Będzie to zapewne działać i tak jak Kolega przewiduje,lecz w takim korektorze 90 procent ceny to potencjometry.Ograniczanie się do podnoszenia końców pasma{nawet o 20 dB } jest niezbyt ekonomiczne,no i czasem trzeba odjąć{fakt że rzadko } coś z góry albo dołu.
Hmm... ja słuchając na zestawach głośnikowych Esa Meritum czy STX Electrino przeważnie ujmuje wysokich jak i basu. Na słuchawkach HD650 w ogóle wyłączam regulację. Chyba, że trafi się spaprana płyta wówczas trzeba skorygować. Na Altus 140 - po ponad 25 latach pomimo sentymentu się ich jednak definitywnie pozbyłem, nic nie pomagało
Ja też należe do tych co zarówno odejmują jak i dodają wysokich czy niskich na korektorze
W Gdańsku na stancji mam kleopatrę i głośniki szerokopasmowe od amatora, a na korektorze skręcone basy i podbite nieco wyskokie - te głośniki są wyjątkowo niesprawne w wyższych rejestrach już od jakiegoś czasu rozglądam się za innymi
Ale - w czasie tego covidowego szaleństwa kiedy mnie nie było w mieszkaniu, kolega pochwalił się moim zestawem przed przyjacielem i o dziwo tamten był wprost oczarowany
Einherjer pisze: pn, 15 czerwca 2020, 09:14
(...)
Wracając do mierzonego przez Ciebie Romku układu: przy tych wartościach elementów, które podałeś, układ aż prosi, żeby rezystor anodowy 6N2P podzielić na dwa i zastosować bootstrap z wyjścia wtórnika. Spróbujesz?
I w ten sposób w wątku o pasywnej korekcji barwy doszliśmy do ciekawych wniosków na temat aktywnej korekcji
Właśnie spróbowałem wykonać zaproponowane przez Ciebie rozwiązanie. Rezystor 750 kΩ zastąpiłem dwoma o rezystancji 150 kΩ, czyli w sumie nieco niższej, ale stwierdziłem, że dodanie sprzężenia bootstrap pozwala na zwiększenie prądu anodowego lampy 6N2P-EW, co powinno jeszcze bardziej obniżyć poziom zniekształceń THD (bardzo mały prąd anodowy powoduje spadek napięcia na rezystorze katodowym, co może powodować spadek napięcia siatka-katoda i wzrost prądu wybiegu siatki pierwszej, generując wyższe zniekształcenia nieliniowe ). Faktycznie dla wzmocnienia bliskiego jedności poziom THD mocno się obniżył. Tak poprzednio przedstawiały się zniekształcenia:
A tak wypadły THD po zmniejszeniu wartości rezystancji w obwodzie anodowym pierwszej lampy i włączeniu sprzężenia bootstrap z katody drugiej lampy w obwód anodowy pierwszej:
6N2P-EW_6N1P-EW_1V-out.PNG
6N2P-EW_6N1P-EW_2V-out.PNG
6N2P-EW_6N1P-EW_4V-out.PNG
Sprawdzę jeszcze jak wypadnie wzmocnienie tego układu po wyłączeniu USZ.
Pozdrawiam
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Te parametry faktycznie nie gwarantują już lampowego brzmienia, gdyż są za dobre Teraz odłączyłem jeszcze pętlę ujemnego sprzężenia zwrotnego, a na wejściu podłączyłem tłumik 1:100 z rezystorami 99 kΩ i 1 kΩ, uzyskując wzmocnie napięciowe lamp bliskie 82x. Wyniki pokazują, że jest trochę "lepiej", czyli zniekształcenia wypadły nieco bardziej "lampowo"... (przeważa w nich druga harmoniczna)
Jak widać zniekształcenia nieliniowe mogą mieć przyzwoitą wartość również bez stosowania w układzie ujemnego sprzężenia zwrotnego.
6N2P-EW_6N1P-EW_82x_0,5V-out.PNG
6N2P-EW_6N1P-EW_82x_1V-out.PNG
6N2P-EW_6N1P-EW_82x_2V-out.PNG
Pozdrawiam
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Aby nie być ignorantem wykonamy w takim razie kosmiczny UmCykCykBamBam
Zrobimy, posłuchamy, zobaczymy jak się mają te kosmiczne parametry do wrażeń słuchowych.
Wystarczy C1 ? Czy C2 też dołożyć ? Jakie pojemności proponujecie ?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
W takim układzie jak tutaj sygnał wyjściowy należy pobierać zza tego samego kondensatora, który zasila mostek regulacji barwy (nie dodawać następnego kondensatora z katody wtórnika). Czyli w tym wypadku zza C2, z węzła z opornikiem 22 k i kondensatorem 680 p.
Kondensator na siatkę lampy należy pominąć, skoro składowa stała jest już odseparowana.
Wystarczy po 100 n na C1 i C2. Ja daję nawet 47 nF (akurat takie mam na odpowiednie napięcie). Poniżej tego bym nie schodził.
Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Jurek O pisze: pt, 19 czerwca 2020, 17:05
Aby nie być ignorantem wykonamy w takim razie kosmiczny UmCykCykBamBam
Zrobimy, posłuchamy, zobaczymy jak się mają te kosmiczne parametry do wrażeń słuchowych.
Proponuję zrobić płytke z drobnymi zmianami
KOR.JPG
P1-przełącza wejście wtórnik/żródło niskoomowe.P2-zmienia korektor w przedwzmacniacz liniowy{ominięcie regulacji}.Miejsce na rezystory R1-R4 które mają ograniczać bum-umcykcyk{albo zworki dla zachowania orginału].
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Witam
Jaki sens ma odłączanie wtórnika? Niską oporność wejściową można wymusić jednym opornikiem, dokładając drugi obniżymy czułość wejścia. Wtórnik, co prawda kosztem lampy i mocy żarzenia, separuje wejście od reszty układu, zapewniając regulatorowi jednakowe warunki pracy niezależnie od parametrów źródła. Regulator poziomu sygnału będzie z kolei tylko regulatorem poziomu, bo z uwagi na liniową regulację wzmocnienia, nie będzie nadawał się do regulacji głośności. A przy tym nie będzie można go użyć podczas pracy z regulacją barwy, do tego przełączając rodzaj pracy tego układu, narazimy się na skok poziomu sygnału i trzeba będzie za każdym razem pilnować położenia tego potencjometru. No i dywagujemy na wielkością kondensatorów w kontekście zbierania zakłóceń, a ta modyfikacja spowoduje konieczność wykonania wielu połączeń wydłużających ścieżki sygnału, być może stosowania przekaźników do przełączania funkcji, itd.
Pomysł uważam za ciekawy, ale jednocześnie w praktyce, przekombinowany.
Janusz pisze: sob, 20 czerwca 2020, 11:45
Witam
Jaki sens ma odłączanie wtórnika? Niską oporność wejściową można wymusić jednym opornikiem, dokładając drugi obniżymy czułość wejścia. Wtórnik, co prawda kosztem lampy i mocy żarzenia, separuje wejście od reszty układu, zapewniając regulatorowi jednakowe warunki pracy niezależnie od parametrów źródła. Regulator poziomu sygnału będzie z kolei tylko regulatorem poziomu, bo z uwagi na liniową regulację wzmocnienia, nie będzie nadawał się do regulacji głośności. A przy tym nie będzie można go użyć podczas pracy z regulacją barwy, do tego przełączając rodzaj pracy tego układu, narazimy się na skok poziomu sygnału i trzeba będzie za każdym razem pilnować położenia tego potencjometru. No i dywagujemy na wielkością kondensatorów w kontekście zbierania zakłóceń, a ta modyfikacja spowoduje konieczność wykonania wielu połączeń wydłużających ścieżki sygnału, być może stosowania przekaźników do przełączania funkcji, itd.
Pomysł uważam za ciekawy, ale jednocześnie w praktyce, przekombinowany.
Witam Kolegę.To szczególne przekombinowanie dotyczy konkretnego zastosowania układu-ma to być korektor współpracujący z końcówką mocy PP 2xEL34 o bardzo dobrych parametrach[lampowe,ale dobre }.Także źródła sygnału i preferencje słuchania są określone dość precyzyjnie przez Kolegę Jurek O.Wtórnik wejściowy na lampie jest opcją którą można wykonać ,ale niekoniecznie używać{proponuję wykonanie płytki z wtórnikiem,ale ostateczny montaż lampy we wzmacniaczu pozostanie w/g uznania użytkownika}. Źródła sterujące to CD/komputer/tuner.I ten ostatni może wymagać zastosowania korekcji i ew wtórnika{a jednocześnie najprawdopodobniej dostarczy sygnału o najniższej jakości-więc jakiekolwiek pogorszenie toru wzmacniacza nie będzie istotne}.Jednocześnie dwa pierwsze urządzenia mają małą rezystancję wyjściową i silny sygnał wystarczający do napędzania końcówki mocy.I w tym momencie staje się istotne dopasowanie poziomu wzmocnienia wstępnego za pomocą przerobionego korektora{który w/g zapewnień Kolegi JurkaO -nie jest mu potrzebny zawsze,ale dobrzy gdyby był }.Reasumując.Przy słuchaniu nagrań z CD na dobrej jakości kolumnach-korektor jest zbyteczny{sama funkcja ominięcia korektora bez wzmocnienia sygnału może ograniczyć wysterowanie końcówki mocy}.Zastosowanie aktywnego korektora wiąże się także z dużym zakresem regulacji i w/g Kolegi JurkaO-niepotrzebnym.Dla możliwości wyboru zakresu regulacji zaproponowałem najprostsze rozwiązanie{R1-R4},które można zastosować albo i nie{bez konieczności robienia wszystkiego od nowa}.Jeżeli chodzi o zakłócenia,to staranność wykonania{i jakość}gwarantuje Kolega JurekO ,a pomiary wykonane przez Kolegę RomkaD poświadczają że taki układ może mieć niewyobrażalnie małe zniekształcenia i szumy własne{dlatego ten wtórnik na wejściu nie wydaje się stosowny}.Oczywiście to przekombinowanie układu związane jest z maksymalnym ograniczeniem zastosowanych elementów{lamp} i żaden producent nie zrobiłby tak wyspecjalizowanego wzmacniacza,licząc że znajdzie odpowiednią liczbę klientów Ale tu mamy konkretnego
Czytałem wcześniejszy wpis Kolegi zawierający tę uwagę. Tylko napisałem o roli wtórnika coś jeszcze.
Jestem zwolennikiem budowania urządzeń z bloków, które są stosunkowo niezależne od siebie.