
Remont tokarki stołowej TSB-20 prod. Wiepofama Poznań
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
- Jado
- 1250...1874 posty
- Posty: 1867
- Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Remont tokarki stołowej TSB-20 prod. Wiepofama Poznań
No i brawo, o to chodziło 

Pozdrawiam
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
- kubafant
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Remont tokarki stołowej TSB-20 prod. Wiepofama Poznań
Zakup tokarki to oczywiście dopiero początek wydatków. No bo jak tokarka, to i noże. A jak noże - to i ostrzenie noży. A do ostrzenia noży trzeba szlifierki. Dzisiaj przyszła - Elna SZ 750/200, kultowa polska szlifierka. Udało mi się ją bardzo okazyjnie kupić, za ok. połowę typowej ceny.
Stan nie jest salonowy, ale to nic nie szkodzi. Takie same, tylko podpicowane i poszprejowane farbą chodzą dwa razy drożej, a ich stan techniczny wcale niekoniecznie jest lepszy.
Oczywiście w takim stanie permanentnie nie będzie - odnowię ją, ale raczej nie w tym roku. Pracy mnóstwo, dni krótkie, uczelnia zdalna coraz bardziej daje się we znaki, słowem - to nie to, co latem. A więc do lata!
Tymczasem kupiłem czujnik zaniku fazy i niedługo zainstaluję go w szafce elektrycznej tokarki. Szkoda byłoby oryginalnego silnika dwubiegowego, zwłaszcza, że ostatnio zauważyłem bardzo niepokojące zachowanie - samorzutne odkręcanie się wkładek topikowych, zapewne od drgań. Zadziwiające było to, że poodkręcało się ich całkiem sporo - koło połowy, że poodkręcały się naprawdę mocno - niektóre były zupełnie luźne oraz że poodkręcały się tak szybko, zaledwie po kilku godzinach pracy tokarki. Czy znają Koledzy jakieś patenty na zabezpieczenie wkładek przed wykręcaniem się?
Załączam kilka zdjęć szlifierki w stanie takim, jak ją dzisiaj odpakowałem. Na szybko przeprowadziłem jedynie wymianę przewodu zasilającego - zastany był twardy i kruchy, wymieniłem na miękki przewód 4x1,5 w izolacji gumowej. Pozostaje poszukać montowanego oryginalnie włącznika - zainstalowany obecnie ma niewłaściwy rozstaw śrub mocujących i jest zamontowany na jednej tylko śrubie. To oczywiście nie do przyjęcia.
Pozdrawiam,
Jakub
Stan nie jest salonowy, ale to nic nie szkodzi. Takie same, tylko podpicowane i poszprejowane farbą chodzą dwa razy drożej, a ich stan techniczny wcale niekoniecznie jest lepszy.
Oczywiście w takim stanie permanentnie nie będzie - odnowię ją, ale raczej nie w tym roku. Pracy mnóstwo, dni krótkie, uczelnia zdalna coraz bardziej daje się we znaki, słowem - to nie to, co latem. A więc do lata!
Tymczasem kupiłem czujnik zaniku fazy i niedługo zainstaluję go w szafce elektrycznej tokarki. Szkoda byłoby oryginalnego silnika dwubiegowego, zwłaszcza, że ostatnio zauważyłem bardzo niepokojące zachowanie - samorzutne odkręcanie się wkładek topikowych, zapewne od drgań. Zadziwiające było to, że poodkręcało się ich całkiem sporo - koło połowy, że poodkręcały się naprawdę mocno - niektóre były zupełnie luźne oraz że poodkręcały się tak szybko, zaledwie po kilku godzinach pracy tokarki. Czy znają Koledzy jakieś patenty na zabezpieczenie wkładek przed wykręcaniem się?
Załączam kilka zdjęć szlifierki w stanie takim, jak ją dzisiaj odpakowałem. Na szybko przeprowadziłem jedynie wymianę przewodu zasilającego - zastany był twardy i kruchy, wymieniłem na miękki przewód 4x1,5 w izolacji gumowej. Pozostaje poszukać montowanego oryginalnie włącznika - zainstalowany obecnie ma niewłaściwy rozstaw śrub mocujących i jest zamontowany na jednej tylko śrubie. To oczywiście nie do przyjęcia.
Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Re: Remont tokarki stołowej TSB-20 prod. Wiepofama Poznań
Witam.
Co do szlifierki główną bolączką będzie brak podkładek mocujących tarczę szlifierską. Jest to istotna część mająca wpływ na pewne mocowanie tarczy i pracę szlifierki bez drgań.
Pozdrawiam.
Najprostszym zabezpieczeniem na tego typu " dolegliwość " jest przykręcenie za pomocą długich szpilek, lub śrub kawałka płaskownika dociskającego wszystkie owe odkręcające się wkładki. Powinien on się znajdować na osi wkładek. Tak zabezpieczało się wkładki w czasach ich powszechnego stosowania.kubafant pisze: ↑pt, 20 listopada 2020, 20:51 Tymczasem kupiłem czujnik zaniku fazy i niedługo zainstaluję go w szafce elektrycznej tokarki. Szkoda byłoby oryginalnego silnika dwubiegowego, zwłaszcza, że ostatnio zauważyłem bardzo niepokojące zachowanie - samorzutne odkręcanie się wkładek topikowych, zapewne od drgań. Zadziwiające było to, że poodkręcało się ich całkiem sporo - koło połowy, że poodkręcały się naprawdę mocno - niektóre były zupełnie luźne oraz że poodkręcały się tak szybko, zaledwie po kilku godzinach pracy tokarki. Czy znają Koledzy jakieś patenty na zabezpieczenie wkładek przed wykręcaniem się?
Co do szlifierki główną bolączką będzie brak podkładek mocujących tarczę szlifierską. Jest to istotna część mająca wpływ na pewne mocowanie tarczy i pracę szlifierki bez drgań.
Pozdrawiam.
" Nigdy się nie tłumacz-przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą i nigdy nie mów prawdy ludziom, którzy na nią nie zasługują "
Mark Twain
Mark Twain
- kubafant
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Remont tokarki stołowej TSB-20 prod. Wiepofama Poznań
Ależ one są! Na zdjęciu tego nie widać, ale wszystkie elementy do montażu tarczy są obecne.
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
- Szrot majster
- 1875...2499 postów
- Posty: 2257
- Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
- Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)
Re: Remont tokarki stołowej TSB-20 prod. Wiepofama Poznań
Witam!
Ta szlifierka to nic, jam mam wiertarkę stołową, ogromna maszyna z silnikiem 3-fazowym.
Działa tak samo dobrze jak w latach 50-tych, ojciec kupił ją kiedyś za 200zł, czasem się na niej wierci tylko, że za wielki syf tam jest żeby precyzyjne rzeczy robić.
Brakuje nakrętki mocującej "motylek" wyłącznika- praca jest niebezpieczna a wolałbym nowego badziewia nie montować.
Ta szlifierka to nic, jam mam wiertarkę stołową, ogromna maszyna z silnikiem 3-fazowym.
Działa tak samo dobrze jak w latach 50-tych, ojciec kupił ją kiedyś za 200zł, czasem się na niej wierci tylko, że za wielki syf tam jest żeby precyzyjne rzeczy robić.
Brakuje nakrętki mocującej "motylek" wyłącznika- praca jest niebezpieczna a wolałbym nowego badziewia nie montować.
- Jado
- 1250...1874 posty
- Posty: 1867
- Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Remont tokarki stołowej TSB-20 prod. Wiepofama Poznań
Ciekawe czy patent znany z filtrów p.cz. w odbiornikach radiowych, polegający na włożeniu cienkiej gumki pomiędzy rdzeń, a gwintowany otwór sprawdził by się i w tym przypadku?kubafant pisze: ↑pt, 20 listopada 2020, 20:51 Tymczasem kupiłem czujnik zaniku fazy i niedługo zainstaluję go w szafce elektrycznej tokarki. Szkoda byłoby oryginalnego silnika dwubiegowego, zwłaszcza, że ostatnio zauważyłem bardzo niepokojące zachowanie - samorzutne odkręcanie się wkładek topikowych, zapewne od drgań. Zadziwiające było to, że poodkręcało się ich całkiem sporo - koło połowy, że poodkręcały się naprawdę mocno - niektóre były zupełnie luźne oraz że poodkręcały się tak szybko, zaledwie po kilku godzinach pracy tokarki. Czy znają Koledzy jakieś patenty na zabezpieczenie wkładek przed wykręcaniem się?
Pozdrawiam
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
- kubafant
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Remont tokarki stołowej TSB-20 prod. Wiepofama Poznań
WS15?Szrot majster pisze: ↑pt, 20 listopada 2020, 22:37 Ta szlifierka to nic, jam mam wiertarkę stołową, ogromna maszyna z silnikiem 3-fazowym.
Jado, ciekawy pomysł. Czyli co, włożyć po kawałeczku między wkładkę a gwint oprawki?
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
- Jado
- 1250...1874 posty
- Posty: 1867
- Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Remont tokarki stołowej TSB-20 prod. Wiepofama Poznań
No właśnie - spróbować nie zaszkodzi
Trzeba tylko doświadczalnie dobrać odp. grubość, długość tej gumki.
Nie mam takiej wkładki przez oczami, (a od lat ich nie widziałem) więc nie podam Ci dokładnego miejsca włożenia tej gumki, ale musi hamować wykręcanie się oprawki.

Nie mam takiej wkładki przez oczami, (a od lat ich nie widziałem) więc nie podam Ci dokładnego miejsca włożenia tej gumki, ale musi hamować wykręcanie się oprawki.
Pozdrawiam
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
- kubafant
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Remont tokarki stołowej TSB-20 prod. Wiepofama Poznań
Wstawiłem dzisiaj do szlifierki zakupione ostatnio kamienie. Pierwsza ściernica (biała) to elektrokorund szlachetny, odmiana 99A. Do ostrzenia narzędzi (noży, wierteł, frezów, itd.) wykonanych ze stali narzędziowych. Druga ściernica (zielona) jest karborundowa, odmiany 99C. Do ostrzenia noży widiowych.
Muszę przyznać, że kultura pracy świeżo naostrzonym nożem jest nieporównywalna do tego, co obserwowałem wcześniej. Powierzchnia wychodzi o wiele lepszej jakości, a przy próbie przecinania tokarka nie staje dęba. Dużym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że noże sprzedawane w sklepie nie są zaostrzone do pracy, tylko surowe. Wszystkie inne narzędzia skrawające zawsze są zaostrzone i gotowe do użytku - wiertła, frezy, brzeszczoty, itd.
Muszę sobie jeszcze zdobyć koksik do obciągania ściernic. Na razie są dopiero co założone (nowe), więc radzę sobie bez tego.
Pozdrawiam!
Jakub
Muszę przyznać, że kultura pracy świeżo naostrzonym nożem jest nieporównywalna do tego, co obserwowałem wcześniej. Powierzchnia wychodzi o wiele lepszej jakości, a przy próbie przecinania tokarka nie staje dęba. Dużym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że noże sprzedawane w sklepie nie są zaostrzone do pracy, tylko surowe. Wszystkie inne narzędzia skrawające zawsze są zaostrzone i gotowe do użytku - wiertła, frezy, brzeszczoty, itd.
Muszę sobie jeszcze zdobyć koksik do obciągania ściernic. Na razie są dopiero co założone (nowe), więc radzę sobie bez tego.
Pozdrawiam!
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Re: Remont tokarki stołowej TSB-20 prod. Wiepofama Poznań
Cześć kubafant,
Z zaciekawieniem obserwuję Twoje wpisy o tokarce i toczeniu i daleki jestem od zniechęcania do odtwarzania pierwotnego stanu maszyny, jednak...
. Naprawdę, falownik w obwodzie sterowania wrzecionem jest nie do przecenienia.
Sam jestem posiadaczem tokarki rodem z Chindoru i po zamontowaniu silnika asynchronicznego z inwerterem, można było wreszcie zacząć coś robić. Twoja ma co prawda przełożenia mechaniczne, ale z tego co napisałeś, najniższe obroty to 100/min i według mnie to trochę zbyt dużo do gwintowania.
To nie forum mechaniczne, jednak tokarka w służbie radiowej jest maszyną, którą można wykorzystać do znacznie większej liczby zadań niż tylko dorabianie osiek i kółek. Ja nie miałem skrupułów rozpruć nową "tokarkę" i zamontować porządny napęd. Przy okazji zrobiłem jej elektroprzekładnię i teraz zmiana posuwu to kilka kliknięć. No ale...
Co do osprzętu to masz całkowitą rację. Tokarka to tylko początek. Noże, frezy, uchwyty i cała masa innych dupereli z czasem może przekroczyć wartość samej maszyny. Za to jak już to masz, to nie zastanawiasz się tylko bierzesz, zakładasz i robisz.
Co do toczenia mosiądzu o czym wspominasz po sąsiedzku, to obrabia się pięknie. Minusem jest to, że urobek jest wszędzie. Jak popróbujesz to dojdziesz do wniosku, że odkurzacz przemysłowy zaraz koło tokarki to całkiem dobry pomysł.
Nie jestem tokarzem, więc wszelkie opowieści w tej materii są dla mnie bardzo ciekawe i chętnie je czytam.
Pozdrawiam
Staszek
Z zaciekawieniem obserwuję Twoje wpisy o tokarce i toczeniu i daleki jestem od zniechęcania do odtwarzania pierwotnego stanu maszyny, jednak...
Maszyna była zaprojektowana w czasach, gdy o przemiennikach jakie obecnie są dostępne dla przeciętnego użytkownika można było tylko pomarzyć i to nieśmiałokubafant pisze: ↑pt, 27 listopada 2020, 20:47 Cieszę się, że u Pana falownik spisuje się doskonale. Ja jednak (jak Pan mnie zna) jestem z natury nastawiony przeciwnie do różnych nowinek i jestem zdania, że skoro w Wiepofamie uznali 18 prędkości obrotowych wrzeciona za wystarczające, to na pewno tak jest![]()

Sam jestem posiadaczem tokarki rodem z Chindoru i po zamontowaniu silnika asynchronicznego z inwerterem, można było wreszcie zacząć coś robić. Twoja ma co prawda przełożenia mechaniczne, ale z tego co napisałeś, najniższe obroty to 100/min i według mnie to trochę zbyt dużo do gwintowania.
To nie forum mechaniczne, jednak tokarka w służbie radiowej jest maszyną, którą można wykorzystać do znacznie większej liczby zadań niż tylko dorabianie osiek i kółek. Ja nie miałem skrupułów rozpruć nową "tokarkę" i zamontować porządny napęd. Przy okazji zrobiłem jej elektroprzekładnię i teraz zmiana posuwu to kilka kliknięć. No ale...
Co do osprzętu to masz całkowitą rację. Tokarka to tylko początek. Noże, frezy, uchwyty i cała masa innych dupereli z czasem może przekroczyć wartość samej maszyny. Za to jak już to masz, to nie zastanawiasz się tylko bierzesz, zakładasz i robisz.
Co do toczenia mosiądzu o czym wspominasz po sąsiedzku, to obrabia się pięknie. Minusem jest to, że urobek jest wszędzie. Jak popróbujesz to dojdziesz do wniosku, że odkurzacz przemysłowy zaraz koło tokarki to całkiem dobry pomysł.
Nie jestem tokarzem, więc wszelkie opowieści w tej materii są dla mnie bardzo ciekawe i chętnie je czytam.
Pozdrawiam
Staszek
- kubafant
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Remont tokarki stołowej TSB-20 prod. Wiepofama Poznań
Na czym polega taka "elektroprzekładnia"? Nigdy o tym nie słyszałem i jestem ciekaw.
Ogólnie to na razie toczę bardziej elementarne boje z maszyną. Kupiłem w ubiegłym tygodniu NOS bisonowski uchwyt 125 za bardzo okazyjną cenę (250 zł, nowy w sklepie - najtaniej 1000 zł netto) i chciałem go zamontować. Wyjściowo mam zamocowany uchwyt setkę i jest on trochę za mały, w sensie: nie pozwala w pełni wykorzystywać możliwości maszyny. Nawet kieł się nie mieści w świetle uchwytu.
Kupiłem więc okazyjnie ten NOS uchwyt (w moim rodzinnym mieście daje się często spotkać takie okazje i ogólnie jest duża podaż uchwytów, ze względu na swoiste zagłębie, jakie tu przez wiele dekad było - zakłady Bison-Bial w Białymstoku były w czasach swojej świetności największym na świecie
producentem uchwytów tokarskich, zaś 70% produkcji szło na eksport, w większość na zachód) i postanowiłem go zamontować. Dokupiłem surową tarczę zabierakową na OLX i w momencie gdy spróbowałem ją założyć na tokarkę pojawił się problem: nie daje się nakręcić, jakby gwint nie pasował.
Budowa końcówki wrzeciona jest jak na rysunku: Opiszę pokrótce. Tarcza zabierakowa jest centrowana na stożku i dociągana nakrętką. Gwint nakrętki to M56x2. Stara tarcza zabierakowa wkręca się normalnie, podobnie inne tarcze, które mam razem z tokarką. Natomiast dokupiony zabierak wkręca się na pół obrotu i finito. I teraz słuchajcie, bo zagadka jest przednia.
1) gwint w zabieraku jest dobry; sprawdziłem go sprawdzianem do gwintów i jest wykonany prawidłowo;
2) gwint w nakrętce ma wadę w postaci, jak ja to nazywam "koleiny" czy "ślepego zwoju"; nie wiem oczywiście jaka była geneza tej skazy, ale wygląda to tak jakby ktoś zaczął gwintować, rozmyślił się, wycofał narzędzie i ponownie zaczął nacinać gwint w innym miejscu; w efekcie powstał krótki odcinek gwintu, który jest nacięty jakby na dobrym zwoju gwintu;
3) ten dokupiony zabierak wkręca się na pół obrotu i stop właśnie dlatego, że zawsze zaczyna się wkręcać w tę koleinę, a nie we właściwy gwint; z drugiej strony oryginalne tarcze zawsze wkręcają się w dobry gwint, a nigdy się nie blokują; przy próbie wprowadzenia dokupionej tarczy w dobry gwint (np. przez zmianę miejsca przyłożenia tarczy do nakrętki) zawsze coś przeskakuje i nigdy nie daje się wjechać w dobry gwint.
Jest to dla mnie niezrozumiałe o tyle, że skoro gwint w nowej tarczy jest dobry (a tak wygląda), a uszkodzony jest gwint w nakrętce, to przyczyną problemu powinna być nakrętka i wszystkie tarcze powinny się wkręcać jednakowo źle. Tymczasem nie oglądając tych wszystkich gwintów, a sądząc jedynie po wynikach prób wkręcania różnych tarcz, problem leży w dokupionym zabieraku.
Pomyślałem, że może gwint jest trochę za płytko nacięty i spróbowałem go nieco spiłować (pogłębić) trójkątnym pilnikiem iglakiem, ale to nic nie zmieniło.
Pozdrawiam,
Jakub
Ogólnie to na razie toczę bardziej elementarne boje z maszyną. Kupiłem w ubiegłym tygodniu NOS bisonowski uchwyt 125 za bardzo okazyjną cenę (250 zł, nowy w sklepie - najtaniej 1000 zł netto) i chciałem go zamontować. Wyjściowo mam zamocowany uchwyt setkę i jest on trochę za mały, w sensie: nie pozwala w pełni wykorzystywać możliwości maszyny. Nawet kieł się nie mieści w świetle uchwytu.
Kupiłem więc okazyjnie ten NOS uchwyt (w moim rodzinnym mieście daje się często spotkać takie okazje i ogólnie jest duża podaż uchwytów, ze względu na swoiste zagłębie, jakie tu przez wiele dekad było - zakłady Bison-Bial w Białymstoku były w czasach swojej świetności największym na świecie

Budowa końcówki wrzeciona jest jak na rysunku: Opiszę pokrótce. Tarcza zabierakowa jest centrowana na stożku i dociągana nakrętką. Gwint nakrętki to M56x2. Stara tarcza zabierakowa wkręca się normalnie, podobnie inne tarcze, które mam razem z tokarką. Natomiast dokupiony zabierak wkręca się na pół obrotu i finito. I teraz słuchajcie, bo zagadka jest przednia.
1) gwint w zabieraku jest dobry; sprawdziłem go sprawdzianem do gwintów i jest wykonany prawidłowo;
2) gwint w nakrętce ma wadę w postaci, jak ja to nazywam "koleiny" czy "ślepego zwoju"; nie wiem oczywiście jaka była geneza tej skazy, ale wygląda to tak jakby ktoś zaczął gwintować, rozmyślił się, wycofał narzędzie i ponownie zaczął nacinać gwint w innym miejscu; w efekcie powstał krótki odcinek gwintu, który jest nacięty jakby na dobrym zwoju gwintu;
3) ten dokupiony zabierak wkręca się na pół obrotu i stop właśnie dlatego, że zawsze zaczyna się wkręcać w tę koleinę, a nie we właściwy gwint; z drugiej strony oryginalne tarcze zawsze wkręcają się w dobry gwint, a nigdy się nie blokują; przy próbie wprowadzenia dokupionej tarczy w dobry gwint (np. przez zmianę miejsca przyłożenia tarczy do nakrętki) zawsze coś przeskakuje i nigdy nie daje się wjechać w dobry gwint.
Jest to dla mnie niezrozumiałe o tyle, że skoro gwint w nowej tarczy jest dobry (a tak wygląda), a uszkodzony jest gwint w nakrętce, to przyczyną problemu powinna być nakrętka i wszystkie tarcze powinny się wkręcać jednakowo źle. Tymczasem nie oglądając tych wszystkich gwintów, a sądząc jedynie po wynikach prób wkręcania różnych tarcz, problem leży w dokupionym zabieraku.
Pomyślałem, że może gwint jest trochę za płytko nacięty i spróbowałem go nieco spiłować (pogłębić) trójkątnym pilnikiem iglakiem, ale to nic nie zmieniło.
Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Re: Remont tokarki stołowej TSB-20 prod. Wiepofama Poznań
Hej,
Zamaluj to ślepe nacięcie pisakiem olejowym i jak zaschnie, próbuj nakręcić. Powinno być widać czy i gdzie łapie.
Pisłaem z telefonu dlatego skrótowo.
W zabieraku grzebieniem sprawdziłeś skok gwintu i wyszło ok, a czy głąbokość nacięcia jest właściwa (już to napisałeś
) zarówno po wierzchu jak i w głąb. Być może gwinty w maszynie nie do końca sa właściwe, pasują do siebie w zestawie, ale z innym prawidłowym już nie...
Elektroprzekładnia to nazwa zaczerpnięta z innego forum.
Na wrzecionie zamontowałem enkoder, do tego prosty sterownik a śrubę pociągową napędza silnik krokowy. Przełożenie jest ustalane na drodze elektronicznej. Brak jest mechanicznego połączenia wrzeciona ze śrubą posuwu. Jak dla mnie niesamowita wygoda, bo oryginalnie w tokarce aby zmienić posuw trzeba było żąglować kołami w gitarze. Docelowo pewnie zelektryfikuję jeszcze posuw poprzeczny bo czasami by się przydał. Niewiele brakuje aby z maszyny zrobić CNC, ale założenie było takie, że nie chcę żadnych komputerów - klik, maszyna włączona i można toczyć.
Pozdrawiam
Staszek
Zamaluj to ślepe nacięcie pisakiem olejowym i jak zaschnie, próbuj nakręcić. Powinno być widać czy i gdzie łapie.

W zabieraku grzebieniem sprawdziłeś skok gwintu i wyszło ok, a czy głąbokość nacięcia jest właściwa (już to napisałeś

Elektroprzekładnia to nazwa zaczerpnięta z innego forum.
Na wrzecionie zamontowałem enkoder, do tego prosty sterownik a śrubę pociągową napędza silnik krokowy. Przełożenie jest ustalane na drodze elektronicznej. Brak jest mechanicznego połączenia wrzeciona ze śrubą posuwu. Jak dla mnie niesamowita wygoda, bo oryginalnie w tokarce aby zmienić posuw trzeba było żąglować kołami w gitarze. Docelowo pewnie zelektryfikuję jeszcze posuw poprzeczny bo czasami by się przydał. Niewiele brakuje aby z maszyny zrobić CNC, ale założenie było takie, że nie chcę żadnych komputerów - klik, maszyna włączona i można toczyć.
Pozdrawiam
Staszek
- kubafant
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Remont tokarki stołowej TSB-20 prod. Wiepofama Poznań
Sprawa z tarczą zabierakową została rozwiązana, mianowicie kupiłem drugą tarczę. Tym razem ślusarz, który ją wykonywał przyłożył się lepiej: gwint jest wykonany prawidłowo, a powierzchnia stożka szlifowana. Materiał też jakiś diabelnie twardy, bo nóż ze stali szybkotnącej zeszlifował mi tak, jakby m próbował toczyć kamień szlifierski
Widia sobie poradziła, choć dla ostrożności jechałem drobnym wiórkiem.
__________________
Mam takie, wydaje mi się, głupie pytanie. Czy nie ma przeciwwskazań do przełączania biegu silnika "w ruchu"? Styczniki są połączone w taki sposób, że wykluczony jest stan, gdy oba są załączone.
Pytam, bo rozruch silnika na drugim biegu przebiega b. hałaśliwie, a maszyna aż się podrywa, zwłaszcza jeżeli ustawione jest jedno z wyższych przełożeń przekładni pasowej. Rozruch trwa ze 2-3 sekundy, zanim wrzeciono osiągnie właściwe obroty, a całość wyje przy tym straszliwie. Pomyślałem, że taki rozruch na wolniejszych obrotach dobrze by wpłynął na zmniejszenie przeciążeń.
Mam jeszcze problem tego rodzaju, że coś stuka. Dobiega to z szafki z silnikiem i przekładnią, podejrzewam coś w hamulcu elektromagnetycznym, ale ręki nie daję. Najgorzej, że ilekroć tam zajrzę i już mam ochotę znaleźć co to jest, wtedy zawsze cichnie. Zamknę szafkę, jest jakiś czas spokój i potem znowu wraca! Na 100% żaden z pasków o nic nie zaczepia, sprawdziłem to wielokrotnie.
Pozdrawiam!
Jakub

__________________
Mam takie, wydaje mi się, głupie pytanie. Czy nie ma przeciwwskazań do przełączania biegu silnika "w ruchu"? Styczniki są połączone w taki sposób, że wykluczony jest stan, gdy oba są załączone.
Pytam, bo rozruch silnika na drugim biegu przebiega b. hałaśliwie, a maszyna aż się podrywa, zwłaszcza jeżeli ustawione jest jedno z wyższych przełożeń przekładni pasowej. Rozruch trwa ze 2-3 sekundy, zanim wrzeciono osiągnie właściwe obroty, a całość wyje przy tym straszliwie. Pomyślałem, że taki rozruch na wolniejszych obrotach dobrze by wpłynął na zmniejszenie przeciążeń.
Mam jeszcze problem tego rodzaju, że coś stuka. Dobiega to z szafki z silnikiem i przekładnią, podejrzewam coś w hamulcu elektromagnetycznym, ale ręki nie daję. Najgorzej, że ilekroć tam zajrzę i już mam ochotę znaleźć co to jest, wtedy zawsze cichnie. Zamknę szafkę, jest jakiś czas spokój i potem znowu wraca! Na 100% żaden z pasków o nic nie zaczepia, sprawdziłem to wielokrotnie.
Pozdrawiam!
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
- ^ToM^
- 625...1249 postów
- Posty: 877
- Rejestracja: sob, 3 stycznia 2009, 22:41
- Lokalizacja: Śląsk od zawsze:)
Re: Remont tokarki stołowej TSB-20 prod. Wiepofama Poznań
Koks to raczej do ostrzenia ściernicy czyli do bieżącego zdzierania stępionych drobin i odkrywania nowych, ostrych. Natomiast do obciągania potrzebujesz diamentu z uchwytem - obciąganie powoduje usunięcie ekscentryczności ściernicy co objawia się drganiami elementu podczas szlifowania.
Kreślę się z głębokim poważaniem
Best regards/Mit freundlichen Gruessen/Salutations/mejores saludos
Best regards/Mit freundlichen Gruessen/Salutations/mejores saludos
-
- 6250...9374 posty
- Posty: 6275
- Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Remont tokarki stołowej TSB-20 prod. Wiepofama Poznań
Nie zwróciłeś chyba uwagi będąc u mnie, że mam taką szlifierkę, stan idealny i kompletna, używam jej od nowości czyli od ok. 1973roku. Ma niestety 1400 obrotów, idealnie do obróbki prostych elementów, szlifowałem m.in., po kuciu zgrubnym też w moim wykonaniu, wszystkie sztachety mojego płotu, w sumie kilkaset sztuk, do szlifowania noży tokarskich lepsza była by z 2800obrotów, chętnie skorzystam z twojej rady jak szlifować noże (to mi wychodzi słabo) widiowe ale to może już przy kolejnej twojej wizycie u mnie. Szczęśliwego Nowego Roku.kubafant pisze: ↑pt, 27 listopada 2020, 20:47 Wstawiłem dzisiaj do szlifierki zakupione ostatnio kamienie. Pierwsza ściernica (biała) to elektrokorund szlachetny, odmiana 99A. Do ostrzenia narzędzi (noży, wierteł, frezów, itd.) wykonanych ze stali narzędziowych. Druga ściernica (zielona) jest karborundowa, odmiany 99C. Do ostrzenia noży widiowych.