W końcu się zebrałem i uruchomiłem deskową wersję Heretica II.
Czemu na desce? Ano,by to wszystko dopasować, sprawdzić a nie mam sensownej blachy na "chassis".
Co na pokładzie:
- stopień wstępny na 6Ż1P, fajny maluch
- następnie wtórnik na mosfecie, można wygooglać wpisując "mosfet follies", tak wiem Tomek się obrazi, że plastik...ale tak wyszło

- trioda końcowa 6336, dwie w jednej bańce.
Wzmacniacz ruszył z kopyta, wszystkie elementy żelazne są tu na zastępczo, na tr. toroidalnym które jest za słabe mocowo, dowinąłem uzwojenie do zasilania wtórnika i siatek triody końcowej, dławik powinien mieć większy dopuszczalny prąc, gdyż przez niego lampa końcowa nie rozwija skrzydeł.
Moc na razie 2x7W, schemat poprawiony