pewne różnice da się zauważyć.
Zoltan
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
- ZoltAn
- 1250...1874 posty
- Posty: 1659
- Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
- Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985
Wicie, rozumicie: GIGANTOFON
To były głośniki konstruowane specjalnie jako propagandowe, które musiały zaryczeć a nie zabrzmieć.Boguś pisze: nie dało się stanąć ze wzgledu na ból w uszach. Natomiast na tych samych głosnikach w promieniu co najmniej 5 kilometrów był zrozumiały głos towarzysza wiesławapoczas południowego dziennika z zakładowego radiowęzła, az trudno dziś uwierzyć ze 25 watowe gosniki napedzane 40 watowymi wzmacniaczami potrafiły dać tyle mocy

Do tego te superkierunkowe tuby akustyczne i monstrualne sprawności przy stosunkowo niewielkich mocach - oczywiscie w paśmie "telefonicznym" - czyli najwiekszej zrozumiałości mowy.

Stąd góra miała max. 5 - 6kHz a bas musiał też być ultramocny - bo to najdonośniejszy dźwięk

Jako taki zwabiał publikę, która chcąc z tego dudnienia coś zrozumieć - musiała podejść jak najbliżej - i wtedy już była (rozumicie, ten, tego, noooo...) NASZA

"I oto nam właśnie (ten tego, wicie, ererere...., Tw.rzyszsze... nooo... ten... hrhrhrry, rozumicie) szło, no...!!! "Para musiała iść w gwizdek a nie tłoki" - czy jakoś tak... (nooo. ten, tego, noo...) wicie, sami rozumicie..."
Nie na darmo wymyślono dla nich jakże trafne określenie:
GIGANTOFON
Kilka takich garów - o charakterystyce superkierunkowej - odpowiednio rozmieszczonych i zasilonych ca 100 -200W mocy mogło skutecznie nagłośnić kilkusettysięczne zgromadzenie na otwartej przestrzeni: "Towarzyszy i obywateli, liudu pracujoncy stłolicy..."

Ryk na "polu" był napewno większy niż na najgłosniejszym nawet koncercie rockowym - gdzie dzisiaj moce "pieców" i kolumn idą w kilowaty



Zoltan
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/