Zibi pisze:Teraz nie projektuje się rzeczy "na całe życie".
Pozostaje przez to smutek i żal... Już mój ukochany, ś.p. dziadek powtarzał: "Biednego nie stać na tandetę, jeśli kupujesz, kupuj dobre". W dobie dzisiejszej "masówy" i zalewu rynku wszystkim co jednorazowe, jego słowa mają dość nietypowy oddźwięk .
Dla mnie najbardziej niesamowite właśnie w technice lampowej jest to, że ktoś te kilkadziesiąt lat temu nad tym siedział, myślał, opracowywał. Ludzie, którzy są dla mnie niemymi śladami naszej (i nie tylko) historii. Jestem wówczas gotów spierać się z każdym kto powie, że machina czasu nie istnieje. Lampy dla mnie mają wiele wspólnego z moim wymarzonym kominkiem - można siedzieć, wpatrywać się godzinami i nie mieć dość.
Nixie przepracowała już ok 250 godzin. Wystąpiło pewne przyciemnienie po kilkudziesieciu godzinach pracy, ale od pewnego czasu nie obseruję dalszego jego wzrostu. Wydaje sie, że oczyściła się atmosfera gazu szlachetnego, bowiem opornik roboczy można było zwiększyć z 20 k do 180k bez uszczerbku na świeceniu cyfr.
Chyba zostawię lampę włączoną aż do jej "śmierci". Ciekaw jestem ile jej życia dajecie
Witam,
Ja daję słownie jeden tysiąc (1 000) godzin Alku śledzę twoje poczynania na bieżąco i po prostu jestem zachwycony:) czuję, że do sprawnych lampek już tylko kroczek:)
jakoś ostatnio ile razy zaglądam na triodę,nigdy nie mam szczęścia
wśród uczestników forum zobaczyć wpisu Alek.
Czyżby był aż tak zajęty że tylko wpada i wychodzi?
Pewnie szykuje jakąś nową niespodziankę i jako jeden z jego najbliższych postów będzie pytanie na ile godzin typujemy jego nową triodę.
Alek niczym nie planuje w najbliższym czasie zaskakiwać . Na razie zagłębiam się w teorię- na przykład w obliczanie katod. Za tym idą następne rzeczy- liczenie siatki, anody, rozmiarów bańki ze względu na obciążenie termiczne...
Przypuszczalnie nie znormalizuję napięcia żarzenia- nie będzie to żadna powszechna wartość, jak 4 ; 6,3 czy 12,6V. Będę bowiem musiał wszystko uzależnić od drutu, jaki zdobędę.
Chcę zauważyć, że to pompa PDR2,5 - czyli dyfuzyjna rtęciowa. Na rtęci osiągała p nieskończoność=10^-5Tr, p wstępne 10 Tr, szybkość pompowania 2,5l/s. Moc grzałki 375W. Pompa dwustopniowa.
Jest rzeczą jasną, że uruchomienie jej na rtęci nie wchodzi w ogóle w grę. Można próbować uruchamiać na oleju, ale szybkość rzędu 2,5l/s to stosunkowo mało i do moich celów może być mało przydatne
Ta pompa była pomyślana raczej do automatów pompowych, choć piszą, że mogła też służyć na stanowiskach pojedynczych...
Dzień dzisiejszy przyniósł mi kolejne doświadczenia: obejrzałem zatapiarkę obrotową a także stanowisko do zatapiania przyrządów próżniowych na kanale próżniowym. Staram się sprawę poznać od "kuchni" .
Alek pisze:Dzień dzisiejszy przyniósł mi kolejne doświadczenia: obejrzałem zatapiarkę obrotową a także stanowisko do zatapiania przyrządów próżniowych na kanale próżniowym. Staram się sprawę poznać od "kuchni" .
Alku bylo by wskazane obfotografować ww maszyny produkcyjne jak by była jakaś możliwośc z twojej strony i dysponował byś sprzetem był by m bardzo wdzięczny za jakieś fotki.
Alek pisze:Dzień dzisiejszy przyniósł mi kolejne doświadczenia: obejrzałem zatapiarkę obrotową a także stanowisko do zatapiania przyrządów próżniowych na kanale próżniowym. Staram się sprawę poznać od "kuchni" .
Alku bylo by wskazane obfotografować ww maszyny produkcyjne jak by była jakaś możliwośc z twojej strony i dysponował byś sprzetem był by m bardzo wdzięczny za jakieś fotki.
Także z chęcią bym obejrzał.
Gdy nadejdzie Fallout, pomyśl, gdzie się schowasz?